Chodzi o słowa Zbigniewa Ziobry, które padły na wczorajszej konferencji prasowej zwołanej po odrzuceniu przez Sąd Okręgowy w Warszawie wniosku prokuratury o przedłużenie o trzy miesiące aresztu Sławomirowi Nowakowi. Były minister transportu jest podejrzany o korupcję, kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i pranie brudnych pieniędzy. Od 22 lipca 2020 r. do wczoraj przebywał w areszcie. Sąd ustanowił tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze: poręczenie majątkowe w wysokości 1 mln zł, dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju.
- Rodzi się pytanie, jak ta decyzja ma się czasowo do wypowiedzi pana premiera Tuska, który nie dochowując standardów europejskich o nieoddziaływaniu na sądy, pozwolił sobie mówić w jednej z prywatnych telewizji, że Sławomir N. jest de facto więźniem politycznym. Tak być nie może, takie sformułowania, jak widać, mogą mieć swoją moc sprawczą i siłę, bo rodzi się pytanie o związek między tymi wypowiedziami Donalda Tuska a decyzją sądu - powiedział Zbigniew Ziobro.
Czytaj też: Ziobro o sprawie Nowaka: będzie zażalenie, ujawnię dowody
"Wypowiedzi te, sugerujące, że sąd w tej sprawie oraz w sprawie przeciwko Leszkowi Czarneckiemu, wydając orzeczenia niezgodne z oczekiwaniami prokuratury, kierował się przesłankami pozamerytorycznymi, są w demokratycznym państwie prawnym niedopuszczalne" - pisze Zarząd Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" w stanowisku cytowanym przez TVN24.
"Iustitia" podkreśla, że publiczne wypowiedzi sugerujące oparcie orzeczenia sądowego na niemerytorycznych przesłankach, mogą wyczerpywać ustawowe znamiona czynu zabronionego przewidzianego w art. 212 § 2 Kodeksu karnego (zniesławienie).