Powrót hut do normalności będzie powolny

Dane za kwiecień pokazały, jak silnie pandemia koronawirusa uderzyła w producentów stali. Według ekspertów minie sporo czasu, zanim przemysł odbuduje swoje moce wytwórcze.

Publikacja: 26.05.2020 21:00

Powrót hut do normalności będzie powolny

Foto: Adobe Stock

Szacunki World Steel Association za kwiecień wskazują na mocny spadek produkcji stali niemal we wszystkich regionach świata. Globalna produkcja wyniosła 137,1 mln ton i była o 13 proc. niższa niż w tym samym miesiącu 2019 r. Swoje moce zaskakująco szybko odbudowały Chiny. Według wstępnych szacunków w ostatnim miesiącu tamtejsze huty wytworzyły 85 mln ton stali, co oznacza wzrost o 0,2 proc. w porównaniu z kwietniem ubiegłego roku. Chiny to największy gracz w tej branży, odpowiadający za około połowę globalnej produkcji stali. Był to jeden z nielicznych krajów, które odnotowały wzrost produkcji w tym biznesie. W tym elitarnym gronie znalazły się też m.in. Wietnam i Tajlandia. W sumie jednak region Azji zmniejszył podaż stali w kwietniu o 7,5 proc., do 104,5 mln ton. Głównym hamulcowym okazały się Indie, gdzie produkcja spadła aż o 65 proc. Zmniejszenie mocy widoczne było też w Japonii.

W tym samym czasie mocne tąpnięcie widoczne było też w innych regionach świata. O 32,5 proc., do niespełna 5 mln ton, zmniejszyły moce stalownie w USA. Produkcja stali w Unii Europejskiej zanotowała natomiast 23-proc. rajd w dół – najmocniejszy wpływ miały na to Hiszpania, Francja i Włochy.

Czytaj także: Dla branży stalowej najbliższe miesiące mogą być bolesne

Wyhamowanie widać też wyraźnie na polskim rynku. Krajowe huty wytworzyły w kwietniu 600 tys. ton stali, czyli o 25,5 proc. mniej niż przed rokiem. To także niższy wynik niż w marcu, kiedy produkcja sięgała 650 tys. ton (spadek o 29 proc. r./r.).

– Dane za kwiecień pokazują, jak silne było wyhamowanie branży z powodu pandemii. Tego nie było jeszcze widać w wynikach producentów stali w I kwartale, ale z pewnością negatywne skutki tego kryzysu odbiją się na ich wynikach w II kwartale – podkreśla Jakub Szkopek, analityk DM mBanku.

O dramatycznym wpływie pandemii na hutnictwo mówi Europejskie Stowarzyszenie Stali Eurofer. – Rozwój europejskiego sektora stalowego był stłumiony już w drugiej połowie 2019 r. Działo się tak ze względu na spowolnienie w unijnym przemyśle, eskalację wojen handlowych między USA i kilkoma głównymi partnerami handlowymi, nieskuteczne unijne zabezpieczenia przed napływem importowanej stali i utrzymującą się niepewność dotyczącą brexitu – wylicza Axel Eggert, dyrektor generalny Euroferu. Zauważa, że wybuch pandemii spotęgował i tak już trudną sytuację na rynku stali, co ma bezprecedensowe konsekwencje dla europejskiego przemysłu stalowego. – Praca na jałowym biegu, redukcja siły roboczej i produkcji mają już miejsce na niespotykaną dotąd skalę – podkreśla Eggert. Według niego trudna sytuacja branży prawdopodobnie będzie się utrzymywać, nawet gdy huty wznowią produkcję w efekcie odmrożenia gospodarek w całej Europie.

Także polscy analitycy nie przewidują szybkiego powrotu przemysłu stalowego do poziomu produkcji sprzed pandemii. – W najbliższych miesiącach nie spodziewam się jeszcze odbicia, choć dynamika spadków produkcji w porównaniu z rokiem ubiegłym nie powinna być już tak duża jak w kwietniu. To będzie raczej powolny powrót hut do normalności. Świadczą o tym chociażby ostatnie decyzje firm z branży motoryzacyjnej, np. Volkswagena, który wznowił działalność fabryk, ale szybko wyłączył kilka linii produkcyjnych z uwagi na istotny spadek popytu na auta – przewiduje Szkopek.

Krajowi producenci wyrobów stalowych szykują się więc na trudne miesiące i spodziewają się pogorszenia wyników finansowych w II kwartale.

Cześć z nich, jak np. Stalprodukt, już ogłosiła cięcia czasu pracy i wynagrodzeń pracowników. Z kolei zarząd Stalprofilu od kwietnia obserwuje osłabienie popytu na wyroby stalowe i obniżenie ich cen, a ponadto nie wyklucza dalszego pogorszenia się sytuacji w tym obszarze.

Szacunki World Steel Association za kwiecień wskazują na mocny spadek produkcji stali niemal we wszystkich regionach świata. Globalna produkcja wyniosła 137,1 mln ton i była o 13 proc. niższa niż w tym samym miesiącu 2019 r. Swoje moce zaskakująco szybko odbudowały Chiny. Według wstępnych szacunków w ostatnim miesiącu tamtejsze huty wytworzyły 85 mln ton stali, co oznacza wzrost o 0,2 proc. w porównaniu z kwietniem ubiegłego roku. Chiny to największy gracz w tej branży, odpowiadający za około połowę globalnej produkcji stali. Był to jeden z nielicznych krajów, które odnotowały wzrost produkcji w tym biznesie. W tym elitarnym gronie znalazły się też m.in. Wietnam i Tajlandia. W sumie jednak region Azji zmniejszył podaż stali w kwietniu o 7,5 proc., do 104,5 mln ton. Głównym hamulcowym okazały się Indie, gdzie produkcja spadła aż o 65 proc. Zmniejszenie mocy widoczne było też w Japonii.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Cybernetyczna wojna nęka firmy i instytucje
Biznes
Kierunek zielone miasta. Inwestorzy szansą dla metropolii
Biznes
Futurystyczny projekt Arabii Saudyjskiej budzi kontrowersje. „Kazano zabijać”
Biznes
Sankcje działają. Miliarderzy wracają do Rosji, ale boją się nacjonalizacji
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Biznes
Orły Rzeczpospolitej 2024 wybrane