Myto i gorycz niepewności

To będzie komentarz słodko-kwaśny, z domieszką goryczy. Słodki, bo rząd wreszcie dał zielone światło dla dobrze ocenianego przyszłościowego projektu pracowniczych planów kapitałowych. Kwaśny, bo jednocześnie urzędnicy przygotowują tzw. exit tax.

Publikacja: 28.08.2018 21:00

Myto i gorycz niepewności

Foto: Pixabay

To działania idące w przeciwnych kierunkach: jedno ma budować kapitał w kraju, drugie karać poniekąd za to, że powstał lub zainwestował w Polsce, a nie gdzie indziej.

PPK mają zachęcić do budowy krajowych oszczędności, które pomogą finansować inwestycje w naszej gospodarce. Zmobilizują obywateli do odkładania pieniędzy na starość, a zatrudniające ich firmy nakłonią do wsparcia tego wysiłku.

Biznes nieco na te dodatkowe wydatki kręci nosem, ale z drugiej strony sam będzie z kapitału z PPK korzystał, kiedy ten wreszcie popłynie na giełdę. Dla warszawskiego parkietu, który obumiera od czasu zdemolowania OFE przez poprzednią władzę, PPK będą kołem ratunkowym rzuconym dosłownie w ostatniej chwili. Dlatego szkoda, że przekonywanie członków rządu do nowego programu trwało bardzo długo i projekt miesiącami tkwił w blokach startowych.

Kontrastuje to z pośpiesznym tempem prac nad wprowadzeniem exit tax. Myto nakładane na firmy i zamożnych ludzi wyprowadzających się z Polski ma obowiązywać już od 1 stycznia 2019 r. Dotknie nie tylko korporacji przenoszących siedzibę z przyczyn podatkowych, ale np. także zdolnych (i zamożnych) menedżerów, którzy wyjeżdżają za granicę, bo awansują w strukturach firm międzynarodowych.

Dla zagranicznych firm rozważających inwestycje w Polsce exit tax to powód, by ponownie przemyśleć biznesplan. Dla polskich przedsiębiorców, którzy działają w kraju za pośrednictwem firm zarejestrowanych w Holandii czy Luksemburgu – dowód, że mieli nosa, nie przenosząc ich na ojczyzny łono.

Natomiast dla pracowników rozważających, czy przystąpić do PPK, exit tax to sygnał, że zasady opodatkowania odłożonego kapitału – zarówno wielkiego, jak i małego – mogą się zmienić niemal z dnia na dzień. A to do oszczędzania na starość nie zachęca. Gorycz niepewności będzie zawsze silniejszym smakiem od słodyczy państwowych zachęt.

To działania idące w przeciwnych kierunkach: jedno ma budować kapitał w kraju, drugie karać poniekąd za to, że powstał lub zainwestował w Polsce, a nie gdzie indziej.

PPK mają zachęcić do budowy krajowych oszczędności, które pomogą finansować inwestycje w naszej gospodarce. Zmobilizują obywateli do odkładania pieniędzy na starość, a zatrudniające ich firmy nakłonią do wsparcia tego wysiłku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację