Lasota: Zięba Darwina a sprawa polska

Dwukrotnie w ciągu ostatniego miesiąca byłam przez kilka dni odcięta od internetu.

Publikacja: 08.01.2016 00:24

Lasota: Zięba Darwina a sprawa polska

Foto: ROL

Było to irytujące, ale dało się żyć. Telefon, radio i gazety nabrały nowego smaku. Jestem z pokolenia, które dorastało w Polsce, w której telefony były rzadkością. Dziś mój dwunastoletni amerykański wnuk Aidan uważa, że telefon, nawet komórkowy, jest zbędny, bo po co mówić, kiedy można czytać i pisać. I oczywiście grać. Aidan uważa, że dostęp do internetu jest podstawowym prawem człowieka. Okazuje się, że nie tylko jego rówieśnicy, ale i ludzie sporo od niego starsi (ale ode mnie młodsi) są podobnego zdania.

Pozostało 86% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Menedżerowie są zmęczeni
Plus Minus
Konrad Szymański: Cztery bomby tykają pod członkostwem Polski w UE
Plus Minus
Polexit albo śmierć
Plus Minus
„Fallout”: Kolejna udana serialowa adaptacja gry po „The Last of Us”
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Kaczyński. Demiurg polityki i strażnik partyjnego żłobu