Hiszpania za mocna, ale gramy o igrzyska

Po zaciętym meczu Polska przegrała w Szanghaju w ćwierćfinale mistrzostw świata z Hiszpanią 78:90. Jednak to nie koniec turnieju dla biało-czerwonych.

Publikacja: 10.09.2019 19:23

Hiszpania za mocna, ale gramy o igrzyska

Foto: AFP

Takiego meczu kibice koszykówki w Polsce nie pamiętają. Sukcesy zespołu trenera Witolda Zagórskiego z lat 60. to zamierzchła historia, a mecze drużyny prowadzonej przez Eugeniusza Kijewskiego na EuroBaskecie 1997 miały jednak mniejszy ciężar gatunkowy.

W ćwierćfinale mistrzostw świata wszystko było największe: stawka, arena Shanghai Sports Center z 18 tys. miejsc na trybunach i przede wszystkim przeciwnik – wspaniała drużyna Hiszpanii.

Polacy nie mieli jeszcze okazji grać na takim poziomie, a dla rywali to niemal chleb powszedni. Przed meczem chyba nie było nikogo, kto stawiałby na zwycięstwo naszego zespołu. Po drugiej stronie parkietu stawali przecież Marc Gasol, czyli mistrz NBA z zespołem Toronto Raptors, i Ricky Rubio, który jeszcze przed 18. urodzinami zagrał w finale igrzysk olimpijskich, a od wielu lat występuje w NBA. Byli też doświadczony Rudy Fernandez oraz Juancho i Willy Hernangomez, bracia też grający za oceanem.

Warto też pamiętać, że do Chin nie przyjechało kilku świetnych koszykarzy: Serge Ibaka, Nikola Mirotić i przede wszystkim Pau Gasol, najlepszy hiszpański zawodnik ostatnich lat, który w EuroBaskecie 2015 pozbawił Polaków nadziei na zwycięstwo. Cztery lata temu jeszcze na koniec trzeciej kwarty był remis, ale znakomity środkowy trafił w tamtym meczu sześć (na siedem) prób za trzy punkty. Dzięki temu, że zabrakło wielkich gwiazd, w kadrze znalazło się kilku mniej doświadczonych zawodników, których nazwiska aż tak nie onieśmielały.

Adam Waczyński i Aleksander Balcerowski znali Hiszpanów z występów w lidze ACB, a trener Mike Taylor jeszcze przed wylotem do Chin mówił, że na jego podopiecznych nie ciąży presja, tylko otwiera się przed nimi szansa.

Polscy zawodnicy mieli na pewno w pamięci ostatni mecz drugiej rundy, kiedy dali się zdominować Argentyńczykom i wysoko przegrali 65:91. Dlatego we wtorek ważne były pierwsze minuty. Polacy musieli być uważni w obronie, walczyć o zbiórki, trafiać z dystansu i za wszelką cenę unikać strat, które były ich zmorą w starciu z Argentyńczykami.

Trzeba przyznać, że starali się trzymać planu. Mateusz Ponitka był uważnie kryty, rywale nie dawali mu się rozpędzić. Polacy na szczęście trafiali z dystansu i nie pozwalali Hiszpanom zbudować wysokiej przewagi przez całą pierwszą kwartę.

Rywale mieli jednak w arsenale wiele armat. Kiedy zawodnicy Mike'a Taylora zablokowali strefę podkoszową, zaczęli podawać piłkę na obwód. Rzuty Hiszpanów były celne, ale na szczęście Polacy odpowiadali tym samym. Okazało się, że rywale nie są tak galaktyczną drużyną jak kilka lat temu: Gasol pomylił się spod kosza, a Rubio w końcówce drugiej kwarty wyrzucił piłkę w aut w łatwej sytuacji.

Hiszpanie próbowali budować przewagę dzięki świetnym akcjom braci Hernangomezów, ale za chwilę biało-czerwoni zaczynali zryw i zmniejszali stratę.

Niestety, w decydujących momentach rywale jednak pokazali, jak klasowymi są zawodnikami. Rubio trafił dwa razy za trzy punkty i na niewiele ponad trzy minuty przed końcem Hiszpanie prowadzili 85:72. Polacy w podobnych sytuacjach pudłowali.

Porażka w ćwierćfinale oznacza, że reprezentacja Polski będzie walczyć o miejsca 5.–8 (pierwsze spotkanie w czwartek z przegranym w ćwierćfinale Australia–Czechy). Miejsce w czerwcowym turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Tokio już zawodnicy Taylora wywalczyli, ale mogą jeszcze awansować bezpośrednio. Jeśli w środę w ćwierćfinale odpadną obie europejskie ekipy (mecze Czechy–Australia i Francja–USA, Serbia już odpadła, przegrywając we wtorek z Argentyną 87:97), a Polacy zajmą piąte miejsce, to znajdą się wśród dwóch najlepszych europejskich drużyn, a to oznacza kwalifikację olimpijską.

Jeśli tak się nie stanie, będą mogli wziąć udział w jednym z czterech sześciozespołowych turniejów. Uczestnicy i gospodarze poszczególnych turniejów nie są jeszcze znani, ale wiadomo, że zagrają tam potentaci, np.: Litwa, Kanada, Rosja, Niemcy, Grecja, Włochy, Brazylia czy Turcja.

Ćwierćfinały

? Hiszpania–Polska 90:78 (22:18, 24:23, 21:17, 23:20)

Punkty dla Polski: Slaughter 19, Waczyński 15, Sokołowski 11, Kulig 10, Ponitka 9, Hrycaniuk 8, Cel 3, Koszarek 3

? Argentyna–Serbia 97:87

Takiego meczu kibice koszykówki w Polsce nie pamiętają. Sukcesy zespołu trenera Witolda Zagórskiego z lat 60. to zamierzchła historia, a mecze drużyny prowadzonej przez Eugeniusza Kijewskiego na EuroBaskecie 1997 miały jednak mniejszy ciężar gatunkowy.

W ćwierćfinale mistrzostw świata wszystko było największe: stawka, arena Shanghai Sports Center z 18 tys. miejsc na trybunach i przede wszystkim przeciwnik – wspaniała drużyna Hiszpanii.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Koszykówka
Afera bukmacherska w USA. Gwiazdy NBA tańczą z diabłem
Koszykówka
Jeremy Sochan w reprezentacji Polski. Pomoże nam obywatel świata
Koszykówka
Marcin Gortat na świeczniku. Docenił go nawet LeBron James
Koszykówka
Jeremy Sochan pomoże reprezentacji i zagra w Polsce. Zabierze nawet kucharza
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Koszykówka
NBA. Jeremy Sochan lepszy od Brandina Podziemskiego. Zdobył 20 punktów