Czy z fiskusem można wszcząć rozmowy, osiągnąć kompromis i nie toczyć długotrwałej walki sądowej? Dziś często wydaje się to niemożliwe. Jednak od 2019 roku urzędy skarbowe mają dążyć do załatwiania spraw mniej władczo, a raczej w porozumieniu z podatnikiem. Taką zasadę zapisano w art. 28 projektu nowej ordynacji podatkowej.
Zasada porozumiewania się jest w treści projektu rozwinięta w różnych formach. Są wśród nich dwa rodzaje umów, jakie podatnicy mogą zawrzeć z władzami skarbowymi.
Gdy fakty nie są oczywiste
Tzw. umowa podatkowa ma być zawierana, gdy istnieją wątpliwości co do stanu faktycznego, charakteru albo wartości danej transakcji, czynności czy zdarzenia. Będzie można się też porozumieć np. co do sposobu zastosowania ulgi podatkowej. Z inicjatywą takiego porozumienia będzie mógł wystąpić zarówno podatnik, jak też organ skarbowy. Gdy zostanie już zawarte, organ podatkowy ma być związany jego treścią przy wydawaniu późniejszej decyzji w sprawie.
Autorzy, specjalnie powołana komisja kodyfikacyjna, przyznają, że w praktyce nie każda sprawa nadaje się do rozwiązania polubownego. W uzasadnieniu zauważają jednak, że „w odniesieniu do spraw bardziej złożonych nie sposób z góry przewidzieć, w której (...) uda się zawrzeć umowę, a w której nie (...). Potencjał negocjacyjny ujawnia się często dopiero w dyskusji między stronami sporu. Przepisy powinny stwarzać podstawę do takiej dyskusji, a nawet ją promować".
Jak twierdzi Sławomir Pilarczyk, radca prawny w Crido Taxand, instytucja umowy podatkowej jest interesująca. – Praktyka pokazuje, że w sprawach, gdzie trudno jednoznacznie ustalić stan faktyczny, dochodzi do przewlekłych procesów sądowych, żmudnych prób udowadniania faktów i przesłuchiwania niekiedy nawet kilkudziesięciu czy kilkuset świadków. Umowa z organem skarbowym może tego zaoszczędzić podatnikom i organom skarbowym – wskazuje ekspert.