Propozycję walki z Jarrellem Millerem jako pierwszy otrzymał Artur Szpilka, ale odmówił. Jego promotor Andrzej Wasilewski zdawał sobie sprawę, że ryzyko byłoby zbyt duże. Mierzący 192 cm i ważący ponad 130 kg Amerykanin z Brooklynu uważany jest za jednego z tych, którzy mogą wkrótce przeciwstawić się obecnym mistrzom wagi ciężkiej. Wysokie miejsca w rankingach najpoważniejszych organizacji boksu zawodowego jedynie potwierdzają renomę Millera, byłego kickboksera.
Adamek decyzję o starciu z Millerem podjął szybko. – Rozmowa była krótka, powiedziałem Tomkowi, że jest taka propozycja, a on w swoim stylu odpowiedział natychmiast: „Bierzemy!". Więc wzięliśmy ze świadomością, jakie ta decyzja niesie zagrożenia, ale też jakie daje szanse – mówi „Rz" promotor Adamka Mateusz Borek. Tym samym „Góral" wróci do Chicago – po pierwszy pas mistrza świata organizacji WBC w wadze półciężkiej sięgnął właśnie w Wietrznym Mieście. Było to w maju 2005 roku. Walcząc ze złamanym nosem, pokonał po dramatycznej walce twardego Australijczyka Paula Briggsa. 17 miesięcy później wygrał tam rewanż.
O jego starciu z Andrzejem Gołotą w 2009 roku mówiła cała Polska, dwa lata później, gdy mierzył się z Witalijem Kliczką na Stadionie Miejskim we Wrocławiu, a stawką był pas WBC w najcięższej kategorii, był już na ustach całego świata. Ale Kliczko był zbyt silny, zbyt dobry, Adamek przegrał przed czasem. Ale za zarobione wtedy pieniądze kupił w stanie New Jersey kilka domów, które dziś wynajmuje.
Polak doskonale wie, że w walce w Chicago nie będzie faworytem. Adamek ma za sobą 58 walk (53 wygrał) i świadomość, że to już finisz. A potężny Jarrell „Big Baby" Miller z pewnością nie potraktuje go ulgowo. Gus Curren, trener Adamka, twierdzi, że zwycięstwo jest możliwe. „Góral" ma za sobą przygotowania w Vero Beach na Florydzie, gdzie do walk z Riddickiem Bowe szlifował formę Gołota.
Nie tylko Curren jest optymistą. Doktor Jakub Chycki, który dba o stan mięśni i wydolność naszego byłego mistrza dwóch kategorii wagowych, obiecuje, że 41-letni Adamek będzie równie szybki i wytrzymały w ostatniej rundzie jak w pierwszej. Z kolei sam pięściarz mówi o góralskim sercu, które pomoże mu pokonać Millera i być może pozwoli raz jeszcze powalczyć o tytuł.