Jaka będzie ta trzecia władza - komentuje Marek Domagalski

Spór o sądy i odrzucone w Senacie referendum konstytucyjne łączy jeden fundamentalny brak: pytania, jaka ma być trzecia władza. Czy sądy mają być arbitrami rozstrzygającymi konkretne sprawy czy też korporacją.

Aktualizacja: 11.08.2018 19:37 Publikacja: 11.08.2018 08:26

Jaka będzie ta trzecia władza - komentuje Marek Domagalski

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Ponieważ często w sporze wskazuje się na trójpodział władzy, zacytuję Monteskiusza: Władza sądu nie powinna być powierzona stałemu składowi, ale wykonywana przez osoby powołane z ludu, w pewnych okresach roku, w sposób przepisany prawem, aby tworzyć trybunał trwający tylko dopóty, dopóki tego konieczność wymaga. W ten sposób groźna władza sędziowska, nie będąc przywiązana do pewnego zawodu, staje się, można rzec, niewidzialną i żadną. Nie ma się ustawicznie sędziów przed oczami: lęk budzi urząd, a nie urzędnicy (sędziowie).

Czy to nie zastanawiające, że mimo trwającego już prawie trzy lata sporu na szczytach Temidy umyka pytanie, czy sędziowie powinni mieć wpływ na wybór nowych sędziów i awanse. Do tej pory mieli.

Można zrozumieć sprzeciwy wobec skrócenia kadencji prezes Małgorzaty Gersdorf, a nawet wobec obniżenia wieku emerytalnego już urzędujących sędziów. Ledwo słyszalne są jednak zarzuty, że PiS burzy konstrukcję obecnego sądownictwa jako korporacji sędziowskiej. Podobnie zresztą było w sporze o skład Trybunału Konstytucyjnego. Nie zarzucano wtedy, że PiS wybiera sędziów (jak wcześniej wybierała PO), tylko że przyśpieszyło wybór „swoich", do czego i tak by doszło, tylko że trzy lata później. To nie model wyboru sędziów tak raził krytyków zmian – pamiętamy, jak opozycja odrzucała propozycje podzielenia się stanowiskami w TK czy wyborów sędziów TK większością. A rozwiązania te odpolityczniłyby TK. Podobnie jak KRS.

Teraz się słyszy, że po wygranej opozycji trzeba pisowskie zmiany odwrócić. Ale jaka to będzie trzecia władza? Nowej większości?

Czytaj też:

Ponieważ często w sporze wskazuje się na trójpodział władzy, zacytuję Monteskiusza: Władza sądu nie powinna być powierzona stałemu składowi, ale wykonywana przez osoby powołane z ludu, w pewnych okresach roku, w sposób przepisany prawem, aby tworzyć trybunał trwający tylko dopóty, dopóki tego konieczność wymaga. W ten sposób groźna władza sędziowska, nie będąc przywiązana do pewnego zawodu, staje się, można rzec, niewidzialną i żadną. Nie ma się ustawicznie sędziów przed oczami: lęk budzi urząd, a nie urzędnicy (sędziowie).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem