UOKiK nałożył milionowe kary na PZM i Ekstraligę Żużlową. Za fikcję

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na Polski Związek Motorowy i Ekstraligę Żużlową kary odpowiednio 2,9 mln zł i 2,3 mln zł po uznaniu maksymalnych stawek wynagrodzeń żużlowców w ligach za ograniczenie konkurencji.

Publikacja: 05.06.2023 21:14

UOKiK nałożył milionowe kary na PZM i Ekstraligę Żużlową. Za fikcję

Foto: PAP/Bartłomiej Wójtowicz

O decyzji UOKiK poinformowała na swojej stronie Ekstraliga Żużlowa. W opublikowanym komunikacie czytamy, że prezes UOKiK „stwierdził zawarcie przez Polski Związek Motorowy (PZM) oraz EŻ porozumienia w zakresie ustalenia maksymalnych stawek wynagrodzeń zawodników sportu żużlowego jako ograniczającego konkurencję polegającą na ograniczeniu klubom możliwości zawierania kontraktów z zawodnikami, w związku z czym nałożył na nich kary w wysokości 2,9 mln zł (PZM) i 2,3 mln zł (EŻ)”.

Sprawa dotyczy maksymalnych stawek, jakie zgodnie z przepisami kluby żużlowe mogły wypłacać zawodnikom. Wprowadzony od 2014 r. regulamin finansowy ustalał, że żużlowcy mogą w ekstralidze, najwyższej klasie rozgrywkowej, otrzymywać 200 tys. zł za podpis na kontrakcie oraz 4,5 tys. zł za jeden zdobyty punkt (w I i II lidze stawki były niższe). Kwoty te w późniejszych latach zmieniały się. W 2022 roku wynosiły odpowiednio 500 tys. zł za podpis i 5 tys. zł za punkt. Po tym, jak w maju ub.r. UOKiK wszczął postępowanie antymonopolowe przeciwko Polskiemu Związkowi Motorowemu i spółce Ekstraliga Żużlowa, z kontrowersyjnych przepisów się wycofano.

- To z jednej strony efekt naszych rozmów z UOKiK, a poza tym otrzymywaliśmy sporo sugestii ze strony zawodników i działaczy, że te sprawy należy uwolnić. W związku z tym wsłuchaliśmy się w te głosy i limitów nie będzie - tłumaczył w listopadzie Piotr Szymański, przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego.

Czytaj więcej

PGE Ekstraliga. Szok w Grudziądzu, mistrz przegrał z „czerwoną latarnią”

Rzekome „wsłuchiwanie się w głosy” trwało jednak niemal dekadę. Przeciwko regulaminowi finansowemu Krzysztof Cegielski, prezes stowarzyszenia żużlowców „Metanol”, protestował bowiem jeszcze przed jego wprowadzeniem, w 2013 roku. Stawki z regulaminu były bowiem fikcją - najlepsi zawodnicy otrzymywali znacznie większe pieniądze, niż wynikałoby z przepisów, nawet gdyby w każdym meczu zdobywali komplet punktów. Większość wynagrodzenia otrzymywali bowiem z umów sponsorskich, które nie podlegały zgłoszeniu do Polskiego Związku Motorowego, a kluby ubiegając się o licencję nie musiały z tych zobowiązań się rozliczać.

- Zanim Regulamin Finansowy stał się bardziej jawny, w rozmowie z jednym czy drugim przedstawicielem klubu można było usłyszeć, że tak naprawdę nie stanowi on żadnego problemu. Regulamin może być, warunki kontraktów będą zgodne z jego zapisami, ale będzie trzeba znaleźć inny sposób by zapłacić więcej. To jest totalne nieporozumienie. Zawodnicy nie mają ochoty i potrzeby, żeby brać udział w niejasnych rozliczeniach. Żużlowcy wolą rozliczać się z klubami w sposób jawny, a nie z podstawionymi sponsorami czy z innymi osobami - mówił Cegielski w 2013 roku w rozmowie z WP Sportowymi Faktami.

Za udział w porozumieniu ograniczającym konkurencję grozi kara finansowa w wysokości do 10 proc. obrotu przedsiębiorcy.

