Sąd Najwyższy przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej

Prezes unijnego Trybunału Sprawiedliwości nie widzi konieczności zmiany prawa w celu wykonania środków tymczasowych w sporze o Sąd Najwyższy. Decyzja TS w tej sprawie zapadnie w ciągu kilku tygodni.

Publikacja: 16.11.2018 09:32

Sąd Najwyższy przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej

Foto: Adobe Stock

W piątek w Trybunale Sprawiedliwości UE w Luksemburgu odbyło się wysłuchanie w sprawie środków tymczasowych w sporze między Polską a Komisją Europejską o ustawę o Sądzie Najwyższym. KE wniosła o uznanie za niezgodną z unijnym prawem tej części ustawy, która przenosi w stan spoczynku, według nowego niższego wieku emerytalnego, urzędujących sędziów SN. TS zgodził się rozpatrzyć tę sprawę w trybie przyspieszonym, co oznacza, że wyrok powinniśmy poznać za kilka miesięcy. Ale zanim to nastąpi KE chciałaby zabezpieczenia i uniknięcia sytuacji, w której dojdzie do nieodwracalnych skutków i nawet w razie wydania korzystnego dla niej wyroku wysłani na emeryturę sędziowie nie będą mogli wrócić, a przez kilka miesięcy będziemy mieli do czynienia z niepewnością prawną. Dlatego wystąpiła do TS o środki tymczasowe, czyli przywrócenie do pracy sędziów już odesłanych na emeryturę, wstrzymania się z wysyłaniem kolejnych i wstrzymanie się z naborem nowych sędziów do czasu wydania orzeczenia w sprawie głównej. 19 października wiceprezes TSUE wydała wstępnie takie zabezpieczenie, które Polska musi natychmiast wykonać. Jak zamierza to zrobić, odpowie do poniedziałku. Natomiast wysłuchanie stron w piątek ma służyć Trybunałowi do podjęcia ostatecznej decyzji w tej sprawie już po szczegółowym zapoznaniu się z argumentami obu stron. Tę decyzję poznamy prawdopodobnie w ciągu kilku tygodni.

Czytaj także: Zakończyła się rozprawa dot. SN. Co zadecyduje TSUE?

W rozprawie wystąpiła strona polska, KE oraz strona węgierska, jako popierająca Polskę. Z pytań sędziów można wywnioskować, czego dotyczyły ich wątpliwości. Polska wskazała, że nie są potrzebne żadne pilne działania, ponieważ — poza hipotezami KE — nie ma żadnych faktów świadczących za ich koniecznością i można spokojnie poczekać na wyrok w sprawie głównej. Mianowicie w ciągu kilku miesięcy funkcjonowania SN pod rządami nowej ustawy nie doszło do sytuacji świadczących o braku niezawisłości tego organu. Ponadto, zdaniem Bogusława Majczyny, pełnomocnika Ministerstwa Spraw Zagranicznych, nie będzie problemu z przywróceniem sędziów w razie niekorzystnego wyroku TSUE. Dlatego, że stanowiska nie są imienne, a Prezydent RP ma prawo zwiększyć liczbę sędziów w SN, zawsze będzie mógł więc wyrok TSUE wykonać.

Sędziowie dopytywali Komisję Europejską, ale ta nie była w stanie przedstawić przekonywujących argumentów w tym punkcie. Przekonywała jednak o ryzyku poważnych konsekwencji dla całego wymiaru sprawiedliwości. — Skuteczne środki tymczasowe niezbędne dla ochrony praw podmiotów prawa Unii. Brak gwarancji niezawisłości SN prowadziłby do daleko idących konsekwencji dla stosowania prawa Unii — powiedział Saulius Kaleda z KE. Według niego istnieje ryzyko poważnej i nieodwracalnej szkody dla wykonywanie prawa w UE. — Jest zasada wzajemnego zaufania między systemami sądowniczymi państw UE. Brak niezawisłości stanowi podstawę dla odmowy współpracy przy stosowaniu wielu aktów. Jeśli sądy innych państw UE wstrzymają wykonywanie polskich orzeczeń, to załamie to system wzajemnego uznawania — powiedział prawnik Komisji. Polski prawnik mówił, że to argument chybiony. — Godzi też w sposób daleko idący i bezzasadny w bezpieczeństwo procesowe stron w postępowaniach — powiedział Majczyna.

Istotnym wątkiem pytań sędziów w Luksemburgu był sposób wykonania w przyszłości postanowienia o środkach tymczasowych. Prezes Koen Lenaerts pytał o przyszły wyrok, ale wygłoszone przez niego tezy można odnieść też do wyroku wstępnego z 19 października, która Polska musi wykonać już teraz. Rząd argumentuje, że do wykonania tego postanowienia, czyli przywrócenia sędziów odesłanych już na emeryturę, konieczne są zmiany w prawie. Lenaerts dociskał przedstawiciela Polski i wyrażał odmienne zdanie w tej sprawie. — Nie potrzeba podejmować żadnych konkretnych działań, ale przywracamy stan poprzedni — mówił Leanaerts. — Rząd nie może tego zrobić — odpowiadał Majczyna i przekonywał, że to niezgodne z polską konstytucją. — Ale to byłoby postanowienie Trybunału, Polska nic nie musi robić. To Trybunał przywraca poprzedni stan prawny, konieczne jest bezpośrednie dostosowanie się do tego postanowienia. To nie jest skutek prawa polskiego, ale skutek, jaki wywiera postanowienie Trybunału — dowodził prezes TSUE. Polski pełnomocnik pytany po rozprawie przez dziennikarzy, czy jego wypowiedź oznacza, że Polska będzie trzymała się linii konieczności zmiana prawa do wykonanie wydanego 19 października postanowienia Trybunału uchylił się od odpowiedzi. — Ja dziś przedstawiałem argumenty na rzecz uchylenia tego postanowienia. rząd odniesie się w kwestii możliwości jego wykonania — powiedział.

Prezes Lenaerts argumentował też, że skoro Prezydent może zawsze zwiększyć liczbę sędziów, to może to rownież zrobić na potrzeby wykonania postanowienia o środkach tymczasowych i wtedy argument Polski o konieczności zmian prawnych jest chybiony. Pełnomocnik MSZ próbował z tym polemizować i mnożył trudności. Nie przekonał jednak Lenaertsa. — Jak jest wydane postanowienie, to państwo musi wykazać się dobrą wolą i wykorzystać wszystkie możliwości. A nie mnożyć wątpliwości. Mówi pan, że się nie da, a przecież są praktyczne możliwości wykonania tego postanowienia — powiedział prezes Trybunału.

- Anna Słojewska z Luksemburga

W piątek w Trybunale Sprawiedliwości UE w Luksemburgu odbyło się wysłuchanie w sprawie środków tymczasowych w sporze między Polską a Komisją Europejską o ustawę o Sądzie Najwyższym. KE wniosła o uznanie za niezgodną z unijnym prawem tej części ustawy, która przenosi w stan spoczynku, według nowego niższego wieku emerytalnego, urzędujących sędziów SN. TS zgodził się rozpatrzyć tę sprawę w trybie przyspieszonym, co oznacza, że wyrok powinniśmy poznać za kilka miesięcy. Ale zanim to nastąpi KE chciałaby zabezpieczenia i uniknięcia sytuacji, w której dojdzie do nieodwracalnych skutków i nawet w razie wydania korzystnego dla niej wyroku wysłani na emeryturę sędziowie nie będą mogli wrócić, a przez kilka miesięcy będziemy mieli do czynienia z niepewnością prawną. Dlatego wystąpiła do TS o środki tymczasowe, czyli przywrócenie do pracy sędziów już odesłanych na emeryturę, wstrzymania się z wysyłaniem kolejnych i wstrzymanie się z naborem nowych sędziów do czasu wydania orzeczenia w sprawie głównej. 19 października wiceprezes TSUE wydała wstępnie takie zabezpieczenie, które Polska musi natychmiast wykonać. Jak zamierza to zrobić, odpowie do poniedziałku. Natomiast wysłuchanie stron w piątek ma służyć Trybunałowi do podjęcia ostatecznej decyzji w tej sprawie już po szczegółowym zapoznaniu się z argumentami obu stron. Tę decyzję poznamy prawdopodobnie w ciągu kilku tygodni.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja
Matura 2024: język polski - poziom podstawowy. Odpowiedzi eksperta
Sądy i trybunały
Trybunał niemocy. Zabezpieczenia TK nie zablokują zmian w sądach
Sądy i trybunały
Piebiak: Szmydt marzył o robieniu biznesu na Wschodzie, mógł być szpiegiem
Sądy i trybunały
"To jest dla mnie szokujące". Szefowa KRS o sprawie sędziego Szmydta
Konsumenci
Kolejna uchwała SN w sprawach o kredyty