Na warszawskim parkiecie znowu powiało optymizmem. Po przebiciu symbolicznego poziomu 2000 punktów WIG20 urósł w środę o ponad 3 proc., kontynuując wzrostową passę również w czwartek. Analitycy i inwestorzy, przyzwyczajeni do marazmu na GPW, zgodnie powtarzają, że taki wzrost to w ostatnich latach nieczęsty widok. Głęboki oddech mogą wziąć nie tylko właściciele akcji, ale też posiadacze jednostek funduszy inwestycyjnych.
W ciągu ostatnich trzech miesięcy indeks grupujący największe spółki – WIG20 – zyskał ponad 17 proc. Wskaźnik giełdowych średniaków – mWIG40 – podskoczył w tym czasie o niespełna 15 proc.
Tajemnica giełdowych zwyżek
Eksperci twierdzą, że świetna koniunktura na warszawskiej giełdzie to w dużej mierze zasługa inwestorów zagranicznych, którzy po długiej nieobecności wrócili do zakupów nad Wisłą.
Część obserwatorów wskazuje, że rynek dobrze przyjął też środową zapowiedź wiceministra finansów Leszka Skiby o zmianach w OFE. Zapowiedział on likwidację tzw. suwaka bezpieczeństwa. Chodzi o obowiązującą od 2013 r. zasadę, zgodnie z którą dziesięć lat przed osiągnięciem przez oszczędzającego w OFE wieku emerytalnego jego pieniądze stopniowo były przenoszone do ZUS na specjalne subkonto. Suwak bezpieczeństwa miał zapewnić ochronę emerytur na wypadek nieprzewidzianych załamań na rynku. Teraz rząd zapowiada, że wraz z przekształceniem otwartych funduszy emerytalnych w emerytalne fundusze inwestycyjne suwak zniknie. Oznacza to mniejszą podaż akcji na giełdzie. Zmiany mają wejść w życie już na początku przyszłego roku.
Co dalej z koniunkturą na rynku? Krajowi analitycy są zgodni, że kapitał zagraniczny może uznać nasz rynek za nadal atrakcyjny ze względu na ciągle relatywnie niskie wyceny i wzrost płynności obrotu.