Dać drugą szansę - Wojciech Tumidalski o skazanych i kuratorach sądowych

Państwo musi umieć pomóc skazanym w powrocie do społeczeństwa. O to przecież chodzi w sprawiedliwym karaniu.

Aktualizacja: 07.05.2019 09:46 Publikacja: 06.05.2019 19:07

Dać drugą szansę - Wojciech Tumidalski o skazanych i kuratorach sądowych

Foto: Adobe Stock

Przypomniał mi się film Kena Loacha „Whisky dla aniołów" o chłopaku z Glasgow, odpowiedniku naszych dresiarzy, żyjącym wśród podobnych sobie, karanych za drobne występki. Sąd znów go skazał na prace społeczne, ale tym razem spotyka kuratora, który tę pracę traktuje poważnie i nie stawia krzyżyka na podopiecznych. Rozmawia z nimi, interesuje się tym, jak żyją, i pokazuje, że można inaczej. Jest koneserem whisky, więc zabiera swoją grupę na degustację. Okazuje się, że podniebienie głównego bohatera wyczuwa subtelności najlepszych trunków. A to może mu pozwolić na karierę w branży – pod warunkiem że zerwie z przeszłością.

Czytaj też: Kuratela sądowi - co chce zmienić resort Ziobry

To bodziec dla chuligana z przedmieścia, który ma motywację, by się zmienić. Czy wykorzysta szansę? Kto nie widział filmu, niech się przekona i doceni wysiłki kuratora, który – choć wkoło widzi zło – zakłada, że ludzie są dobrzy.

Czy u nas tacy kuratorzy istnieją? Zapewne, choć na co dzień o tym nie słyszymy, bo to praca niewdzięczna. Głośno robi się o niej głównie, kiedy któryś nie dopełni obowiązków i wszystko kończy się tragicznie. Obawiam się też, że w Polsce kurator, który zaprowadzi podopiecznych na degustację alkoholi, mógłby się raczej doczekać zarzutu ich rozpijania niż pochwały. Czasem jednak warto skorzystać z niekonwencjonalnych rozwiązań.

Tym bardziej że w ostatnich latach ubywa im pracy, bo sądy wymierzają mniej kar w zawieszeniu. Spadła też liczba dozorów, nad których wykonywaniem czuwają kuratorzy społeczni. Instytut Wymiaru Sprawiedliwości zakłada, że w ciągu najbliższych dwóch–trzech lat mogą się okazać w ogóle niepotrzebni – zostaną sami zawodowi, których służba też nie należy do łatwych, gdy brak realnego wsparcia ze strony sądu czy psychologa.

Czy pomoże centralizacja szkolenia aplikantów do kuratorskiej służby? Oby nie odebrała kandydatom poczucia misji i zawodowej pasji, bo bez niej sobie nie poradzą. To ważne, gdyż badania pokazały, że im dłużej trwa okres próby wyznaczony skazanemu, tym niższy jest odsetek skuteczności pracy kuratorów. A gdyby jeszcze udało się im zapewnić pomoc psychologiczną, mogliby przynajmniej od czasu do czasu odetchnąć. I mieć więcej sił na poważne traktowanie swych obowiązków.

Przypomniał mi się film Kena Loacha „Whisky dla aniołów" o chłopaku z Glasgow, odpowiedniku naszych dresiarzy, żyjącym wśród podobnych sobie, karanych za drobne występki. Sąd znów go skazał na prace społeczne, ale tym razem spotyka kuratora, który tę pracę traktuje poważnie i nie stawia krzyżyka na podopiecznych. Rozmawia z nimi, interesuje się tym, jak żyją, i pokazuje, że można inaczej. Jest koneserem whisky, więc zabiera swoją grupę na degustację. Okazuje się, że podniebienie głównego bohatera wyczuwa subtelności najlepszych trunków. A to może mu pozwolić na karierę w branży – pod warunkiem że zerwie z przeszłością.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem