Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej twierdzi, że ma dowody wskazujące na to, iż sędzia, jako funkcjonariusz publiczny, przekroczył swe uprawnienia. Sąd, którego jest prezesem, prowadził postępowanie o ogłoszenie upadłości pewnej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z wniosku jednego z wierzycieli. Sędzia nawiązał kontakt telefoniczny z przedstawicielem jednej z gazet. Podczas kilku rozmów telefonicznych przekazał dziennikarzowi szczegółowe informacji o toczącym się postępowaniu upadłościowym, na podstawie których opublikowany został artykuł prasowy.

- Sędzia realizował w ten sposób wcześniejsze ustalenia podjęte z innymi osobami zainteresowanymi w rozwiązaniu sporu dotyczącego rozliczeń finansowych pomiędzy spółkami. Artykuł prasowy miał być jednym z elementów nacisku na spółkę, wobec której złożono w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości - twierdzi prokuratura.

Sąd upadłościowy uzyskał od dłużnika informacje wskazujące, iż nie posiada on żadnych wymagalnych zobowiązań w stosunku do innych podmiotów, zaś należność wobec wnioskodawcy została uiszczona. Sąd postanowił więc oddalić wniosek  o ogłoszenie upadłości spółki i zobowiązał wnioskodawcę do złożenia publicznego oświadczenia o bezzasadności złożonego wniosku o upadłość.

- Analiza powyższych okoliczności wskazuje, iż sędzia swoim zachowaniem działał na szkodę interesu publicznego, wyrażającego się w zaufaniu obywateli do bezstronności sądów i stosowania obowiązujących przepisów prawa oraz równego traktowania obywateli jak i interesu prywatnego udziałowców spółki w postaci jej dobrego imienia - czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.