Łamanie prawa o uwłaczającym fotografowaniu - czy dotyczy też zdjęć z meczu Dania - Finlandia?

Sprawa może dotyczyć też drastycznych kadrów z meczu Dania-Finlandia.

Aktualizacja: 03.07.2021 06:44 Publikacja: 03.07.2021 00:01

Łamanie prawa o uwłaczającym fotografowaniu - czy dotyczy też zdjęć z meczu Dania - Finlandia?

Foto: PAP/EPA

Uczeń szkoły podstawowej w Hallsbergu, w środkowej Szwecji umieścił kamerę w jednej z toalet, by filmować tam dziewczynki. Po czym przemieszczał swoją kamerę po sześciu różnych toaletach. Uczennice, które zostały w ten sposób nagrane, a tym samym narażone na atak kolegi, doniosły o tym pracownikowi szkoły. Winny uwłaczającemu fotografowaniu uczeń otrzymał wyrok warunkowy i karę grzywny. I choć nie uniknął sankcji, jego koleżanki obawiają się, że sytuacja może się powtórzyć.

Czytaj także:

Sąd: 7 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia za przeróbkę i publikację cudzej fotografii

Znany stał się też przypadek 49-letniego mężczyzny, który fotografował bez pytania o pozwolenie dwie kobiety na plaży w Malmö. Inni plażowicze wyszli z założenia, że kobiety nie znają fotografa. Na miejsce przybyli pracownicy porządkowi, którzy zaalarmowali policję o intruzie. Jednak po przesłuchaniu mężczyzny wypuszczono go na wolność.

Ustawa o uwłaczającym fotografowaniu nie mogła być tu zastosowana dlatego, że sfotografowane bez swej zgody kobiety znajdowały się w publicznej przestrzeni, na ogólnodostępnej plaży. Co innego, gdyby przebywały tam w namiocie lub w przebieralni.

Robienie zdjęcia lub filmowanie bez zgody tej osoby w przestrzeni uważanej za prywatną, takiej jak dom, szatnia i oczywiście łazienka, jest zakazane ustawowo. Jeżeli chodzi o dom, to nie ma znaczenia, w której jego części sprawca fotografuje z ukrycia. Każda z nich bowiem to strefa prywatna. Istnieją też wyjątki od tej reguły, gdy zdjęcia robi się w określonym celu, np. w ramach działalności władz - ale to opisują odrębne przepisy. W zasadzie przestępstwo z ustawy o fotografowaniu polega jednak nie na tym, co zdjęcie pokazuje, tylko że się je robi z premedytacją.

Za łamanie prawa o uwłaczającym fotografowaniu grozi kara grzywny lub nawet więzienia do dwóch lat. I choć zakaz obowiązuje od 2013 r., to do tej pory bardzo niewiele osób zostało skazanych za jego naruszanie. Z ponad czterech tysięcy zgłoszeń postawiono przed sądem lub wydano nakaz karny tylko w 8 proc. kazusów. Zdaniem ekspertów ta pozostająca wiele do życzenia sytuacja zależy po części od niedostateczności środków przeznaczanych na dochodzenia w tych sprawach, dlatego są one zwykle umarzane, i od tego, że meldunki o uwłaczającym fotografowaniu ustępują najczęściej miejsca przestępstwom wyższej rangi. Inna problematyka to trudności z przedstawianiem dowodów. Operatorzy internetowych komunikatorów nie udostępniają np. zdjęć, jeżeli prokurator ich nie zażąda, uznawszy, że przestępstwo nie jest wystarczająco poważne. Czasami też kazus wymaga tyle czasu, że w końcu pokrzywdzony wycofuje się z zawiadomienia całej sprawy.

Według Rady Prewencji Przestępstwom większość meldunków na policję dotyczy zdjęć nago lub pokazujących seks. Autorami są najczęściej mężczyźni i chłopcy, a obiektami kobiety i dziewczynki. Część fotografii świadczy o systematycznych szykanach.Podejrzanym jest np. seksualny partner kobiety, a zdjęcia rozpowszechnia, gdy związek się rozpadł. Tym też szantażuje byłą partnerkę. Inna kategoria to uwiecznianie sytuacji z ukrycia, gdy znajomi i nieznajomi są na zdjęciach rozebrani, np. w przebieralni. Nielegalne zdjęcia robią również młodzi ludzie, którzy fotografują, by zaznaczyć swój towarzyski status. Może to być chłopak, który rozpowszechnia zdjęcia nagiej dziewczyny robione bez jej zgody i przesyła je do swoich kolegów.

I w sytuacji, gdy ustawa o uwłaczającym fotografowaniu nastręcza aparatowi sprawiedliwości ogromnych trudności w egzekwowaniu, rząd postanowił ostatnio zbadać jej formułę od nowa. Wkrótce też przedstawi raport w tej sprawie.

Przy okazji debaty o zdjęciach naruszających prywatność wywiązała się debata o tym, jakie ujęcia może nadawać szwedzka telewizja. Chodzi tu o emisję dramatycznego meczu Dania–Finlandia z Euro 2020, podczas którego pomocnik reprezentacji gospodarzy Christian Eriksen zasłabł i padł na murawę bez kontaktu z rywalem. Kiedy zawodnik duński leżał na murawie, szwedzka TV4 emitowała na początku zbliżenia. Po tym jednak, gdy lekarze rozpoczęli po ataku serca u Eriksena reanimację, TV4 przerwała emisję.

Telewizja tłumaczyła, że zbyt intymne zdjęcia duńskiego piłkarza nie powinny zostać nigdy nadane, a obraz boiska powinno się pokazać tylko z daleka. Za nadanie ich telewizja przeprosiła. Być może następnym razem strategia emitowania bardzo prywatnych sekwencji będzie inna.

Tylko niemożliwością jest takie sytuacje przewidzieć.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji

Uczeń szkoły podstawowej w Hallsbergu, w środkowej Szwecji umieścił kamerę w jednej z toalet, by filmować tam dziewczynki. Po czym przemieszczał swoją kamerę po sześciu różnych toaletach. Uczennice, które zostały w ten sposób nagrane, a tym samym narażone na atak kolegi, doniosły o tym pracownikowi szkoły. Winny uwłaczającemu fotografowaniu uczeń otrzymał wyrok warunkowy i karę grzywny. I choć nie uniknął sankcji, jego koleżanki obawiają się, że sytuacja może się powtórzyć.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem