W minionym tygodniu chińskie ministerstwo handlu ogłosiło, że wraz z innymi ministerstwami zatwierdziło nowe przepisy dotyczące eksportu z Chin samochodów używanych. Ich celem jest „ścisła kontrola eksportu nowych samochodów podszywających się pod używane”.
Schemat, jaki od rozpoczęcia rosyjskiej wojny pojawił się w imporcie aut z Chin polega na tym, że nowy samochód zakupiony w Chinach jest szybko odsprzedawany na eksport, głównie do Rosji. A tam dzięki oszczędnościom na cłach i gwarancjach jest sprzedawany taniej niż samochody zagraniczne (teraz głównie chińskie) oficjalnie importowane przez dystrybutorów.
Rosyjski import aut z Chin na prywaciarzy
Niemal wszystkie takie pojazdy są obecnie rejestrowane na osoby fizyczne, co pozwala na ich import z preferencyjną opłatą recyklingową w wysokości 3400 rubli (154 zł) za pojazdy do trzech lat i 5200 rubli (237 zł) za starsze pojazdy. Minimalna opłata handlowa uiszczana przez oficjalnych importerów prawnych przekracza natomiast 667 tys. rubli (33,4 tys. zł) – za pojazdy z silnikami o pojemności od 1 litra do 2 litrów. Różnica jest więc kolosalna.
Czytaj więcej
Chińskie auta szybko tracą na wartości – tak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie platfo...
– Tysiące sprzedawców jest zaangażowane w ten proceder, pomagając producentom w osiąganiu celów sprzedażowych – podkreśla Wei Jianjun, prezes zarządu Great Wall Motors, cytowany przez „The Moscow Times”.