Kuratela sądowa wymaga zmian, i to szybkich – wynika z najnowszego raportu przygotowanego przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości. Co mówią sami zainteresowani?
Czytaj: Kuratela sądowa - co chce zmienić resort Ziobry
– Są problemy – przyznaje Grzegorz Kozera, przewodniczący Krajowej Rady Kuratorów. I wylicza: degradacja zawodu m.in. z powodu zamrożenia wynagrodzeń, co powoduje małe zainteresowanie zawodem, a przez to konkurencja jest niewielka. Nadal brakuje przepisów podnoszących bezpieczeństwo pracy w terenie. – Słabo osadzeni w systemie są też kuratorzy rodzinni – dodaje przewodniczący Kozera.
Czytaj też:
Społeczni na aut
W raporcie podsumowano pracę służby w sprawach karnych w latach 2015–2018. Jaka to skala? 12,5 tys. kuratorów „pilnuje zachowania" blisko 100 tys. skazanych.
Czym zajmowała się służba i co należy w niej poprawić? Wiadomo już, że po zaostrzeniu kodeksu karnego w 2015 r. spadła liczba kar więzienia w zawieszeniu na czas próby, a przybyło kar ograniczenia wolności i grzywien. Spadła więc liczba dozorów, a to sprawia, że mniej jest potrzebnych kuratorów społecznych. W ciągu najbliższych 2–3 lat mogą się okazać w ogóle niepotrzebni.
Problem zna Ministerstwo Sprawiedliwości. Dziś projekt jest już gotowy i czeka na wpis do wykazu prac legislacyjnych rządu – ustaliła „Rz".
Jakie są plany resortu?
– Podstawowy to poprawa funkcjonowania i organizacji kuratorskiej służby sądowej – zapewnia Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości.
W projekcie ma się znaleźć podział kompetencji m.in. między prezesów sądu okręgowego i rejonowego jako obszaru wykonywania zadań przez kuratora zawodowego.
Autorzy raportu Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości proponują własne zmiany: centralne przygotowanie aplikantów do pełnienia służby; poprawa funkcjonowania zespołów kuratorskiej służby sądowej; wdrożenie narzędzia szacowania ryzyka; wdrożenie superwizji pracy: wychowawczej, resocjalizacyjnej, profilaktycznej i związanej z readaptacją społeczną skazanych oraz dostosowanie programów oddziaływania indywidualnego oraz grupowego do potrzeb kuratorów wykonujących orzeczenia w sprawach karnych.
Łatanie dziur
Problemem służby jest skuteczność. Z raportu wynika, że 84 proc. skazanych na krótsze okresy próby udaje się ją przejść bez konfliktu z prawem. Przy dłuższych praca z kuratorem odnosi już mniejszy skutek, bo tylko w 65 proc. przypadków.
– To w dużej mierze zasługa naszej morderczej pracy – komentuje „Rz" wyniki jeden z kuratorów. Dodaje, że przy szczątkowych diagnozach resocjalizacyjnych i niskiej częstotliwości kontaktu z dozorowanym, z reguły raz w miesiącu, nie da się więcej zdziałać.
Co jeszcze szwankuje?
Różny poziom przygotowania kandydatów do służby (wykształcenie, doświadczenie życiowe i zawodowe). Główny powód to rozproszenie naboru do służby między sądami okręgowymi. W efekcie każdy zespół rządzi się swoimi prawami.
Kradzieże, znęcanie się i wypadki
Największą grupą objętą dozorem były osoby skazane za przestępstwa przeciwko mieniu – 32,8 proc. Kolejną osoby skazane za przestępstwa przeciwko rodzinie i opiece (21,6 proc.). Trzecia grupa to skazani za wypadki drogowe.
Na problemy służby od lat zwracają uwagę Najwyższa Izba Kontroli i rzecznik praw obywatelskich.
– Prawo regulujące pracę kuratorów sądowych ma wiele luk – stwierdziła kilka miesięcy temu w raporcie NIK. Wytknęła w nim brak jednolitych zasad ich naboru, szkolenia czy zapewnienia im bezpieczeństwa. Niejednoznaczna jest także kwestia nadzoru nad kuratorami.
W ciągu lat zmieniła się także struktura zadań wykonywanych przez kuratorów, wykonujących orzeczenia w sprawach karnych – zwraca uwagę NIK.
– Brakuje systemowych rozwiązań zapewniających bezpieczeństwo kuratorom sądowym. Tymczasem przypadki agresywnego zachowania ich podopiecznych czy członków ich rodzin i innych osób nie należą do rzadkości. Odnotowano je we wszystkich skontrolowanych sądach rejonowych, a w zbadanych sądach okręgowych zgłoszono 93 takie zdarzenia. Często są kierowane do prokuratury, a następnie do sądów. I tak np. w Sądzie Rejonowym Wrocław-Krzyki, gdzie udokumentowano sześć przypadków agresji wobec kuratorów, sprawy trafiły do prokuratury i sądów. Jeden sprawca czynu został już skazany prawomocnym wyrokiem.