Waszczykowski: Polski głos słychać wyraźniej

Od stycznia 2018 roku Polska będzie zasiadała w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Nasz kraj będzie miał narzędzia, by angażować się w rozwiązywanie problemów globalnych i współtworzyć światowy porządek – pisze minister spraw zagranicznych.

Aktualizacja: 05.06.2017 12:04 Publikacja: 04.06.2017 19:57

Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski

Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski

Foto: PAP/ EPA

Prowadzona przez kilkanaście ostatnich miesięcy intensywna kampania promująca kandydaturę Polski do Rady Bezpieczeństwa pozwoli nam na zajęcie tak ważnego i prestiżowego miejsca przy globalnym stole liderów. W trakcie kilkudziesięciu spotkań z przywódcami państw członkowskich ONZ zbliżyliśmy się do krajów, które do tej pory nie znajdowały się w centrum polskiej polityki zagranicznej, jak m.in. państwa Afryki, Ameryki Łacińskiej czy państwa wyspiarskie Azji i Pacyfiku.

Pozostawimy trwałe dziedzictwo

Dlaczego właściwie tak bardzo zależy nam na tym, żeby zasiadać w Radzie Bezpieczeństwa? Często słyszymy narzekania, że Organizacja Narodów Zjednoczonych jest niewydolna, a jej niezdecydowanie i opieszałość w działaniu nie potrafiły zapobiec wielu dramatom. Wszyscy mamy w pamięci tragedie w Srebrenicy i Rwandzie, gdzie ONZ nie zdała egzaminu.

Gehenna ludności cywilnej w Syrii, nierozwiązany konflikt izraelsko-palestyński i konflikty etniczne w Afryce to wyrzut sumienia naszych czasów. Mamy do Rady Bezpieczeństwa pretensje, że jej skład jest niedostosowany do wymagań współczesnego świata. Mimo najlepszych chęci wspólnota międzynarodowa nie wymyśliła jednak żadnej alternatywy. ONZ pozostaje jedyną organizacją międzynarodową o charakterze uniwersalnym, zrzeszającą wszystkie państwa świata. Każde z państw członkowskich współdecyduje (razem z innymi państwami) o tym, jak działa organizacja. Dlatego ONZ zmienia się i ewoluuje, tak jak na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci zmienił się układ relacji międzynarodowych.

Kiedyś misje pokojowe zostały powołane w celu monitorowania konfliktów pomiędzy państwami (członkami ONZ), a dziś mamy do czynienia z coraz większą liczbą konfliktów wewnątrzpaństwowych, co powoduje między innymi konieczność formułowania zupełnie innych mandatów, na podstawie których działają poszczególne misje błękitnych hełmów. Dodajmy do tego zagrożenia związane z terroryzmem płynące ze strony aktorów pozapaństwowych, jak tzw. Państwo Islamskie kontestujące wartości, na jakich opiera się ONZ. Na początku swojej historii ONZ zajmowała się problemami dzisiaj już praktycznie nieistniejącymi (np. dekolonizacja), a dzisiaj musi znaleźć rozwiązania zagadnień dotyczących np. zrównoważonego rozwoju czy cyberbezpieczeństwa.

Może się wydawać, że rola wybieranych członków Rady Bezpieczeństwa jest symboliczna, a najważniejsze decyzje podejmowane są przez wielkie mocarstwa. Musimy jednak pamiętać, że nasze członkostwo w Radzie potrwa tylko i aż dwa lata. Nie oczekujmy, że Polska w Radzie Bezpieczeństwa zmieni światowy porządek, a nasze działania przyniosą pokój w najważniejszych rejonach świata. Mamy ambicję pozostawienia trwałego dziedzictwa w Radzie Bezpieczeństwa. Będziemy zdecydowanie bronić naszych wartości i zasad. Ostatnie lata pokazały, że aktywni niestali członkowie mogą mieć wpływ na prace Rady, jeśli tylko prezentują jasne, spójne stanowisko i potrafią do niego przekonać inne państwa. To między innymi z tego powodu rywalizacja o miejsce w Radzie Bezpieczeństwa bywa czasami zacięta.

Byliśmy tego świadkami w zeszłym roku, kiedy Włochy i Holandia tak zawzięcie rywalizowały w wyborach, że ostatecznie po kilku turach głosowania przywódcy obu państw zadecydowali, że podzielą między siebie dwuletnią kadencję w Radzie. Zasiadanie w Radzie Bezpieczeństwa to prawdziwy test sprawności dyplomatycznej.

Zdajemy sobie oczywiście sprawę, że duże znaczenie dla prac Rady Bezpieczeństwa mają jej stali członkowie – Chiny, Francja, Rosja, Wielka Brytania i USA. Powszechnie krytykuje się posiadane przez te państwa prawo weta.

Dotychczasowe działania Rady Bezpieczeństwa, choćby w odniesieniu do sytuacji w Syrii czy na Ukrainie, dobitnie pokazały, że użycie weta blokuje kluczowe działania społeczności międzynarodowej, mające na celu stabilizację sytuacji na terenach dotkniętych konfliktami, ochronę praw człowieka czy zapobieganie zbrodniom przeciwko ludzkości. Polska również popiera inicjatywy na rzecz ograniczenia prawa weta z pełną świadomością faktu, że prawo to, przynajmniej w najbliższym czasie, pozostanie w rękach stałych członków.

Czas, kiedy Polska wchodzi do Rady Bezpieczeństwa, to okres ożywionej dyskusji dotyczącej reformy Rady. Widzimy niedostatki obecnej sytuacji, kiedy to skład Rady nie jest dostosowany do stojących przed wspólnotą międzynarodową wyzwań, jak również nie odzwierciedla kształtującej się nowej równowagi sił na świecie. Wierzymy, że będąc członkiem Rady, będziemy mogli uczestniczyć w tej dyskusji i promować nasze priorytety.

Środkowoeuropejska wrażliwość

W czasie członkostwa w Radzie Bezpieczeństwa będziemy odważnie wskazywać kierunki, w których powinny zmierzać działania ONZ na rzecz utrzymania pokoju. Pragniemy, by nasze członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa było rzeczywiste, a nie iluzoryczne. Logo naszej kampanii z kulą ziemską wpisaną w nazwę naszego państwa nie jest przypadkowe. Kandydowanie do Rady Bezpieczeństwa wymagało od nas dookreślenia naszych globalnych interesów. Starania o członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa to wyraz aspiracji do odgrywania aktywnej roli na arenie światowej i element globalizacji polskiej polityki zagranicznej. Chcemy w większym stopniu niż dotychczas angażować się w rozwiązywanie problemów globalnych i współtworzyć światowy porządek.

Członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa jest dla nas unikalną szansą na promocję Polski. Mamy możliwość realizowania priorytetów naszej polityki zagranicznej na forum organizacji skupiającej wszystkie państwa świata. Jest to także szansa na refleksję nad dyplomacją wielostronną. W obliczu dynamicznie zmieniającej się sytuacji międzynarodowej ONZ pozostaje głównym polem dyskusji i rozwiązywania problemów o charakterze globalnym. Obsługa udziału Polski w pracach tak ważnego organu, jakim jest Rada Bezpieczeństwa, pozwoli naszej dyplomacji zdobyć unikalne doświadczenie, które w przyszłości możemy wykorzystać do sprawniejszej realizacji priorytetów naszej polityki zagranicznej na forach wielostronnych. Członkostwo w Radzie to także szansa na budowę wizerunku i rozpoznawalności naszego kraju na arenie globalnej, co może mieć wpływ na nawiązywanie nowych kontaktów gospodarczych.

Przychodzimy do Rady Bezpieczeństwa jako państwo regionu Europy Wschodniej. Z oczywistych względów będziemy chcieli odgrywać aktywną rolę, kiedy Rada będzie omawiała kwestie związane z sytuacją na Ukrainie, w Kosowie czy w Bośni i Hercegowinie.

Przynosimy do Rady Bezpieczeństwa specyficzną, środkowoeuropejską wrażliwość na nowe rodzaje zagrożeń dla pokoju i bezpieczeństwa, jak np. wojna hybrydowa, konflikty na tle etnicznym i łamanie podstawowych zasad prawa międzynarodowego. Przychodzimy do Rady Bezpieczeństwa jako państwo wyznające uniwersalne wartości, jak tolerancja, poszanowanie drugiego człowieka i dążenie do pokojowego rozwiązywania sporów. Wierzymy, że – jak wskazał św. Jan Paweł II w orędziu na Światowy Dzień Pokoju w 1984 r. – „wojna bierze swój początek w sercu człowieka. To właśnie człowiek zabija, a nie jego miecz czy, jak dzisiaj, jego rakiety". Dlatego chcemy przywiązywać duże znaczenie do dialogu międzyreligijnego, postrzegając go jako instrument łagodzący spory. Będziemy głośno protestować zawsze, kiedy na świecie będą naruszane podstawowe prawa człowieka, w tym prawa mniejszości religijnych.

Polska to państwo o tysiącletniej, burzliwej historii. Mamy w pamięci członkostwo Polski w Lidze Narodów – poprzedniczce ONZ, która poniosła fiasko z powodu braku zgody między najważniejszymi graczami, doprowadzając w rezultacie do najstraszliwszej tragedii XX wieku. Doskonale rozumiemy problemy współcześnie omawiane przez Radę Bezpieczeństwa. Zdrada wielkich mocarstw, ludobójstwo, odbudowa struktur państwowych i pokojowa transformacja to terminy aż za dobrze zrozumiałe dla każdego Polaka. Jednocześnie osiągnęliśmy tak wiele na drodze do pokoju, że możemy odpowiedzialnie wskazywać na nasze sukcesy i porażki. Czujemy odpowiedzialność, którą stawia przed nami uczestnictwo w pracach Rady Bezpieczeństwa.

Zbyt dobrze pamiętamy, że bezpieczeństwo nie jest dane raz na zawsze. Postrzegamy członkostwo w Radzie także jako element zapewnienia własnego bezpieczeństwa. Jest rzeczą oczywistą, że sytuacja w Afryce i na Bliskim Wschodzie ma bezpośrednie przełożenie na bezpieczeństwo Polski. Zagrożenie terrorystyczne, kryzys migracyjny czy przemyt broni to zagrożenia dotykające nas bezpośrednio. Wierzymy, że jako członek Rady Bezpieczeństwa będziemy mieli możliwość prezentowania własnego zdania i wpływania na proces wypracowywania rozwiązań tych problemów.

Gotowość do współpracy

Zdajemy sobie sprawę, że przy stole, do którego zostajemy zaproszeni, zasiadają także silni i doświadczeni gracze. Jesteśmy otwarci na współpracę ze wszystkim stałymi członkami Rady. Nasze partnerstwo z USA zyskuje w ONZ nowy wymiar. Liczę na konstruktywną współpracę ze stroną amerykańską. Naszym partnerem strategicznym jest Wielka Brytania. Mamy nadzieję na kontynuację tej bliskiej relacji także w ONZ, w tym również po planowanym wyjściu Brytyjczyków z UE. Polskę i Francję łączą wielowiekowe, tradycyjnie bliskie relacje, szacunek dla tych samych, uniwersalnych wartości oraz podobna wrażliwość obu społeczeństw.

Nasza współpraca wielokrotnie dowiodła już swojego znaczenia i efektywności. Z Chinami w ostatnich latach, m.in. dzięki działaniom pana prezydenta i pani premier, udało nam się wypracować bliską, aktywną współpracę na najwyższym szczeblu, o czym świadczy chociażby udział pani premier w niedawnym Forum Pasa i Szlaku w Pekinie. Wierzę, że wspólna praca z Rosją w Radzie Bezpieczeństwa przyczyni się do polepszenia wzajemnych relacji.

Są kwestie, w których musimy i powinniśmy współpracować. Zapewniam, że Polska jest gotowa pracować z każdym, nawet najtrudniejszym partnerem, jeśli pomoże to w znalezieniu pokojowego rozwiązania któregokolwiek z trapiących współczesny świat konfliktów zbrojnych.

Oczywiście będziemy także aktywnie współdziałać z pozostałymi niestałymi członkami Rady Bezpieczeństwa, przede wszystkim z innymi państwami UE zasiadającymi w Radzie, w tym Szwecją i Holandią, oraz z państwami pozaeuropejskimi. Pamiętajmy, że członkostwo Polski w Radzie Bezpieczeństwa to szansa na nawiązanie kontaktów i dotarcie do państw afrykańskich, azjatyckich i latynoamerykańskich, z którymi nasze relacje nie są bardzo intensywne. Będziemy także aktywnie współpracować z państwami spoza Rady. Mamy bowiem świadomość, że wiele państw ONZ nie ma – i być może nigdy nie będzie miało – możliwości zasiadania w Radzie Bezpieczeństwa. Pamiętamy, że przedstawicielstwa przy ONZ są często najważniejszymi placówkami dla wielu państw świata.

Budując swój wizerunek na arenie światowej poprzez członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa, możemy dać się poznać jako pragmatyczny partner. Taka percepcja naszego kraju mogłaby skutkować w przyszłości możliwością prowadzenia bardziej aktywnej polityki zagranicznej, np. w zakresie świadczenia dobrych usług.

Nasze priorytety

Wracamy do Rady Bezpieczeństwa po ponad 20 latach nieobecności. Od tego czasu nastąpiła zasadnicza zmiana uwarunkowań otoczenia międzynarodowego Polski.

Przystąpiliśmy do NATO i do Unii Europejskiej, staliśmy się liderem wzrostu gospodarczego w Europie, a także państwem, które aktywnie włącza się w pomoc innym w realizacji ich aspiracji europejskich.

W trakcie naszego członkostwa w Radzie Bezpieczeństwa chcemy się skupić na kilku kluczowych kwestiach. Polska czyni starania, by powrócić do udziału w operacjach pokojowych ONZ. Potwierdzamy tym samym nasze aspiracje do odgrywania roli państwa, które jest nie tylko „konsumentem" bezpieczeństwa, ale także państwem aktywnie działającym na rzecz utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa.

Ponadto uważamy, że lepiej zapobiegać konfliktom, niż reagować dopiero w momencie, kiedy wojna wybucha. Dlatego zamierzamy koncentrować swoje prace na działaniach prewencyjnych ONZ. Wspieramy wszelkie kroki podejmowane przez nowego sekretarza generalnego ONZ zmierzające do zapobiegania konfliktom.

Według nas prawo międzynarodowe powinno mieć bezwzględny prymat w relacjach międzynarodowych. Chcemy się przyczyniać do współpracy na rzecz budowy porządku międzynarodowego opartego w szczególności na zasadzie suwerenności i integralności terytorialnej. Nie będziemy akceptować łamania podstawowych zasad prawa międzynarodowego.

Uważamy, że Rada Bezpieczeństwa powinna w większym zakresie słuchać głosu pozostałych państw ONZ. Chcemy, żeby prace Rady były bardziej transparentne i efektywne. Tylko w ten sposób będziemy mogli przywrócić zaufanie społeczności międzynarodowej do Rady Bezpieczeństwa i całej ONZ.

Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji

Prowadzona przez kilkanaście ostatnich miesięcy intensywna kampania promująca kandydaturę Polski do Rady Bezpieczeństwa pozwoli nam na zajęcie tak ważnego i prestiżowego miejsca przy globalnym stole liderów. W trakcie kilkudziesięciu spotkań z przywódcami państw członkowskich ONZ zbliżyliśmy się do krajów, które do tej pory nie znajdowały się w centrum polskiej polityki zagranicznej, jak m.in. państwa Afryki, Ameryki Łacińskiej czy państwa wyspiarskie Azji i Pacyfiku.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?