Łącznie w walkach toczących się w Górskim Karabachu miało zginąć 158 żołnierzy sił zbrojnych separatystycznej republiki.

Od niedzieli w Górskim Karabachu, enklawie w Azerbejdżanie zamieszkiwanej przez etnicznych Ormian, której władze w Baku nie kontrolują od 1994 roku, trwają walki między armią Azerbejdżanu a siłami ormiańskimi. Walki zaczęły się od ofensywy sił azerskich - Azerbejdżan przekonuje, że doszło do niej po ostrzelaniu wojsk Azerbejdżanu i celów cywilnych w tym kraju przez siły Górskiego Karabachu.

Ambasador Armenii w Moskwie informował już wcześniej, że Turcja - sojusznik Azerbejdżanu - miała wysłać 4 tysiące bojowników z Syrii w rejon konfliktu.

Armenia oskarża też Turcję o to, że jej myśliwiec F-16 zestrzelił ormiański myśliwiec Su-25. Zarówno Azerbejdżan, jak i Turcja dementują te doniesienia.

Toczące się w Górskim Karabachu walki to najpoważniejsza eskalacja konfliktu w tym rejonie od czasu wojny z lat 90-tych zakończonej porozumieniem z 1994 roku, które jest fundamentem obecnego status quo w kwestii Górskiego Karabachu.