Ekstraliga Żużlowa już zapowiedziała odwołanie się od decyzji UOKiK do sądu. „EŻ kategorycznie nie zgadza się z decyzją i zarzutami stawianymi przez Prezesa UOKiK, w szczególności z zarzucanym im udziałem w porozumieniu ograniczającym konkurencję ani z wysokością nałożonych kar pieniężnych. Oceniając tę sprawę Prezes UOKiK nie wziął pod uwagę ani specyfiki sportu (w tym sportu żużlowego) ani obowiązków i uprawnień związków sportowych w zakresie organizacji rozgrywek” - argumentuje spółka.

Istotnie żużel jest ewenementem, jeśli chodzi o sporty drużynowe. W żadnym innym popularnym sporcie zawodnicy nie otrzymują bowiem wynagrodzenia za konkretny dorobek, wypracowany w meczu. Możliwe są oczywiście premie, np. zbiorowe za wygrany mecz czy indywidualne, za np. strzeloną bramkę, ale podstawą wynagrodzenia jest ryczałt. Robert Lewandowski za rok gry w Barcelonie otrzymuje „na rękę” około 9 mln euro, niezależnie, czy strzeli 23 bramki czy 10.

„Prezes UOKiK pominął także okoliczność, iż PZM jest nadzorowany przez Ministra Sportu i Turystyki, który to organ nie stwierdził nigdy żadnych uchybień w relacjach między PZM a EŻ. EŻ nie zawarła też porozumienia z PZM ograniczającego konkurencję pomiędzy klubami w zakresie kontraktowania zawodników, ponieważ liczba zawieranych kontraktów klubów z zawodnikami systematycznie rośnie” - czytamy dalej w komunikacie Ekstraligi Żużlowej. Za wzrost liczby zawieranych kontraktów odpowiada jednak w dużej mierze powołanie rozgrywek U-24, co kadry niektórych zespołów niemal podwoiło.

Ekstraliga podkreśliła, że nałożona kara nie stanowi zagrożenia dla kondycji finansowej spółki, ponieważ egzekwowana będzie dopiero po prawomocnym orzeczeniu sądu (pierwsza instancja to Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów - XVII Wydział Sądu Okręgowego w Warszawie, druga - Sąd Apelacyjny w Warszawie), a na to można czekać nawet kilka lat. Jednak 2,3 mln zł to niemal cały zysk netto, jaki w ostatnim sprawozdaniu finansowym (za 2021 rok) raportowała spółka.

To nie pierwszy raz, gdy UOKiK bierze się za sport. W październiku ub.r. urząd nałożył prawie 1 mln zł kar na 16 koszykarskich klubów i spółkę Polska Liga Koszykówki. Tam sprawa dotyczyła jednak jednorazowego obniżenia kontraktów zawodniczych, w związku ze skróceniem sezonu rozgrywkowego z powodu pandemii COVID-19. Tymczasem regulamin finansowy w żużlu obowiązywał przez dziewięć lat.

O decyzji UOKiK poinformowała na swojej stronie Ekstraliga Żużlowa. W opublikowanym komunikacie czytamy, że prezes UOKiK „stwierdził zawarcie przez Polski Związek Motorowy (PZM) oraz EŻ porozumienia w zakresie ustalenia maksymalnych stawek wynagrodzeń zawodników sportu żużlowego jako ograniczającego konkurencję polegającą na ograniczeniu klubom możliwości zawierania kontraktów z zawodnikami, w związku z czym nałożył na nich kary w wysokości 2,9 mln zł (PZM) i 2,3 mln zł (EŻ)”.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
żużel
Przerwana seria Bartosza Zmarzlika. Grand Prix Chorwacji dla Jacka Holdera
żużel
Ruszyła PGE Ekstraliga. Mistrz Polski pokazał moc na inaugurację sezonu
Moto
Rusza Rajd Dakar. Na trasę wraca Krzysztof Hołowczyc
Moto
Jedna ekstraliga to mało. Polski żużel będzie miał aż dwie
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Moto
Bartosz Zmarzlik, mistrz bardzo zwyczajny