Czasowe kontrakty nie są wstępem do stałego zatrudnienia – dowodzi raport European Trade Union Institute. Ten think tank należący do europejskiej federacji związków zawodowych ETUC wydał właśnie doroczny raport o warunkach pracy w UE. Wynika z niego, że w 2016 roku Polska miała najwyższy w UE wskaźnik umów na czas określony – 28,2 proc. W całej Unii wynosił on 14,3 proc., co oznacza wzrost w porównaniu z 2013 rokiem.
Mała migracja na stałe umowy
Co ważne, zmniejsza się, zarówno w Polsce, jak i w UE, proporcja czasowo zatrudnionych, którzy przechodzą na stałe umowy o pracę. A taki był cel deregulacji rynków pracy: na początek więcej możliwość czasowego zatrudnienia, żeby potem przechodzić do stałych kontraktów.
O negatywnych skutkach kontraktów czasowych mówi też w swoich zaleceniach Komisja Europejska, która w raportach na temat Polski zwracała uwagę, że niepewność zatrudnienia nie sprzyja inwestycjom w pracownika. W sytuacji, gdy Polska chce się wyrwać z pułapki średniego rozwoju, taka struktura rynku pracy jest barierą dla rozwijania branż wymagających większego zaawansowania technologicznego.
Raport ETUI pokazuje też ewolucję płac w UE. Polscy pracownicy nie mają powodów do narzekań, bo ich realne wynagrodzenia (zindeksowane do wzrostu produktywności) rosną. W 2016 roku płace rosły o 2,91 proc. szybciej niż produktywność, liczona jako PKB na zatrudnionego. Obraz w UE jest jednak zróżnicowany. W niektórych krajach, jak Bułgaria, Rumunia, Czechy, Węgry i kraje bałtyckie, wzrost płac realnych jest jeszcze szybszy. Ale w pozostałych rosną wolniej niż u nas, a w niektórych nawet spadają, jak w Belgii, Włoszech, czy Grecji.
Ważną cechą polskiego rynku pracy jest słaba reprezentacja interesów pracowniczych. W UE interesy średnio połowy pracowników są reprezentowane przez związki zawodowe, rady pracownicze czy jakieś inne formy przedstawicielskie. Wskaźnik ten przekracza 60 proc. w krajach nordyckich, w Belgii, Francji i Słowenii, waha się między 40 a 60 proc. w Niemczech, Austrii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Chorwacji, Włoszech, Malcie, Rumunii i Słowacji. Natomiast w Polsce, Portugalii, Grecji, Bułgarii, Czechach, krajach bałtyckich, na Cyprze, Węgrzech jest niższy od 40 proc. Ponadto poziom uzwiązkowienia wyraźnie spada wraz z wielkością przedsiębiorstwa: im mniejsze zatrudnienie, tym mniejsze szanse na reprezentację interesów pracowniczych.