Duda? PiS? Kein Problem

Są tacy Polacy, którym po zwycięstwie Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich udzielił się niepokój o przyszłość polskiej polityki zagranicznej.

Aktualizacja: 24.06.2015 21:18 Publikacja: 24.06.2015 21:11

Jerzy Haszczyński

Jerzy Haszczyński

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Teraz mogą odetchnąć z ulgą. Najważniejszy partner Polski w Unii Europejskiej wciąż zamierza być najważniejszym partnerem.

Jak wynika z informacji zdobytych przez „Rzeczpospolitą", Niemcy chcą blisko współpracować z przyszłym prezydentem Dudą, a jeżeli nowy rząd utworzy PiS, to także z nim.

Berlin jest pragmatyczny. Nie tylko nie zamierza izolować polityków wywodzących się z partii, którą część polskich elit uznawała za skazaną na międzynarodową izolację, ale jest także skłonny spełnić parę postulatów – bo nie wszystkie – podniesionych przez Krzysztofa Szczerskiego, który w nowej Kancelarii Prezydenta będzie najprawdopodobniej odpowiadał za politykę międzynarodową. Postulatów zwanych czterema warunkami Dudy dla Niemiec. I wyśmianych przez żarliwych zwolenników dotychczasowego prezydenta jako prężenie muskułów – niepoważne i wynikające z nieznajomości zasad dyplomacji.

Najbardziej cieszy, że Niemcy rozumieją, iż czas skończyć z podziałem NATO na państwa lepsze (stary Zachód) i gorsze (postkomunistyczny Wschód). I obiecują, że nie będą blokować tworzenia stałych baz sojuszu w Polsce.

– Pod wieloma względami Polska jest dla nas ważniejszym partnerem od Rosji – mówi naszej gazecie przedstawiciel władz Niemiec. O tym, jak istotny jest nasz kraj dla Berlina, świadczył też niezwykle przyjazny list, który Angela Merkel wysłała Andrzejowi Dudzie po jego wyborczym zwycięstwie, zakończony życzeniami „błogosławieństwa bożego".

Rządzący w Niemczech dali znać, że zmianę władzy w strategicznie dla nich istotnej Polsce traktują ze spokojem. PiS nie spędza im snu z powiek. I tym się różni od partii, które zdobyły lub mogą zdobyć władzę w innych istotnych krajach UE – chodzi m.in. o hiszpański Podemos, grecką Syrizę czy francuski Front Narodowy.

Gotowości Niemiec do rozmów o nowym partnerstwie nie wolno zmarnować. Andrzej Duda może je symbolicznie rozpocząć podczas wizyty w Berlinie. I powinna to być jego pierwsza wizyta zagraniczna w roli prezydenta Polski.

Teraz mogą odetchnąć z ulgą. Najważniejszy partner Polski w Unii Europejskiej wciąż zamierza być najważniejszym partnerem.

Jak wynika z informacji zdobytych przez „Rzeczpospolitą", Niemcy chcą blisko współpracować z przyszłym prezydentem Dudą, a jeżeli nowy rząd utworzy PiS, to także z nim.

Berlin jest pragmatyczny. Nie tylko nie zamierza izolować polityków wywodzących się z partii, którą część polskich elit uznawała za skazaną na międzynarodową izolację, ale jest także skłonny spełnić parę postulatów – bo nie wszystkie – podniesionych przez Krzysztofa Szczerskiego, który w nowej Kancelarii Prezydenta będzie najprawdopodobniej odpowiadał za politykę międzynarodową. Postulatów zwanych czterema warunkami Dudy dla Niemiec. I wyśmianych przez żarliwych zwolenników dotychczasowego prezydenta jako prężenie muskułów – niepoważne i wynikające z nieznajomości zasad dyplomacji.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Michał Kolanko: „Zderzaki” paradygmatem polityki szefa PO, czyli europejska roszada Donalda Tuska
Komentarze
Izabela Kacprzak: Premier, Kaszub, zrozumiał Ślązaków
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Hołownia krytykuje Tuska za ministrów na listach do PE?
Komentarze
Estera Flieger: Uśmiechnięty CPK imienia Olgi Tokarczuk
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Wielka polityka zagraniczna, krajowi zdrajcy i złodzieje. Po exposé Radosława Sikorskiego