„Ministerstwo Obrony, Komitet Śledczy, Prokuratura Generalna, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i inne resorty zostały uzależnione od FSB. Oprócz tego przedstawiciele służb specjalnych regularnie wpływają na wyroki sądów” – pisze analityczne centrum „Dossier” stworzone przez miliardera-imigranta Michaiła Chodorkowskiego.
– FSB zaczęła się aktywne zajmować innymi resortami mundurowymi w 2012 roku (po powrocie Putina do władzy prezydenckiej – red.) – wraz z zakończeniem „miedwiediewowskiej odwilży”, w czasie której usunięto z tych struktur nasłanych tam wcześniej czekistów – twierdził jeszcze w 2017 roku politolog Nikita Pietrow.
Teraz zaś „metody, które wykorzystuje FSB, nierzadko naruszają konstytucyjne prawa obywateli – wśród nich są i najgorsze praktyki czasów KGB. Oficerowie służb specjalnych i zależni od nich pracownicy innych resortów krępują wolność słowa, fałszują sprawy sądowe, zajmują się wymuszeniami (od biznesu – red.), stosują nawet tortury i oprócz tego biorą udział w zabójstwach – na terenie Rosji i poza jej granicami” – wyliczają analitycy skutki rządów prezydenta-czekisty i jego przyjaciół.
Raport „Dossier” powstał w ciągu roku na podstawie m.in. kilkudziesięciu rozmów z byłymi pracownikami służb (w tym nawet KGB) oraz obecnymi – również z resortów objętych opieką FSB. „Ogólny poziom represji (…) we współczesnej Rosji pozostaje jednak znacznie niższy niż w ZSRR (nie tylko w epoce Wielkiego Terroru, ale i w epoce breżniewowskiej)” – uspokajają. Nie dotyczy to jednak represji przeciw przedstawicielom samej elity (politycznej i biznesowej), które „już są porównywalne z czasami stalinowskimi”.
– W skrócie: mowa jest o przestępczej organizacji, której członkowie troskliwie – z pokolenia na pokolenie – przekazują swoje doświadczenie młodym. A młodzi dziś już żrą się między sobą w „klanowych wojnach” o dostęp do prezydenta i zasobów rozdawanych przez Kreml – podsumował dokument publicysta Ilia Milsztejn.