Tani bilet to jeszcze nie tanie latanie – 5 sposobów na tańszą podróż

Bilet z Warszawy do Londynu można kupić za bezcen, ale nierzadko ponosimy potem szereg dodatkowych kosztów. Oto kilka rad, jak je zmniejszyć.

Aktualizacja: 05.04.2017 17:41 Publikacja: 05.04.2017 17:16

Tani bilet to jeszcze nie tanie latanie – 5 sposobów na tańszą podróż

Foto: 123RF

Zbliżające się święta i weekend majowy to czas, gdy lotniska przeżywają oblężenie. Tłumy w portach lotniczych stresują się oczekiwaniem na samolot, drobiazgowymi kontrolami i samym tłumem (oraz brakiem gniazdek do naładowania smartfona). Ale jest też jeszcze jeden powód do stresu – wydatki na wszystko poza biletem. Przed świętami i zaraz po nich najwięcej Polaków będzie zapewne podróżowało między Wielką Brytanią a Polską – dużo mieszkających w Zjednoczonym Królestwie Polaków zapewne zajrzy do kraju na święta, a i też niemała grupa odwiedzi krewnych mieszkających na Wyspach. A koszty podróży to nie tylko bilet za przelot.

Tanie linie niekoniecznie będą tańsze

O ile jeszcze nie kupiłaś/eś biletu (w co szczerze wątpimy, bo najlepsze oferty są na długo przed świętami), uważaj na opłaty dodatkowe. Linie lotnicze, szczególnie tanie (Ryanair, Wizzair), sprzedają tanie bilety, ale liczą dodatkowo za wszystko oprócz powietrza, którym się oddycha. Uważaj na opłaty za płatność kartą itp. Niby oczywista rzecz, ale sporo osób zapomina. Zastanów się też, czy na pewno warto płacić za pierwszeństwo wejścia na pokład – płaci za to większość pasażerów, więc i tak wsiadanie do samolotu taniej linii przypomina wpychanie się do pociągu relacji Warszawa-Żyrardów-Skierniewice-Łódź w godzinach szczytu łącznie z nieodmienną koniecznością używania łokci. Nawet jeśli większość miejsc jest przyporządkowana do konkretnych osób.

Warto też popatrzeć na oferty tradycyjnych linii, które wliczają w cenę biletu więcej bagażu (czasem nawet przekąskę czy picie w czasie lotu). Może się zdarzyć, że choć sam bilet będzie znacząco droższy, to na opłatach dodatkowych (za bagaż, za rezerwację konkretnego miejsca, za bagaż podręczny, za możliwość wejścia na pokład itp.) zaoszczędzimy więcej. Warto to przekalkulować, biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, łącznie z tym jakie są lotniska docelowe.

Przykładowo – bilet z Modlina do Londynu i z powrotem kosztowałby 588 złotych, bez bagażu, rezerwacji itp. Po dopłatach za rezerwację miejsca, pierwszeństwo boardingu czy bagaż – 840 złotych. Podobną ofertę zwykłego przewoźnika (ale z Okęcia na Heathrow) można znaleźć w tym samym dniu za 1230 złotych ze wszystkim, łącznie z przekąską w cenie.

Dojazd, parking, a nawet jedzenie – wszystko ma znaczenie

Zapoznaj się z dojazdem na i z lotniska. Zarówno w Polsce, jak i w Wielkiej Brytanii (i w większości krajów europejskich) nie opłaca się korzystać ze specjalnych linii dowożących na lotnisko (chyba że bilet kupimy w promocji). Przykładowo – Modlin Bus dowożący pasażerów na lotnisko w Modlinie standardowo kosztuje 33 złote za przejazd. Koleją można dojechać za niecałe 20 złotych. Podobnie jest z cenami dojazdu do lotniska w Balicach. Dotyczy to także zagranicznych lotnisk. Warto dokładnie sprawdzić ceny zanim polecimy. Na pewno nie warto wybierać ofert proponowanych przez tanie linie. Ryanair zaproponował dojazd na Modlin z Warszawy za 73 zł w obie strony i była to najdroższa oferta. Koleje Mazowieckie zrobią to za 38 złotych. Przykładowo też z Heathrow jest bliżej do centrum Londynu niż ze Stansted i niższe są koszty dojazdów – z Stansted zapłacimy około 16 funtów, a metrem z Heathrow do centrum można się dostać za 6 funtów.

Warto również sprawdzić ceny parkingów, bo nic tak nie podnosi ciśnienia, jak konieczność zapłaty 30 złotych za kilka minut spędzonych przy wysiadaniu na lotnisku. A tak wygląda cena za przekroczenie czasu w strefie Kiss&Fly na warszawskim Okęciu. Kalkulując wszystkie koszty warto sprawdzić ceny parkingów, szczególnie długoterminowych w pobliżu lotnisko. Może się okazać, że jeżeli lecimy całą rodziną na parę dni, to bardziej opłaca się zostawić samochód na parkingu niż płacić za dojazd komunikacją zbiorową. Np. parking pod chmurką (ale strzeżony) przy Okęciu nie wychodzi tak drogo – pierwsza doba 70 zł, za dwie 110 i każda kolejna za 10 zł.

Po czwarte, weź ze sobą kanapki. O ile bowiem nie można wnosić wody (i trzeba ją kupować w cenie płynnego złota), o tyle z kanapkami jest prościej. A za jedzenie w lotniskowych barach, niezależnie od szerokości i długości geograficznej słono się płaci. Taniej wychodzi mieć coś ze sobą, bo na lotnisku może się zdarzyć, że za kanapkę, za którą u pana kanapki płacimy 6 zł, zapłacimy 25 zł. Lotniska też chcą na czymś zarabiać, a coraz mniej zarabiają na opłatach lotniskowych, więc odbijają sobie na czynszach za powierzchnie komercyjne.

Po piąte, uważaj na okazje w lotniskowych sklepach. Warto pamiętać, że do bezcłowych zakupów mamy prawo tylko wylatując poza UE. Co znacząco zmniejsza atrakcyjność cen. Zdecydowanie lepiej uważać.

Zbliżające się święta i weekend majowy to czas, gdy lotniska przeżywają oblężenie. Tłumy w portach lotniczych stresują się oczekiwaniem na samolot, drobiazgowymi kontrolami i samym tłumem (oraz brakiem gniazdek do naładowania smartfona). Ale jest też jeszcze jeden powód do stresu – wydatki na wszystko poza biletem. Przed świętami i zaraz po nich najwięcej Polaków będzie zapewne podróżowało między Wielką Brytanią a Polską – dużo mieszkających w Zjednoczonym Królestwie Polaków zapewne zajrzy do kraju na święta, a i też niemała grupa odwiedzi krewnych mieszkających na Wyspach. A koszty podróży to nie tylko bilet za przelot.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Magdalena Jaworska-Maćkowiak, prezes PAŻP: Gotowi na lata, a nie tylko na lato
Transport
Chiny potajemnie remontują rosyjski statek przewożący broń z Korei Północnej
Transport
Cywilna produkcja ciągnie Boeinga w dół
Transport
PKP Cargo ma nowy tymczasowy zarząd
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej