– Zespół roboczy ds. prewencji samobójstw i depresji przy Radzie ds. Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia podjął 10 kwietnia uchwałę w sprawie konieczności podjęcia prac nad Krajową Bazą Danych na rzecz Monitorowania i Profilaktyki Zachowań Samobójczych – mówi „Rzeczpospolitej" rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz. Zdaniem zasiadających w zespole psychiatrów, psychologów, toksykologów, policjantów i strażaków informacja, że pacjent, zatrzymany lub ofiara przestępstwa już raz targnęli się na własne życie, mogłaby pomóc zapobiec kolejnemu takiemu zdarzeniu.
– Z opracowań naukowych, ale też doświadczeń psychiatrów wynika, że człowiek po próbie samobójczej ma zwiększone ryzyko podjęcia kolejnej, przy czym może być ona skuteczna – mówi prof. Piotr Gałecki, konsultant krajowy psychiatrii. – W 2019 r. samobójstwo popełniło w Polsce 5255 osób, w tym ponad 4,5 tys. mężczyzn. Ocenia się, że prób samobójczych było między 10 a 15 razy więcej, a znam ekspertów, którzy uważają, że ta liczba jest jeszcze większa.
Czytaj także: Hołyst: Nieletni popełniają samobójstwa przez rodziców, szkołę i kolegów
Dane o próbach są trudno dostępne i zazwyczaj ograniczone do dokumentacji medycznej oddziału, na który trafi pacjent – psychiatrycznego, ortopedycznego, toksykologicznego lub każdego innego w zależności od tego, gdzie trafiła taka osoba. Kiedy trafi na psychiatryczną izbę przyjęć pacjent z myślami samobójczymi czy objawami depresji, lekarz dyżurny nie zawsze jest w stanie precyzyjnie ocenić ryzyko samobójstwa i może wypuścić go do domu.
– Gdyby wiedział o wcześniejszej próbie samobójczej, z dużym prawdopodobieństwem zatrzymałby go w szpitalu na leczenie, ratując mu życie – tłumaczy prof. Gałecki.