– W tej chwili uruchamiamy procedury, które nie dopuszczą ludzi, którzy zachowują skrajnie antypolskie stanowisko, do przyjazdu do Polski. Ludzie, którzy ostentacyjnie zakładają mundury [14. Dywizji Waffen] SS Galizien, do Polski nie wjadą – powiedział szef polskiego resortu dyplomacji w czwartek w programie TVP1.
Minister prawdopodobnie miał na myśli polityków ukraińskiej skrajnej prawicy, jednak „Rzeczpospolitej" nie udało się wyjaśnić, o co mu dokładnie chodziło – MSZ nie odpowiedział na nasze pytania. Nie są znani żadni ukraińscy politycy, którzy ubieraliby się w mundury tej dywizji, odpowiedzialnej za część zbrodni na Polakach na Wołyniu, ale też za zbrodnie wojenne popełnione w czasie tłumienia powstania na Słowacji jesienią 1944 roku.
– Chodzi również o osoby, które są zaangażowane w sposób administracyjny – nie dopuszczają np. do kontynuowania ekshumacji – dodał minister w telewizji. Z duża dozą prawdopodobieństwa można założyć, że tym razem ministrowi chodziło o szefa ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyra Wiatrowycza.
Jeszcze dwa tygodnie temu minister Waszczykowski na łamach „Rzeczpospolitej" nawoływał do zawarcia sojuszu z Kijowem.
Pod koniec października polska delegacja na czele z wicepremierem Piotrem Glińskim odbyła na Ukrainie rozmowy z szefem ukraińskiego IPN w sprawie ostatnich sporów historycznych i zablokowania przez stronę ukraińską polskich prac ekshumacyjnych. – W czasie rozmów pan premier zajmował bardzo zdecydowane stanowisko – powiedział „Rzeczpospolitej" wiceprezes polskiego IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk.