Na projekt rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie opłat rocznych za aplikacje czekało tysiące aplikantów. Dzięki niemu zapłacą bowiem o ok. 500 zł mniej i to już od stycznia 2017 r. Dlaczego? Otóż wysokość rocznej opłaty za aplikacje: radcowską i adwokacką (komorniczą i notarialną również) uzależniona jest od lat od dwóch czynników: wysokości płacy minimalnej (obecnie 1850 zł, a od stycznia 2017 r. – 2000 zł) oraz mnożnika ustalanego co rok przez ministra sprawiedliwości w rozporządzeniu. Do tej pory mnożnik wynosił 3,1-krotność minimalnego wynagrodzenia dla radców prawnych i 3,05 dla adwokatów. Wynik jest prosty. Obecnie pierwsza z aplikacji kosztuje - 5 tys 735 zł, druga – 5 tys 642 zł i 50 gr.
Od stycznia 2017 r. jednak obie aplikacje podrożałyby, i to sporo. Minister Sprawiedliwości jednak mnożnik obniżył. Dla obu korporacyjnych aplikacji w przyszłym roku wynosić on będzie - 2, 6. Tak więc od stycznia obie aplikacje kosztować będą 5,2 tys zł.
Obniżka nie cieszy samorządów.
Opłata za aplikację przeznaczana jest na finansowanie zajęć aplikantów. Zdaniem korporacji wyższa opłata to lepsi wykładowcy, nowocześniejsze narzędzia dydaktyczne, mniejsze grupy szkoleniowe. Ich zdaniem to wszystko przekłada się na wyższą jakość szkolenia. Samorządy na przyszły rok nie myślały o podwyżce. Oponowali jednak przeciw obniżce opłaty.
– Prezydium Krajowej Rady Radców Prawnych na bieżąco analizuje koszty prowadzenia aplikacji – przekonują radcy. I podkreślają, że obecny poziom opłaty (5735 zł) za aplikację jest na odpowiednim poziomie.