Wyzwaniem była nie tylko kwestia operacyjnego wdrożenia RODO w organizacjach, ale przede wszystkim wypracowanie nowych praktyk zdobywania i przetwarzania kontaktów do kandydatów. W konsekwencji silnie wzrosła rola headhuntingu, czyli aktywnego poszukiwania pracowników. Obserwujemy, że coraz większy udział w rekrutacji mają kanały społecznościowe typu LinkedIn oraz Facebook, szczególnie w obszarze rekrutacji stałych prowadzonych przez nasze spółki Professional oraz ITLT.
Posiłki ze Wschodu
Nawet najlepsze narzędzia i platformy do komunikacji nie zmienią faktu, że na polskim rynku brakuje rąk do pracy. Zestawiając dane z GUS, mówiące o 165 tys. nieobsadzonych stanowisk w II kwartale 2018 r. z najniższym od lat bezrobociem na poziomie 5,8 proc. (Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej) oraz wchodzeniem na rynek kolejnych roczników niżu demograficznego, obserwujemy sytuację, jakiej jeszcze dotąd na polskim rynku pracy nie było – ogromny popyt na pracowników ze Wschodu.
- Polska jest atrakcyjnym krajem zatrudnienia dla obywateli ze Wschodu. Szacuje się, że obecnie pracuje u nas około 1,5 mln pracowników z Ukrainy. Krąg poszukiwań z miesiąca na miesiąc się jednak poszerza. Coraz częściej zatrudniamy pracowników z dużo odleglejszych krajów, jak np. Mołdawia, Nepal, Indie, Azerbejdżan, a nawet Wietnam. Przed polskimi pracodawcami coraz poważniej rysuje się nowe wyzwanie – zarządzanie środowiskiem wielokulturowym oraz tworzenie odpowiednich do tego warunków pracy – mówi Aneta Sztompka, Dyrektor ds. Rozwoju Rynków Zagranicznych w LeasingTeam Group odpowiadająca za rekrutacje pracowników ze Wschodu.
W perspektywie otwarcia niemieckiego rynku pracy dla obywateli spoza UE, warto postawić sobie pytanie, czy Polska dla pracowników ze Wschodu będzie ostatnim czy pierwszym przystankiem w drodze do rozwoju zawodowego.
Kierunek – niemiecki rynek pracy
Niemcy odczuwają dotkliwy brak specjalistów. Według danych z III kwartału 2018 r. potrzebują rekordowe ok. 1,24 mln fachowców, inżynierów, osób z branży IT. Chcąc przeciwdziałać nasilającemu się trendowi, niemiecki rząd przyjął projekt ustawy imigracyjnej, mającej na celu ułatwienie zatrudniania specjalistów spoza UE. Biorąc pod uwagę znaczącą różnicę w wysokości wynagrodzeń w Polsce i Niemczech na korzyść naszych zachodnich sąsiadów, polscy przedsiębiorcy zaczęli obawiać się utraty pracowników ze Wschodu. Na ile ich niepokój ma uzasadnienie?
- Warto zauważyć, że złagodzenie dotychczasowych przepisów, wchodzące w życie z 1 stycznia 2020 r., znosi jedynie obowiązek testu rynku pracy – tzw. testu pierwszeństwa polegającego na możliwości zatrudnienia obcokrajowca na dane stanowisko, tylko po uprzednim sprawdzeniu braku możliwości zatrudnienia obywatela Niemiec. Utrzymane zostaną jednak pozostałe standardy, tj. zdolność samodzielnego utrzymania się, posiadanie wymaganych kwalifikacji, wykształcenia i doświadczenia zawodowego oraz znajomość języka niemieckiego. Oznacza to, że zmiana przepisów w zatrudnianiu cudzoziemców spoza UE dotyczyć będzie tylko pracowników z kwalifikacjami i doświadczeniem zawodowym. W naszej ocenie obawy polskich przedsiębiorców o masową utratę pracowników ukraińskich mogą okazać się znacznie przesadzone. Istnieje wprawdzie prawdopodobieństwo, że Polska stanie się miejscem tranzytowym dla Ukraińców w drodze na Zachód – po zarobieniu odpowiedniej sumy w naszym kraju, część z nich może zdecydować się na wyjazd – będzie to jednak wolny, kilkuletni proces – powiedziała Anna Macheta, Dyrektor ds. Rozwoju w CPC Consulting Group – spółce LeasingTeam Group odpowiedzialnej za transgraniczne delegowanie pracowników do Niemiec.