Czym się zajmą? Będą systematycznie zapoznawać się z aktami sprawy, w tym szybkością i trafnością podejmowania pierwszych decyzji po otrzymaniu zawiadomienia o przestępstwie, szybkością postępowania oraz sprawdzaniem wyjaśnień podejrzanych.
Do ich obowiązków będzie należeć także badanie terminowości nadsyłanych przez policję akt dochodzenia z wnioskiem o przedłużenie jego trwania, badanie poziomu czynności procesowych oraz wydanych w toku dochodzenia zarządzeń i postanowień.
Prokuratorski asystent może się tym zająć tylko w zastępstwie prokuratora i na podstawie wydanego przez niego pisemnego upoważnienia. Jemu również przekaże wszelkie spostrzeżenia i uwagi dotyczące pracy dochodzeniowej.
Minister chce też, aby niektóre czynności asystenci mogli wykonywać samodzielnie. Przypilnują na przykład terminowości sporządzania opinii przez biegłych, skontrolują pracę sekretariatu i przygotują własny projekt odpowiedzi na pisma wpływające do danej sprawy oraz zgromadzą potrzebne orzecznictwo.
Za swoją pracę i pomoc mają dostawać wynagrodzenie. Minister chce, aby proponowane przez niego kwoty wiązały się z wyrównaniem pensji wypłacanych od sierpnia 2007 r. Ile odchodzący minister zamierza dać asystentom? Otóż: dla pomocników w prokuraturze krajowej i apelacyjnej przewidział kwoty od 3015 zł do 3450 zł; w prokuraturze okręgowej – od 2690 zł do 3010 zł, a w rejonowej od 2370 do 2685 zł. Skąd wzięły się takie kwoty? Przy ustalaniu wynagrodzenia asystentów brano pod uwagę pensje prokuratorów poszczególnych szczebli. Minister uznał, że kształtowanie ich wynagrodzenia odpowiednio do pensji prokuratora Prokuratury Krajowej byłoby nieuzasadnione i zbyt wygórowane, biorąc pod uwagę wymagania kwalifikacyjne kandydatów na to stanowisko.