Piwnik ws. reformy sądownictwa: trudno dziś budować autorytet sędziego

Barbara Piwnik | sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, była minister sprawiedliwości

Aktualizacja: 01.04.2018 22:53 Publikacja: 01.04.2018 14:13

Barbara Piwnik

Barbara Piwnik

Foto: tv.rp.pl

Rz: Czwartkowy wieczór w trakcie ostatniego posiedzenia Sejmu, kiedy to w ciągu kilku godzin od zapowiedzi pojawiły się projekty zmian w ustawach: Prawo o ustroju sądów powszechnych i o Sądzie Najwyższym, pokazał kolejny raz, że sędziowie nie mogą dziś narzekać na nudę. W tle aktualny pozostaje też konflikt na linii rządzący – Bruksela.

Barbara Piwnik: A czy myśmy się kiedykolwiek nudzili?

Musi pani jednak przyznać, że dziś zamieszanie jest dużo większe niż przed laty...

Można je tak odbierać. Ten konflikt narasta. Trudno to zrozumieć nawet prawnikom. Myślę, że racja leży pośrodku. W ostatnich miesiącach wielokrotnie apelowałam o mniej emocji, a więcej dyskusji na argumenty. Jak się okazuje, bezskutecznie. Postanowiłam się więc skupić na pracy.

Kiedy ta burza wokół sądów się skończy?

Nie skończy się.

Jedna z najnowszych propozycji zmian w usp dotyczy wyrażania zgody na dalsze orzekanie sędziego, który osiągnął wiek stanu spoczynku. Po zmianie zamiast ministra sprawiedliwości takiej zgody ma udzielać prezydent. To dobrze czy źle? Pani zgodę od ministra dostała.

Tak, dostałam. Nie rozumiem zamieszania wokół osoby jej udzielającej. Nie sprowadzajmy wszystkiego do konkretnego imienia i nazwiska. Jedni wolą, by był to minister sprawiedliwości, inni, żeby prezydent. Dla mnie najważniejsze jest to, że jest ktoś, kto takie decyzje podejmuje. W mojej ocenie minister jest osobą, która w jakimś sensie praktycznie zna problemy wymiaru sprawiedliwości, sprawności postępowania, potrzeby etatowe, w końcu dorobek każdego sędziego. Może też wziąć pod uwagę stan referatu takiego sędziego i sprawdzić, ile procesów przez niego prowadzonych należałoby zaczynać od nowa po zmianie składu orzekającego. Zresztą jeśli rzeczywiście dojdzie do zrównania wieku emerytalnego dla sędziów (65 lat) kobiet i mężczyzn, okaże się, że jak orzekałam, tak dalej orzekam.

W praktyce wielu sędziów takich zgód od ministra nie dostało...

Tak słyszałam. Nie znam takich przypadków. Trzeba by przeanalizować każdy z nich, kogo dotyczyła decyzja ministra.

A jak się pani podoba nowa Krajowa Rada Sądownictwa?

Trudno, żeby mi się podobała czy nie podobała, skoro jeszcze nie działa. Ciągle nie możemy praktycznie ocenić jej poszczególnych członków. Dopóki nie zacznie działać, nie ma podstaw do oceny.

No właśnie, uważa pani, że w końcu powinno zostać zwołane pierwsze posiedzenie nowej Krajowej Rady Sądownictwa?

Ja na ten problem patrzę oczami obywatela, nie prawnika. Chciałabym, żeby sytuacja dla obywatela była jasna. Jeżeli pierwsza prezes Sądu Najwyższego prezentuje pogląd, że są argumenty za tym, aby zrezygnować z funkcji przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa, to przecież takie same możliwości istnieją w przypadku urzędu pierwszego prezesa Sądu Najwyższego a nawet i urzędu sędziego.

W noweli prawa o ustroju sądów powszechnych, która właśnie trafiła do Sejmu, pojawia się przepis, który powinien spodobać się sędziom. Otóż już nie minister sprawiedliwości, tylko prezydent ma mianować asesorów. To dobra zmiana?

Szybkość zmian w prawie, do których ostatnio dochodzi, powoduje, że i obywatele, i prawnicy tracą orientację, co jeszcze obowiązuje, a co za chwilę się zmieni... Trudno dziś wyobrażać sobie przyszłość i przyjmować coś za pewne, skoro nie mamy gwarancji, że za miesiąc, a może nawet wcześniej sytuacja się nie zmieni. Dziś minister sprawiedliwości stracił uprawnienia, a za miesiąc może je odzyskać. To nikomu i niczemu dobremu nie służy. Trochę mi to przypomina sytuację w Stowarzyszeniu Sędziów Polskich Iustitia. Jedni sędziowie odchodzą, inni przychodzą. Ruch jest, tylko co z tego.

A jak cała ta sytuacja w wymiarze sprawiedliwości odbija się na pracy zwykłych sędziów, powiedzmy liniowych, takich jak pani?

Nie ma na mnie żadnego wpływu. Staram się pracować tak, żeby w żaden sposób obywatel nie ucierpiał na całej tej sytuacji. Dostrzegam, że jest niekorzystna dla funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Nie jest dobrze, kiedy nasz urząd niemal codziennie gości w mediach. Praktycznie nie ma dnia bez tematyki sędziowskiej w telewizji, radiu, prasie. Oczywiście w różnym kontekście i poruszanej przez różnych sędziów. Jak w takich warunkach mamy budować autorytet wymiaru sprawiedliwości? Jak poprawiać jego wizerunek? Jak obywatel ma nabierać szacunku do sędziego? Nie da się.

I na koniec... Przekonała panią treść rządowej białej księgi dla wymiaru sprawiedliwości, z którą premier pojechał niedawno do Brukseli? Zgadza się pani z zawartym w niej argumentami na rzecz zmian? Przekonał panią premier?

Dla mnie ważniejsze od treści białych ksiąg różnego rodzaju są treści zawarte w aktach konkretnych spraw sądowych. Jeśli często w swoich wypowiedziach wspominam o trójpodziale władzy, to właśnie to mam na myśli. Każdy ma swoją pracę do wykonania. Moją troską są: przewlekłe postępowania sądowe, kiepskie warunki pracy sędziów i sądowe pomyłki, a nie księgi, i to bez względu na ich kolor.

—rozmawiała Agata Łukaszewicz

Rz: Czwartkowy wieczór w trakcie ostatniego posiedzenia Sejmu, kiedy to w ciągu kilku godzin od zapowiedzi pojawiły się projekty zmian w ustawach: Prawo o ustroju sądów powszechnych i o Sądzie Najwyższym, pokazał kolejny raz, że sędziowie nie mogą dziś narzekać na nudę. W tle aktualny pozostaje też konflikt na linii rządzący – Bruksela.

Barbara Piwnik: A czy myśmy się kiedykolwiek nudzili?

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów