Siła petrodolarów

W sobotę w Arabii Saudyjskiej Andy Ruiz Jr w rewanżu z Anthonym Joshuą broni trzech mistrzowskich pasów, które pół roku temu sensacyjnie odebrał Anglikowi.

Aktualizacja: 04.12.2019 20:44 Publikacja: 04.12.2019 18:21

Andy Ruiz Jr i jego trzy mistrzowskie pasy w wadze ciężkiej

Andy Ruiz Jr i jego trzy mistrzowskie pasy w wadze ciężkiej

Foto: AFP

Wielkie pieniądze, ogromne zainteresowanie i jeszcze więcej znaków zapytania towarzyszy temu rewanżowi. Wcześniej spekulowano, że dojdzie do niego na Wyspach Brytyjskich, na stadionie w Cardiff, ale jak zwykle w takich sytuacjach wygrały pieniądze. Saudyjczycy przebili wszystkich. W Ad Dirijja, na przedmieściach Rijadu, wybudowali obiekt, który pomieści kilkanaście tysięcy widzów, i dokonali tego w zaledwie półtora miesiąca.

Nowy mistrz wagi ciężkiej, 30-letni Ruiz Jr, najpierw zarzekał się, że nie będzie tam walczył z Joshuą, ale szybko zmienił zdanie, gdy na jego korzyść zmieniła się wysokość gaży. – Wygrałem z nim wojnę w Nowym Jorku, to teraz zakończę jego karierę na pustyni – deklarował w swoim oświadczeniu, potwierdzając, że zgadza się na rewanż. Dziękował też Saudyjczykom.

Tak naprawdę nie miał innego wyjścia. Zmuszał go do tego podpisany przed pierwszą walką kontrakt. Ruiz Jr zastąpił wtedy złapanego na dopingu Jarrella Millera i sensacyjnie znokautował Joshuę w Madison Square Garden, zabierając mu pasy organizacji WBA, IBF i WBO.

Trzęsienie ziemi

Porażka mistrza olimpijskiego z Londynu (2012) i króla wagi ciężkiej z niedocenianym amerykańskim grubaskiem meksykańskiego pochodzenia była jak trzęsienie ziemi.

Joshua, rówieśnik Ruiza Jr, dwumetrowy, zbudowany jak posąg syn nigeryjskich emigrantów, nokautował przecież jednego rywala za drugim. Z 22 wygranych pojedynków, 21 rozstrzygnął przed czasem. Pełne 12 rund walczył tylko z Josephem Parkerem, któremu odebrał pas WBO, zdobyty przez Nowozelandczyka kontrowersyjnie w starciu z... Ruizem Jr. To zresztą jedyna porażka w karierze urodzonego w Kalifornii syna meksykańskich emigrantów.

– Gdyby o wyniku sobotniej walki decydowała mowa ciała, to Joshua miałby w rewanżu niewielkie szanse – uważa obecny w Ad Dirijja dr Jakub Chycki, znany ze współpracy z Tomaszem Adamkiem. Dr Chycki odpowiada za przygotowanie fizyczne innego uczestnika tej gali, Amerykanina Michaela Huntera, który zmierzy się z byłym mistrzem świata wagi ciężkiej, Rosjaninem Aleksandrem Powietkinem.

– Miałem okazję obserwować Joshuę w Nowym Jorku, gdzie został znokautowany przez Ruiza Jr, i wyglądał wtedy na człowieka zdekoncentrowanego, niepewnego siebie, ale teraz jest jeszcze gorzej. Anthony ma zmęczone oczy, jest zdezorientowany tym wszystkim, co się wokół niego dzieje. Nie widzę w nim skupienia, tak charakterystycznego dla tych, którzy wiedzą, czego chcą. To inny Joshua niż ten, którego pamiętam z czasów, gdy wygrywał walkę za walką. Ruiz Jr zaś jest jego przeciwieństwem. Tryska energią, jest pewny swego, a każdy jego ruch potwierdza, że znów pokona Joshuę, który, takie odnoszę wrażenie, najchętniej chciałby się gdzieś schować – mówi „Rzeczpospolitej" dr Chycki.

Bank rozbity

Tyle że takie odczucia jeszcze niczego nie przesądzają. W 1999 r. w Las Vegas Evander Holyfield też wyglądał jak z krzyża zdjęty przed rewanżowym pojedynkiem z Lennoxem Lewisem, a stoczył wspaniały, choć minimalnie przegrany pojedynek. Mike Tyson z kolei sprawiał wrażenie, że w rewanżu rozerwie Holyfielda na strzępy, ale zawiodły go nerwy, odgryzł mu ucho i został zdyskwalifikowany.

Andrzej Gołota w 2005 r. w Chicago przed swym ostatnim pojedynkiem o mistrzowski tytuł w wadze ciężkiej z Lamonem Brewsterem jeszcze dzień wcześniej sprawiał wrażenie pewnego siebie i rozluźnionego, ale gdy stanął w ringu oko w oko z rywalem, zesztywniał i szybko przegrał przez nokaut.

W sobotę faworytem bukmacherów będzie jednak Joshua, on też zarobi znacznie więcej. Oblicza się, że łącznie otrzyma 85 mln dolarów, a broniący mistrzowskich pasów Ruiz Jr 13 mln. Więcej za walkę bokserską otrzymali jedynie Floyd Mayweather Jr. i Manny Pacquiao.

Polak w ringu

Na stadionie w Ad Dirijja pod gołym niebem zasiądzie 15 tys. widzów. Dzień wcześniej odbędą się tam koncerty amerykańskich wykonawców. W Arabii Saudyjskiej jest teraz zima, więc warunki atmosferyczne nie będą przeszkodą.

Sobotni wieczór z pewnością przejdzie do historii boksu. Zobaczymy w nim m.in. Aleksandra Powietkina, złotego medalistę olimpijskiego z Aten (2004) i byłego zawodowego mistrza świata. Zmierzy się on z Michaelem Hunterem, który do walki z Rosjaninem przygotowywał się, tocząc sparingowe boje z Ruizem Jr i jego zdaniem urzędujący czempion jest w jeszcze lepszej formie niż był 1 czerwca w Madison Square Garden, gdy cztery razy posyłał Joshuę na deski.

W Diriyah Arena zobaczymy też Mariusza Wacha, którego rywalem będzie urodzony na Jamajce obywatel Wielkiej Brytanii Dillian Whyte, mający na swym koncie jedynie porażkę z Joshuą. Polak otrzymał propozycję walki w Arabii Saudyjskiej dwa tygodnie temu, ale mówi, że jest dobrze przygotowany i wierzy, że nie stoi na straconej pozycji. Przyznaje jednak, że decydującą rolę, gdy przyszło odpowiedzieć na propozycję, odegrała wysokość gaży.

Nowa era?

Angielski promotor Eddie Hearn uważa, że wielkie walki coraz częściej będą rozgrywane w Arabii Saudyjskiej. W gronie zaproszonych gości na sobotni wieczór są m.in. Floyd Mayweather Jr i Manny Pacquiao, przyleci też Saul „Canelo" Alvarez. Petrodolary mają dużą siłę przyciągania.

Bardzo prawdopodobne, że to początek nowej ery w zawodowym boksie, największe walki rozgrywane będą już nie tylko w Las Vegas czy Nowym Jorku. Nie brakuje głosów, że Arabia Saudyjska tak właśnie, za pomocą sportu, zamierza ocieplać swój wizerunek.

Pod koniec listopada odbyły się tam już samochodowe wyścigi Formuły E, a tydzień po walce Ruiz Jr–Joshua zaplanowano trzydniowy (12–14. 12) tenisowy Diriyah Tennis Cup.

Transmisja z Arabii Saudyjskiej w sobotę od 17.55 w TVP Sport i od 21.35 w TVP 1.

Wielkie pieniądze, ogromne zainteresowanie i jeszcze więcej znaków zapytania towarzyszy temu rewanżowi. Wcześniej spekulowano, że dojdzie do niego na Wyspach Brytyjskich, na stadionie w Cardiff, ale jak zwykle w takich sytuacjach wygrały pieniądze. Saudyjczycy przebili wszystkich. W Ad Dirijja, na przedmieściach Rijadu, wybudowali obiekt, który pomieści kilkanaście tysięcy widzów, i dokonali tego w zaledwie półtora miesiąca.

Nowy mistrz wagi ciężkiej, 30-letni Ruiz Jr, najpierw zarzekał się, że nie będzie tam walczył z Joshuą, ale szybko zmienił zdanie, gdy na jego korzyść zmieniła się wysokość gaży. – Wygrałem z nim wojnę w Nowym Jorku, to teraz zakończę jego karierę na pustyni – deklarował w swoim oświadczeniu, potwierdzając, że zgadza się na rewanż. Dziękował też Saudyjczykom.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Boks
Boks. Polskie pięściarki wywalczyły kwalifikacje olimpijskie
Boks
Anthony Joshua nokautuje jak dawniej. Kto następnym rywalem?
Boks
Walka Joshua – Ngannou. Miliony na ringu w Rijadzie
Boks
Walka Fury - Usyk. Czekając na cud i szczęście
Boks
Znany polski bokser przyłapany na dopingu. Jest wieloletnia dyskwalifikacja