„Kończymy prace nad opracowaniem o cłach na samochody z UE, bo od dawna oni korzystali na Stanach Zjednoczonych w postaci barier handlowych i ceł. W końcu wszystko zostanie wyrównane i to niedługo” — napisał w tweecie.
W ostatni piątek zagroził cłem 20 proc. na wszystkie samochody montowane w Europie po podjęciu miesiąc wcześniej przez administrację postępowania wyjaśniającego, czy taki import zagraża bezpieczeństwu narodowemu USA. Resort handlu USA ma do lutego 2019 zbadać, czy import samochodów i części zamiennych zagraża Stanom. Minister Wilbur Ross ogłosił, że jego resort zamierza zakończyć to postępowanie do końca lipca lub na początku sierpnia.
Trump wielokrotnie krytykował import samochodów z Niemiec. Już 11 maja na spotkaniu w Białym Domu z szefami firm amerykańskich powiedział, że zamierza wprowadzić cło 20 albo 25 proc. na import niektórych pojazdów. Stany pobierają obecnie stawkę 2,5 proc. od aut z Unii i 25 proc. od furgonetek, Unia stosuje stawkę 10 proc.
Europa zapowiada obronę
Następnego dnia wysoki przedstawiciel Komisji Europejskiej zapowiedział, że Unia zareaguje na każde amerykańskie posunięcie dotyczące oclenia samochodów z Unii.