Od 4 czerwca 2018 r. osoba, która po raz pierwszy uzyskała prawo jazdy kategorii B, będzie musiała ukończyć między czwartym a ósmym miesiącem od zdobycia uprawnień szkolenie dokształcające w ośrodku doskonalenia techniki jazdy. Obowiązek ten nakłada na świeżo upieczonych kierowców nowelizacja ustawy o kierujących pojazdami.
Określony ministerialnym rozporządzeniem program szkolenia obejmuje m.in. hamowanie awaryjne w zakręcie podczas jazdy z różnymi prędkościami pojazdem wyposażonym w ABS oraz bez niego, a także pojazdem wyposażonym w system stabilizujący tor jazdy ESP i bez tego systemu (może to być ten sam pojazd z wyłączonymi systemami).
Ministerstwo Infrastruktury uważa, że porównanie zachowania auta z ABS i ESP oraz bez tych systemów pozwoli uświadomić kierującemu zagrożenia w ruchu drogowym.
– Ukończenie praktycznego szkolenia z zagrożeń w ruchu drogowym ma zmniejszyć liczbę wypadków drogowych powodowanych przez młodych kierowców – podkreśla rzecznik ministerstwa Szymon Huptyś.
Branża szkoleniowa na nowym obowiązku nie zostawia suchej nitki. Uważa, że przepisy są archaiczne. Wymagają wykorzystania w szkoleniu aut bez ABS i ESP. Takich samochodów jest coraz mniej, bo w Unii Europejskiej ABS należy do wyposażenia obowiązkowego od 2004 r., ESP zaś od 2014 r., choć oba systemy stały się powszechne dużo wcześniej.