Likwidację prokuratur: krajowej i apelacyjnych (zamiast nich ma powstać ma Prokuratura Generalna) oraz rozdzielenie funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości.
– Nasz projekt jest bardzo podobny do propozycji rządowej. Różnią nas dwie sprawy – twierdzi Jan Widacki, poseł Demokratycznego Koła Poselskiego. I wymienia właśnie kwestię likwidacji prokuratur apelacyjnych (z tego pomysłu wycofał się rząd) oraz kolejność tworzenia Prokuratury Generalnej. Rząd chce najpierw ją utworzyć, a potem powołać szefa, a autorzy projektu poselskiego – odwrotnie.
Prokurator generalny byłby powoływany przez prezydenta na siedmioletnią kadencję (mógłby zostać nim tylko raz). Głowa państwa wybierałaby go spośród kandydatów (sędziów Izby Karnej Sądu Najwyższego, sędziów wydziałów karnych sądów apelacyjnych lub prokuratorów PG) wskazanych przez I prezesa Sądu Najwyższego.
Środowisko chce reformy i pełnej niezależności, jednak krytykuje poczynania ministerstwa. W niedawno podjętej uchwale Rada Prokuratorów skierowała do PG ostre postulaty. Nie chce, aby decyzje dotyczące prokuratorów były podejmowane poza środowiskiem. O co chodzi? Zmiany w ustawie o prokuraturze trafiły do uzgodnień międzyresortowych w wersji istotnie różniącej się od tej, którą Rada dostała do zaopiniowania. Poza tym okrojono jej uprawnienia, straciła prawo do wskazywania kandydatów na stanowisko prokuratora generalnego przy pierwszym jego powołaniu (liczyć się ma jedynie głos Krajowej Rady Sądownictwa).
– Jesteśmy za nową ustawą o prokuraturze, obecna nie przystaje do rzeczywistości – mówi „Rz” prokurator Iwona Rolska -Kubicz z Rady Głównej Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratur. Związek popiera też rozdzielenie funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. Związkowcy chcieliby jednak, by samodzielny prokurator generalny był naprawdę samodzielny, bo jeśli dojdzie do rozdziału funkcji, a wciąż o wszystkim będzie decydował minister sprawiedliwości, to cała reforma stanie się fikcją.Wiadomo już, że przeciwko rozdziałowi funkcji jest Prawo i Sprawiedliwość. Takiej rewolucji nie popiera też od początku prezydent Lech Kaczyński.
Jak jest