Tak wynika z szacunków analityków Euler Hermes. Ich zdaniem aktywność gospodarcza w Polsce wyraźnie wzrosła w III kwartale 2020 r., ale nowa blokada doprowadziła kraj do drugiego dna recesji w IV kwartale. Jednak krótkoterminowy koszt gospodarczy drugiego etapu lockdownów będzie miał wpływ na polską gospodarkę odpowiadający 50 proc. tego, który Polska poniosła w okresie od marca do maja. W rezultacie eksperci prognozują spadek realnego PKB o około -4,3 proc. w IV kw. w porównaniu kw/kw, oraz skorygowany w górę względem wcześniejszych prognoz do w -3,7 proc. w całym 2020 roku.

- Wynika to z faktu, że nowo wprowadzane środki są bardziej ukierunkowane i trafiają głównie do sektorów usługowych najbardziej podatnych na wpływ Covid-19 takich jak handel wewnętrzny, transport, hotele i restauracje, szkolnictwo, prace społeczne, rekreacja i sport i są mniej restrykcyjne niż na wiosnę, podczas gdy wpływ epidemii na sektory przemysłowe, budownictwo i rolnictwo będzie tym razem znikomy - piszą eksperci w swojej prognozie.

Czytaj także: Koszt lockdownów w USA: 6 mln dolarów za jedno życie 

- Co więcej, zakłócenia w funkcjonowaniu łańcuchów dostaw, których powodem była sytuacja w Azji i które przyczyniły się do recesji w sektorze przemysłu wiosną, teraz są dosyć ograniczone. Mniejszy skutek drugiego lockdownu dla gospodarki wynika także z udział sektora usług w wytwarzanej wartości dodanej, który jest w Polsce, podobnie jak w całej Europie Środkowo-Wschodniej niższy niż w krajach zachodnioeuropejskich (w Polsce wynosi 65,5 proc., podczas gdy w Europie Zachodniej odpowiednio 70 proc. i więcej – np. 74,5 proc. w Hiszpanii i 78,9 proc. we Francji) - dodają.