Marek Domagalski: Dwie togi mecenasów. Którą wynająć do sprawy

Nie kolor togi – czy to adwokackiej czy radcowskiej – ale wiedza, doświadczenie i w pewnym stopniu nazwisko, czyli marka, czynią z prawnika profesjonalistę.

Aktualizacja: 22.02.2020 16:21 Publikacja: 22.02.2020 00:01

Marek Domagalski: Dwie togi mecenasów. Którą wynająć do sprawy

Foto: Fotorzepa

Dla Kowalskiego ważne jest też, jakie pełnomocnik zawinszuje sobie honorarium. Bo chociaż obie profesje mają taką samą taksę, decyduje umowa z klientem. Dobrze byłoby, aby wiedział, za co płaci.

Uważny czytelnik mojego tekstu „Jaka profesja, taka toga" wyjaśniającego po Marszu Tysiąca Tóg, jaka profesja prawnicza kryje się pod poszczególnymi kolorami wypustek i żabotów, na wyjaśnienie, że togę z ciemnoniebieską oblamówką nosi nie adwokat, ale radca prawny, czyli „prawie jak adwokat", zaprotestował na słowo „prawie".

Nie miało ono pomniejszyć rangi radców, których jest zresztą dwa razy więcej niż adwokatów, ale ich korporacja jest znacznie młodsza, a do zrównania z adwokatami w zakresie spraw, jakie radcowie mogą prowadzić, doszło przed pięcioma laty. Dostali wtedy prawo do prowadzenia obrony w sprawach karnych, wszak z ograniczeniem, że tych spraw nie może prowadzić radca zatrudniony na umowie o pracę, co dotyczy wciąż co drugiego prawnika tej korporacji.

To formalne różnice, w realu może być różnie.

Większość radców wciąż specjalizuje się w sprawach cywilnych, gospodarczych, a nawet węższych dziedzinach, jak ubezpieczenia społeczne czy majątkowe, nie mówiąc o podatkowych. To pozwala im brylować w tych dziedzinach.

Umiejętności rasowych adwokatów (choć wielu też się specjalizuje) są ogólniejsze i obejmują też sprawy karne. W większym stopniu byli przygotowywani (zwłaszcza pod okiem dobrego patrona) do bycia tzw. sądownikiem, a w wielu sprawach, także cywilnych np. o błędy lekarskie, wypadki, pomówienia, wiele zależy od uznania sędziego i talenty adwokackie tam wiele mogą zdziałać. Tym bardziej że druga strona o tym wie i może wynająć dobrego prawnika.

Dlatego w poważnych procesach, prestiżowych czy o duże pieniądze, strony, np. spółki giełdowe obok radców spółki angażują dodatkowo adwokata jako swego rodzaju procesowy parasol. Czasem tylko siedzi w sali rozpraw na wszelki wypadek, a radca wyłuszcza merytoryczne argumenty.

Dodać trzeba, że między tymi dwoma zawodami następuje przemieszczanie się. Są adwokaci, którzy dla wygody, by mieć mniej urzędówek, wybierają korporację radcowską, i odwrotnie – z jakichś względów radcowie przywdziewają zielono oznaczoną togę, najwyraźniej widząc w niej jakąś wartość dodaną.

Tak czy inaczej, dla Kowalskiego kolor powinien być kwestią drugorzędną. Ważniejsze jest ustalenie, czy ma przed sobą dobrego prawnika dla danej sprawy, wartego swojej ceny.

Dla Kowalskiego ważne jest też, jakie pełnomocnik zawinszuje sobie honorarium. Bo chociaż obie profesje mają taką samą taksę, decyduje umowa z klientem. Dobrze byłoby, aby wiedział, za co płaci.

Uważny czytelnik mojego tekstu „Jaka profesja, taka toga" wyjaśniającego po Marszu Tysiąca Tóg, jaka profesja prawnicza kryje się pod poszczególnymi kolorami wypustek i żabotów, na wyjaśnienie, że togę z ciemnoniebieską oblamówką nosi nie adwokat, ale radca prawny, czyli „prawie jak adwokat", zaprotestował na słowo „prawie".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP