Lagarde powiedziała europejskim decydentom podczas telekonferencji, że bez skoordynowanych działań w Europie ziści się scenariusz, który przypomni wielki kryzys finansowy z 2008 r.

Według informacji, do których dotarła agencja Bloomberga, EBC szuka obecnie narzędzi, które pomogą zgładzić skutki koronawirusa. Lagarde podkreśla jednak, że działania przyniosą efekty tylko wtedy, gdy rządy poszczególnych krajów również zaoferują różnego rodzaju bodźce, a banki będą bez przeszkód udzielać kredytów przedsiębiorstwom, szczególnie na terenach dotkniętych epidemią.

Sugeruje to, że Lagarde będzie naciskać na Radę Prezesów EBC, by działała szybko, wykorzystując bodźce monetarne. Wielu ekonomistów spodziewa się, że EBC obniży stopy procentowe w czwartek i być może rozszerzy program luzowania ilościowego. Mógłby także zaoferować nisko oprocentowane pożyczki bankom komercyjnym.

– Wiele firm w strefie euro już odczuwa skutki rozprzestrzeniania się koronawirusa, ale mniejsze przedsiębiorstwa prawdopodobnie będą potrzebować największego wsparcia. Europejski Bank Centralny prawdopodobnie rzuci im koło ratunkowe, pomagając uniknąć bankructw i zwolnień na szeroką skalę, które mogłyby zagrozić stabilności cen po opanowaniu epidemii – tłumaczy David Powell, ekonomista Bloomberga. 

Na Starym Kontynencie skutki koronawirusa najmocniej odczuwają Włochy, które w całości zostały objęte tzw. „czerwoną strefa”. Lagarde ostrzegła jednak, że szkody prawdopodobnie rozprzestrzenią się na inne kraje.