Molestowanie dzieci często wykorzystywane w sporach dorosłych

Podejrzenia o krzywdzenie dzieci, jeśli okazują się bezpodstawne, uderzają nie tylko w dorosłych, ale też w nieletnich. Dla sądów to trudne sprawy.

Aktualizacja: 23.05.2019 06:38 Publikacja: 22.05.2019 17:31

Molestowanie dzieci często wykorzystywane w sporach dorosłych

Foto: 123RF

Za molestowanie dziecka grozi dziś do 15 lat więzienia. Będzie więcej – do 20, a nawet 30 lat pozbawienia wolności. Mimo surowych kar policja każdego roku wszczyna ok. 2,4 tys. takich spraw, potwierdza się 1,5 tys. z nich. Wiele z nich powstaje np. przy okazji przestępstw przemocy w rodzinie.

Czytaj także: Ziobro: nie łagodzimy kar za przestępstwa seksualne

– To ogromna liczba. Tragedia dzieje się w czterech ścianach, nie ma dowodów. Często więc matka skarży partnera, niejako w zastępstwie prawdziwego zarzutu, o molestowanie dzieci czy dziecka – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Jarosław Polanowski, prokurator Prokuratury Okręgowej w Warszawie, dziś już w stanie spoczynku.

Co to oznacza? Że nigdy do nich nie doszło.

Adwokat Magdalena Kłys-Korzeniowska prowadzi takie sprawy. Przyznaje, że napotyka w nich na problemy. Przykład? 14-letnia dziś dziewczynka oskarża wujka o molestowanie. Opiera się na nich całe oskarżenie. Czas zdarzeń nie zgadza się jednak z terminami pobytu u niego. Obrona wnosi o przesłuchanie dziewczynki w obecności obrońców oskarżonego. Sąd nie reaguje.

– Oskarżony do momentu wydania wyroku skazującego musi mieć prawo do rzetelnego procesu i skutecznej obrony – uważa adwokat Kłys-Korzeniowska.

Niewinny, ale za kratami

Bywa, że sądy mylą się w takich sprawach.

Przykład? Pan Marian z Torunia troskliwie pomagał wychowywać wnuka. W 2015 r. niespodziewanie matka dziecka oskarżyła go o seksualne molestowanie. Prokuratura oczyściła go z zarzutów, rację przyznał mu też sąd. Ale ukochanego wnuka nie widział ponad rok. Mężczyzna dostał także 10 tys. zadośćuczynienia.

I kolejny... Do sądu wpłynął akt oskarżenia w sprawie 65-latka spod Ostrzeszowa. Mężczyzna oskarżony jest o wykorzystanie seksualne trzyletniej dziewczynki i od kilku miesięcy przebywa w areszcie. Tymczasem mieszkańcy wsi nie wierzą w winę oskarżonego. Ich zdaniem to pomówienie matki dziecka. Cała wieś broni oskarżonego o pedofilię.

Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, ogłaszając nowelizacje kodeksu karnego, wiele razy mówił, że sądy bywają zbyt łagodne dla sprawców przestępstw. W środę podczas konferencji prasowej w Ministerstwie Sprawiedliwości przytoczył niedawny przypadek okrutnego gwałtu w Gorzowie na dziewięcioletniej dziewczynce.

– Dziś taki czyn jest zagrożony karą od pięciu do 15 lat pozbawienia wolności. W nowym kodeksie za tego rodzaju gwałt ze szczególnym okrucieństwem sprawcy będzie grozić od 10 do 30 lat pozbawienia wolności.

– To tylko jeden przykład, który powinien otworzyć oczy tym, którzy twierdzą, że złagodziliśmy kary za przestępstwa pedofilskie – grzmiał Zbigniew Ziobro.

Tymczasem już dziś sądy potrafią być też surowe. Dowód? Sześć lat więzienia, dożywotni zakaz pracy z dziećmi i zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi po opuszczeniu więzienia – taki wyrok usłyszał z kolei właściciel ośrodka jeździeckiego pod Ostrowem Wielkopolskim. Mężczyzna był oskarżony o przestępstwa o charakterze seksualnym wobec trzech dziewczynek.

– Nadużywając zaufania wynikającego z łączącego go z pokrzywdzonymi stosunku zależności, dopuścił się przestępstw o charakterze seksualnym. Do przestępstw dochodziło na terenie ośrodka jeździeckiego, którego oskarżony jest właścicielem, gdzie pokrzywdzone miały uczyć się jazdy konnej – uzasadniał wyrok skazujący sędzia.

Gra dziećmi

– Okolicznością szczególnie sprzyjającą fałszywym oskarżeniom jest sytuacja kryzysowa w rodzinie, w czasie konfliktu okołorozwodowego dotyczącego zasad sprawowania opieki nad małoletnimi dziećmi po rozpadzie związku – mówi „Rz" Marianna Sołtysińska, od lat pracująca przy takich właśnie sprawach. Zwraca uwagę, że bardzo często to matki oskarżają ojców swoich dzieci o takie nadużycia. Oskarżenia dotyczą zdarzeń odległych w czasie, co też może podawać w wątpliwość ich prawdziwość. Pojawienie się oskarżenia w takich właśnie okolicznościach może wskazywać na instrumentalne wykorzystanie przez nie problemu molestowania i wynikać z chęci zemsty na byłym partnerze za doznane krzywdy, np. za zdradę.

Dorośli też cierpią

A jak jest z dorosłymi?

Według statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości o odszkodowanie w związku z molestowaniem seksualnym, jako jedną z form dyskryminacji w miejscu pracy, w ostatnich pięciu latach zgłosiło się ok. 70 osób. W związku ze światową akcją MeToo również w Polsce coraz więcej osób zawiadamia o byciu ofiarą przestępstwa na tle seksualnym, najczęściej jednak odnosząc się do dalekiej przeszłości. Ponieważ nie sposób przyjąć, iż kilkadziesiąt spraw zgłoszonych w ciągu ostatnich kilku lat odpowiada rzeczywistej skali zjawiska, pozostaje pytanie, dlaczego wiele osób doświadczających przemocy psychicznej lub fizycznej w ogóle rezygnuje z drogi sądowej. – To strach przed wykluczeniem przez otoczenie – twierdzą psychologowie.

Za molestowanie dziecka grozi dziś do 15 lat więzienia. Będzie więcej – do 20, a nawet 30 lat pozbawienia wolności. Mimo surowych kar policja każdego roku wszczyna ok. 2,4 tys. takich spraw, potwierdza się 1,5 tys. z nich. Wiele z nich powstaje np. przy okazji przestępstw przemocy w rodzinie.

Czytaj także: Ziobro: nie łagodzimy kar za przestępstwa seksualne

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów