Zbliżające się święta i weekend majowy to czas, gdy lotniska przeżywają oblężenie. Tłumy w portach lotniczych stresują się oczekiwaniem na samolot, drobiazgowymi kontrolami i samym tłumem (oraz brakiem gniazdek do naładowania smartfona). Ale jest też jeszcze jeden powód do stresu – wydatki na wszystko poza biletem. Przed świętami i zaraz po nich najwięcej Polaków będzie zapewne podróżowało między Wielką Brytanią a Polską – dużo mieszkających w Zjednoczonym Królestwie Polaków zapewne zajrzy do kraju na święta, a i też niemała grupa odwiedzi krewnych mieszkających na Wyspach. A koszty podróży to nie tylko bilet za przelot.
Tanie linie niekoniecznie będą tańsze
O ile jeszcze nie kupiłaś/eś biletu (w co szczerze wątpimy, bo najlepsze oferty są na długo przed świętami), uważaj na opłaty dodatkowe. Linie lotnicze, szczególnie tanie (Ryanair, Wizzair), sprzedają tanie bilety, ale liczą dodatkowo za wszystko oprócz powietrza, którym się oddycha. Uważaj na opłaty za płatność kartą itp. Niby oczywista rzecz, ale sporo osób zapomina. Zastanów się też, czy na pewno warto płacić za pierwszeństwo wejścia na pokład – płaci za to większość pasażerów, więc i tak wsiadanie do samolotu taniej linii przypomina wpychanie się do pociągu relacji Warszawa-Żyrardów-Skierniewice-Łódź w godzinach szczytu łącznie z nieodmienną koniecznością używania łokci. Nawet jeśli większość miejsc jest przyporządkowana do konkretnych osób.
Warto też popatrzeć na oferty tradycyjnych linii, które wliczają w cenę biletu więcej bagażu (czasem nawet przekąskę czy picie w czasie lotu). Może się zdarzyć, że choć sam bilet będzie znacząco droższy, to na opłatach dodatkowych (za bagaż, za rezerwację konkretnego miejsca, za bagaż podręczny, za możliwość wejścia na pokład itp.) zaoszczędzimy więcej. Warto to przekalkulować, biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, łącznie z tym jakie są lotniska docelowe.
Przykładowo – bilet z Modlina do Londynu i z powrotem kosztowałby 588 złotych, bez bagażu, rezerwacji itp. Po dopłatach za rezerwację miejsca, pierwszeństwo boardingu czy bagaż – 840 złotych. Podobną ofertę zwykłego przewoźnika (ale z Okęcia na Heathrow) można znaleźć w tym samym dniu za 1230 złotych ze wszystkim, łącznie z przekąską w cenie.
Dojazd, parking, a nawet jedzenie – wszystko ma znaczenie
Zapoznaj się z dojazdem na i z lotniska. Zarówno w Polsce, jak i w Wielkiej Brytanii (i w większości krajów europejskich) nie opłaca się korzystać ze specjalnych linii dowożących na lotnisko (chyba że bilet kupimy w promocji). Przykładowo – Modlin Bus dowożący pasażerów na lotnisko w Modlinie standardowo kosztuje 33 złote za przejazd. Koleją można dojechać za niecałe 20 złotych. Podobnie jest z cenami dojazdu do lotniska w Balicach. Dotyczy to także zagranicznych lotnisk. Warto dokładnie sprawdzić ceny zanim polecimy. Na pewno nie warto wybierać ofert proponowanych przez tanie linie. Ryanair zaproponował dojazd na Modlin z Warszawy za 73 zł w obie strony i była to najdroższa oferta. Koleje Mazowieckie zrobią to za 38 złotych. Przykładowo też z Heathrow jest bliżej do centrum Londynu niż ze Stansted i niższe są koszty dojazdów – z Stansted zapłacimy około 16 funtów, a metrem z Heathrow do centrum można się dostać za 6 funtów.