Anwil wywalczył mistrzostwo Polski

Anwil po 15 latach przerwy wywalczył mistrzostwo Polski. W serii finałowej pokonał Slam Stal Ostrów Wlkp. 4:2.

Publikacja: 05.06.2018 19:55

Anwil wywalczył mistrzostwo Polski

Foto: AdobeStock

O tym, jak bardzo kibice czekali na ten sukces, najlepiej świadczy feta, jaką zgotowali drużynie powracającej z Ostrowa po ostatnim zwycięstwie 73:65.

Pod Halą Mistrzów zgromadził się tłum, policja starała się pilnować porządku. Wypisała nawet jeden mandat na 400 zł za wychylanie się przez okno oraz szyberdachu, ale kwota została natychmiast zapłacona z publicznej zbiórki.

Radość we Włocławku jest tym większa, że poprzednie (i do tej pory jedyne) mistrzostwo Polski zostało wywalczone 15 lat temu. Niewiele brakowało, by trzeba było czekać jeszcze rok. W piątym meczu półfinału Energa Basket Ligi, po trzech kwartach, Stelmet Zielona Góra prowadził z Anwilem różnicą 18 punktów.

Na 5,30 minuty przed końcem meczu przewaga cały czas utrzymywała się na poziomie kilkunastu punktów. Trener Igor Milicić wziął czas. Krzyczał do swoich zawodników: „Chcę przechwytów", i wtedy stała się rzecz niesamowita.

Jego zawodnicy rzucili się na przeciwników i w niespełna dwie minuty zanotowali cztery przechwyty. Ostatnią część meczu wygrali 38:18 i awansowali do finału.

Takich meczów w play-off było więcej. W serii finałowej mecze numer 4 i 5 miały podobnie dramatyczny przebieg, ale za każdym razem koszykarze Anwilu wygrywali w końcówkach wojnę nerwów.

To chyba największa zmiana, jaka zaszła w drużynie. W poprzednim sezonie zespół z Włocławka również był najlepszy w części zasadniczej i w pierwszej rundzie play-off mierzył się z przeżywającymi ogromne problemy, po wycofaniu się sponsora, Czarnymi Słupsk. Miał być spacer do półfinału, tymczasem skończyło się klęską.

W lecie nie było nerwowych ruchów: trener Milicić został na stanowisku i mógł dopracować swój pomysł na drużynę. Zostali również najważniejsi polscy gracze: Kamil Łączyński oraz Paweł Leończyk i podkoszowy z Chorwacji Josip Sobin. Dołączył do nich m.in. MVP sezonu zasadniczego Ivan Almeida. W trakcie sezonu udało się dokonać również mądrych transferów (przyszli reprezentant Polski Jakub Wojciechowski i świetny Amerykanin Quinton Hosley).

Zdobywca srebrnego medalu, czyli drużyna BM Slam Stali Ostrów Wlkp., z każdym sezonem jest mocniejsza. Może miałaby złoto już teraz, ale jej rozgrywający Aaron Johnson nie wytrzymał ciśnienia i w czwartym meczu finału uderzył Almeidę łokciem w twarz i został ukarany dwoma meczami dyskwalifikacji.

W Ostrowie również postawiono na kontynuację myśli szkoleniowej. Emil Rajković w zeszłym sezonie wywalczył brązowy medal, w tym dołożył srebro. W mieście jest zapotrzebowanie na koszykówkę i wreszcie szansa, że powstanie nowoczesna hala.

Trzecie miejsce przypadło drużynie Polskiego Cukru Toruń. Po zdobyciu srebrnych medali w zeszłym sezonie plany sięgały finału, ale na drodze stanęła Stal. To kolejny sezon, w którym klub odnosi sukces (wywalczył także Puchar Polski). Jest piękna hala, tworzy się środowisko kibicowskie, klub aktywnie działa w mediach społecznościowych. Po wygraniu walki o trzecie miejsce ze Stelmetem Zielona Góra klub ogłosił, że przedłuży umowę z trenerem Dejanem Mihevcem, a ten już zapowiedział, że nie jest zwolennikiem zmian kadrowych.

Rozczarowani są kibice w Zielonej Górze, którzy przyzwyczaili się do sukcesów. Stelmet w ostatnich trzech sezonach zdobywał mistrzostwo, a teraz kończy poza podium. W trakcie sezonu Andrej Urlep zastąpił na stanowisku trenera Artura Gronka i wydawało się, że doświadczony szkoleniowiec (m.in. pięć tytułów mistrza Polski) poprowadzi zespół przynajmniej do finału.

Nie dotrwał nawet do końca sezonu. Po pierwszym meczu o brąz, przegranym we własnej hali 95:117, podał się do dymisji, bo było mu wstyd za postawę zawodników w ostatniej kwarcie, kiedy dali sobie rzucić 46 punktów.

Sezonu, z powodu kłopotów organizacyjnych (ogłoszenie upadłości), nie dokończył zespół Czarnych. W Słupsku nie tracą jednak nadziei i chcą przystąpić do rozgrywek I ligi jako STK Czarni.

O tym, jak bardzo kibice czekali na ten sukces, najlepiej świadczy feta, jaką zgotowali drużynie powracającej z Ostrowa po ostatnim zwycięstwie 73:65.

Pod Halą Mistrzów zgromadził się tłum, policja starała się pilnować porządku. Wypisała nawet jeden mandat na 400 zł za wychylanie się przez okno oraz szyberdachu, ale kwota została natychmiast zapłacona z publicznej zbiórki.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Koszykówka
Afera bukmacherska w USA. Gwiazdy NBA tańczą z diabłem
Koszykówka
Jeremy Sochan w reprezentacji Polski. Pomoże nam obywatel świata
Koszykówka
Marcin Gortat na świeczniku. Docenił go nawet LeBron James
Koszykówka
Jeremy Sochan pomoże reprezentacji i zagra w Polsce. Zabierze nawet kucharza
Koszykówka
NBA. Jeremy Sochan lepszy od Brandina Podziemskiego. Zdobył 20 punktów