Poważne konsekwencje przerwanego meczu w PGE Ekstralidze. Mogli wybrać mniejsze zło

Przerwany mecz Wilków Krosno ze Stalą Gorzów w PGE Ekstralidze może mieć poważne konsekwencje. Gospodarzom grozi kilkaset tysięcy złotych grzywny.

Publikacja: 24.05.2023 03:00

Z góry było wiadomo, że te prace, które zaproponowali gospodarze, nie przyniosą efektu, a wręcz mogą

Z góry było wiadomo, że te prace, które zaproponowali gospodarze, nie przyniosą efektu, a wręcz mogą pogorszyć stanu toru - ocenia trener Stali Stanisław Chomski (na zdjęciu)

Foto: PAP/Lech Muszyński

– Albo przerywamy to teraz, albo się pozabijają – mówił Stanisław Chomski, trener Stali Gorzów, po czwartym biegu niedzielnego meczu. Jego zespół prowadził 16:8.

Spotkanie zakończono po dziewiątym wyścigu. Doświadczeni żużlowcy, jak były mistrz świata Jason Doyle, łuki pokonywali jeszcze w miarę płynnie, ale już młodsi mieli z jazdą ogromne problemy.

Każdy przerwany mecz żużlowy wywołuje kontrowersje. Uznanie rezultatu spotkania, którego nie udało się dokończyć, to na mapie sportów zespołowych ewenement. Wystarczy, że odbyła się większość biegów – co najmniej 8 z 15 – i wynik idzie w świat. To oznacza, że gdyby w Krośnie odjechano jeszcze jeden wyścig i wygraliby go gospodarze, to oni cieszyliby się z meczowego zwycięstwa.

Czytaj więcej

Porażka mistrzów Polski w Toruniu. Zmarzlik wyprzedzony o pół koła

Profesjonalizująca się PGE Ekstraliga zrobiła w ostatnich latach dużo, żeby podobnych kontrowersji uniknąć. Dekadę temu utworzono instytucję komisarza toru, który z ramienia żużlowej centrali nadzoruje przygotowanie nawierzchni przez gospodarza, aby nie wykraczała poza ramy regulaminu. Później kluby zobligowano do zainstalowania odwodnienia liniowego i specjalnych plandek do zakrycia toru na wypadek deszczu. Teraz to nie zadziałało.

Gospodarze tłumaczą, że poprzedniego dnia wieczorem była burza i choć sytuacja wydawała się opanowana, to woda weszła w tor zbyt głęboko, przez co nie wysechł na czas. Trzeba jednak pamiętać, że zastrzeżenia w jego sprawie pojawiały się już wcześniej.

Polski Związek Motorowy (PZM) zawiesił już licencję toru. PGE Ekstraliga zapowiedziała też postępowanie dyscyplinarne.

Trener Chomski w rozmowie z „Rz” zauważa, że i krośnieński tor można odpowiednio przygotować. – Na początku maja mieliśmy tam mecz drużyn U-24. Tor nie był idealny, ale jeżeli dziewczyna potrafiła tam trzy biegi odjechać (Niemka Celina Liebmann – red.), a teraz nie radził sobie mistrz Polski juniorów (Mateusz Świdnicki – red.), to nie można mówić, że wszystko było w porządku – mówi.

Dwa tygodnie temu przed meczem I ligi Polonii Bydgoszcz z Wybrzeżem Gdańsk w podobnej sytuacji jak w Krośnie – przy opadach dzień wcześniej i słońcu w dniu zawodów – imprezę odwołano. Teraz, według Chomskiego, powinno być podobnie. – Wybralibyśmy wtedy mniejsze zło, a tak mamy skandal – mówi.

Dlaczego mimo wszystkich komisarzy, planek i odwodnień wciąż przygotowanie torów bywa  problemem? – Nie brakuje osób funkcyjnych czy procedur, a zdrowego rozsądku – ocenia Chomski. – Zrobiliśmy wszystko, by doprowadzić tor do dobrego stanu – zapewnia jednak prezes Wilków Grzegorz Leśniak w rozmowie z WP Sportowymi Faktami. Trener Stali ripostuje. – Z góry było wiadomo, że te prace, które zaproponowali gospodarze, nie przyniosą efektu, a wręcz mogą pogorszyć stanu toru – mówi.

Według Sportowych Faktów klubowi z Krosna, oprócz konieczności rozgrywania domowych spotkań np. w Rzeszowie, grozi nawet kilkaset tysięcy złotych kary, ale konsekwencje czekają również komisarza toru.

– Albo przerywamy to teraz, albo się pozabijają – mówił Stanisław Chomski, trener Stali Gorzów, po czwartym biegu niedzielnego meczu. Jego zespół prowadził 16:8.

Spotkanie zakończono po dziewiątym wyścigu. Doświadczeni żużlowcy, jak były mistrz świata Jason Doyle, łuki pokonywali jeszcze w miarę płynnie, ale już młodsi mieli z jazdą ogromne problemy.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
żużel
Ruszyła PGE Ekstraliga. Mistrz Polski pokazał moc na inaugurację sezonu
Moto
Rusza Rajd Dakar. Na trasę wraca Krzysztof Hołowczyc
Moto
Jedna ekstraliga to mało. Polski żużel będzie miał aż dwie
Moto
Bartosz Zmarzlik, mistrz bardzo zwyczajny
Moto
Zmarzlik po raz czwarty indywidualnym mistrzem świata