Sytuacja jest bez precedensu: wysiłki prawników poprzedzają starania naukowców. Chodzi o wrak znaleziony koło wybrzeży Florydy. Jego historia wiąże się z hugenotami – jest to nazwa francuskich ewangelików reformowanych, potocznie nazywanych kalwinistami, pochodzi od nazwiska Besançon Hugues, przywódcy powstania w Genewie. W 1572 roku wybuchła wojna religijna, w czasie której miały miejsce rzezie hugenotów. Przywódca hugenotów Henryk, król Nawarry, gdy został królem Francji, przyznał hugenotom wolność wyznania, ale zwalczali ich jeszcze kolejni francuscy władcy. Takie jest historyczne tło odkrytego wraku.
W 1562 roku, ponad dwa stulecia przed utworzeniem Stanów Zjednoczonych Ameryki, , ale także w przededniu straszliwej wojny religijnej, jaka wkrótce miała wybuchnąć w Europie, przywódca hugenotów, admirał Gaspard de Coligny wyprawił nawigatora Jeana Ribault z misją utworzenia na Florydzie kolonii francuskiej, a ściślej - francuskiej kolonii hugenotów.
Prawnicy i płetwonurkowie
Żołnierzami wysłanymi na statkach dowodził Rene de Laudonniere. W ekspedycji wziął także udział Jacques Le Moyne de Morgues, francuski podróżnik, malarz-akwarelista i grafik. Misji tej poświęcona jest rozprawa historyczna pióra Helene Lhoumeau pod tytułem "Les expeditions francaises en Floride (1562 - 1568)".
W ekspedycji brały udział dwa statki: "La Trinite" i 'L,Esmerillon". W 2016 roku specjaliści z amerykańskiej firmy Globbal Marine Exploraion z siedziba w Tampa natrafili na jeden z nich koło Cap Canaveral,, prawdopodobnie "La Trinite", choć na razie jeszcze nie wiadomo, który, niewątpliwe ustalenie tego będzie możliwe dopiero po rozpoczęciu metodycznych badań. Jednak zanim się one rozpoczną, trzeba rozstrzygnąć, do kogo wrak należy, i wobec tego - kto go będzie badał. Francuska instytucja Drassm (Departement des recherches archeologiques subaquatiques et sous-marines) upomniała się o ten zabytek.
- Na jednym z dział okrętowych widnieje inicjał odlewni Franciszka I, a na drugim herb Henryka II - podkreśla Michel L,Hour, dyrektor Drassm. Przypomina on także, że od 28 października 2004 roku obowiązuje "Sunken Military Act" stwierdzający, że suwerenne państwa dysponują swoimi dawnymi okrętami wojennymi znalezionymi w amerykańskich wodach terytorialnych.
Z kolei John de Bry z Centrum Archeologii Historycznej w Melbourne Beach na Florydzie przyznaje, że jest to jedno z najważniejszych odkryć wraku w Ameryce Północnej. Spraę przynależności wraku rozpatruje pani Karla Spaulding, sędzia trybunału w Orlando na Florydzie. Na razie przekonują ją inicjały na okrętowych działach z brązu, ostateczny werdykt zapadnie jeszcze w sierpniu. Przy czym Francuzi deklarują ze swej strony chęć wspólnego prowadzenia badań wraku razem z naukowcami amerykańskimi.