Marek Sierocki: Terapia nie tylko dla artysty

- Cierpienie zawsze nas interesuje. Każdy z nas ma w sobie pewną ciekawość: „Posłucham, co on napisał po stracie syna" - mówi Marek Sierocki, dziennikarz muzyczny.

Publikacja: 04.05.2017 23:47

Marek Sierocki, dziennikarz muzyczny

Marek Sierocki, dziennikarz muzyczny

Foto: Wikipedia

Rzeczpospolita: Po artystycznej ciszy spowodowanej traumą po utracie 15-letniego syna znów jest głośno o Nicku Cavie, który składanką „Lovely Creatures" podsumowuje dokonania The Bad Seeds, swojego najsłynniejszego zespołu. Jak takie tragiczne wydarzenia mogą wpływać na twórczość artystyczną?

Marek Sierocki: Artyści są zdecydowanie bardziej wrażliwi niż przeciętni ludzie. Dają temu ujście właśnie w sztuce: malowaniu obrazów, pisaniu książek, kręceniu filmów czy tworzeniu muzyki. Tak było w przypadku Erica Claptona, który po stracie czteroletniego syna napisał „Tears in Heaven", jeden z najwspanialszych utworów w jego dorobku, będący pewnego rodzaju rozmową z tragicznie zmarłym dzieckiem. Komponowanie jest dla muzyków formą terapii.

Są jakieś inne znane utwory muzyczne, które powstały pod wpływem tak trudnych doświadczeń?

Jeśli poszukamy na naszej scenie muzycznej, to mamy choćby piosenkę „51" grupy TSA, zadedykowaną zmarłemu przyjacielowi zespołu. Czesław Niemen jedną ze swoich płyt poświęcił pamięci muzyka, który grał z nim na gitarze. Wiele utworów powstało nie tyle z powodu śmierci kogoś bliskiego, ile pod wpływem upadku samego artysty, np. na skutek stosowania używek. Za przykład może posłużyć Krzysztof Jaryczewski, były wokalista Oddziału Zamkniętego, artysta, który upadł wręcz na samo dno, ale podniósł się i nagrał kilka bardzo dobrych utworów. Opowiada w nich właśnie o najtrudniejszych chwilach. Zresztą sam Ryszard Riedel, wokalista Dżemu, był przykładem artysty, którego słowa i sposób śpiewania odzwierciedlały jego ciężkie przeżycia.

To chyba typowe dla bluesa...

Tak, muzyka bluesowa na pewno temu sprzyja. Mówi się, że blues płynie z głębi duszy. Poprzez ten rodzaj muzyki chyba najlepiej można wyrazić swoje uczucia. Artyści przeżywający trudne chwile są niezwykle kreatywni, można też powiedzieć, że są najprawdziwsi. A w muzyce bardzo łatwo wyczuć i odróżnić prawdę, nawet trudną, od fałszu, udawania. Taka muzyka dociera do serc słuchaczy. Często dzieła napisane pod wpływem trudnych przeżyć trafiają do szerokiej publiczności.

Z czego to wynika?

Cierpienie zawsze nas interesuje. Każdy z nas ma w sobie pewną ciekawość: „Posłucham, co on napisał po stracie syna". Słuchając, czujemy się, jakbyśmy wręcz dotykali drugiej osoby, która przeżyła coś niedobrego. Kiedyś bardzo często dostawałem w radiu listy z prośbą o dany utwór, bo „ktoś ma trudne chwile i ta piosenka mu pomoże". Tak więc muzyka jest terapią nie tylko dla jej twórców, ale też dla słuchaczy. Dzięki niej czujemy, że ktoś jest z nami, że tak jak my przeżywał trudne chwile, ale potrafił przezwyciężyć cierpienie i stworzył coś niezwykłego, oryginalnego.

Rzeczpospolita: Po artystycznej ciszy spowodowanej traumą po utracie 15-letniego syna znów jest głośno o Nicku Cavie, który składanką „Lovely Creatures" podsumowuje dokonania The Bad Seeds, swojego najsłynniejszego zespołu. Jak takie tragiczne wydarzenia mogą wpływać na twórczość artystyczną?

Marek Sierocki: Artyści są zdecydowanie bardziej wrażliwi niż przeciętni ludzie. Dają temu ujście właśnie w sztuce: malowaniu obrazów, pisaniu książek, kręceniu filmów czy tworzeniu muzyki. Tak było w przypadku Erica Claptona, który po stracie czteroletniego syna napisał „Tears in Heaven", jeden z najwspanialszych utworów w jego dorobku, będący pewnego rodzaju rozmową z tragicznie zmarłym dzieckiem. Komponowanie jest dla muzyków formą terapii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”