Na naszych oczach wczorajszego wieczoru dokonano na stołecznym Paryżu najbrutalniejszego z gwałtów. To morderstwo na ponad setce niewinnych, bezpiecznie czujących się ludzi. Dla terrorystów to odwet za francuskie zaangażowanie w Syrii, dla reszty świata kolejny dowód zbarbaryzowania ideologicznego szaleństwa dżihadystów.

Chciałoby się napisać: ostrzeżenie. Ale przed czym? Przecież zagrożenie kolejnymi atakami było nad Sekwaną na tyle oczywiste, że jeszcze wczoraj wprowadzono nowe prawo o konfiskacie broni. Trzy dni temu podano informacje o udaremnieniu ataku na bazę marynarki wojennej w Tulonie. Francja jest i była głównym celem ataków terrorystów od dłuższego czasu.

Tym bardziej dziwi, że wciąż operują w tym kraju relatywnie swobodnie. Ośrodki salafitów są doskonale rozpoznane, ludzie ideowo powiązani z terrorystami pod rzekomo pełnym nadzorem. Myślę, że tzw. "rozpoznanie wywiadowcze" środowisk powiązanych z dżihadystami tylko usypia czujność społeczeństwa i państwa francuskiego.

Wczorajsze zamachy to w istocie wielka kompromitacja służb specjalnych, które nie potrafiły zapobiec zamachom. Czy mam świadomość, że to trudne? Oczywiście, ale równie oczywiste jest dla mnie, że bez konsekwentnej, międzynarodowej polityki rozpoznania i prewencji, łącznie z likwidacją ośrodków, z których wychodzą zagrożenia, Europa sobie nie poradzi.

Rozpoznanie wywiadowcze to groźna iluzja. Potrzebna jest nowa polityka karna za głoszenie zbrodniczych poglądów. Inaczej, po tysiącach kolejnych ofiar do pełni władzy dojdą polityczni radykałowie, którzy już dziś zapowiadają koniec bezpiecznego, europejskiego snu o demokracji, wspólnocie i pokoju.

Jestem dziś myślami również z francuskimi muzułmanami. To także dla nich szok i przerażenie. Mam świadomość, że czekają ich trudne chwile, atmosfera podejrzeń i odrzucenia. Wierzę, że to przejdą w spokoju, ważne jednak, by i oni wzięli na siebie obowiązek oczyszczenia swych szeregów ze zbrodniarzy.

Zero tolerancji na zbrodnicze poglądy. Europa potrzebuje takiego programu. Inaczej pogrąży się w chaosie i rewanżyzmie.