Reklama

Dzikie zwierzę nie wtuli się w człowieka, a skutki „oswajania” przez AI dzikiej natury mogą być tragiczne

Filmiki, na których niedźwiedź przytula się do człowieka, a wilki wyprowadzają z lasu dziecko, to prosta droga do wypaczenia obrazu dzikiej natury. Dla człowieka, który stanie z nią kiedyś oko w oko, może okazać się śmiertelnie niebezpieczna.

Publikacja: 10.11.2025 14:52

Warto zastanowić się, czy treści przedstawiające dzikie zwierzęta w sposób niezgodny z ich naturą, n

Turyści na drodze do Morskiego Oka w Tatrach

Warto zastanowić się, czy treści przedstawiające dzikie zwierzęta w sposób niezgodny z ich naturą, np. jako łagodne, dające karmić się człowiekowi w ich naturalnym środowisku, nie powinny być usuwane z sieci.

Foto: PAP/Grzegorz Momot

– Wygenerowane przez AI filmiki, przedstawiające dzikie zwierzęta, rzekomo wchodzące w przyjazne relacje z człowiekiem lub przejawiające łagodne wobec niego zachowania, zaczęły już masowo zalewać media społecznościowe, zwłaszcza Facebooka – komentuje zjawisko mec. Anna Sobieraj, radca prawny i mediator prowadząca kancelarię DIKE.

Ekspertka m.in. od prawnej ochrony zwierząt zauważa, że osoby, do których docierają takie treści, często nie są w stanie odróżnić wytworów AI od rzeczywistości, co powoduje formowanie fałszywego obrazu natury.

– W efekcie następuje wzrost niebezpiecznych zachowań w kontaktach z dziką fauną, bo ludzie są przekonani, że mogą podejść do wolno żyjącego niedźwiedzia i go przytulić. Niestety ci, którzy nawet w trakcie wakacji w egzotycznych miejscach mają możliwość kontaktu z dziką naturą, bardzo rzadko są do tego wcześniej przygotowani – mówi mec. Sobieraj.

Czytaj więcej

Jak walczyć z fałszywymi materiałami dla dorosłych generowanymi przez AI?

Sztuczna inteligencja tworzy fałszywe filmiki z dzikimi niedźwiedziami, które pokazuje jako łagodne misie. To śmiertelne zagrożenie dla człowieka 

Specjalistka jest zdania, że osoby te nie wiedzą, jak zachować się wobec zwierząt, ani jak one mogą zachować się wobec nich. W efekcie prowadzi do katastrofalnych sytuacji, które generują niestety nagonkę właśnie na zwierzęta, tylko dlatego, że reagowały zgodnie ze swoją naturą. A człowiek nadal nie rozumie, dlaczego został zaatakowany, skoro „nic nie zrobił”, bo zachował się tak jak ludzie na filmiku z sieci. – Jednak niestety ich rozprzestrzenianie się może w efekcie prowadzić też do wzrostu nielegalnego handlu zwierzętami, bo chętni na nie mogą być przekonani, że np. małpka w domu to świetny pomysł – podkreśla Anna Sobieraj.

Reklama
Reklama

Radca prawny przyznaje, że trudno jednoznacznie zdiagnozować intencje stojące za publikacją takich materiałów. – Część z nich może być tworzona dla rozrywki, część dla zasięgu, a inne mogą mieć charakter manipulacyjny, zwłaszcza gdy stylizowane są na realistyczne nagrania z fotopułapek czy przydomowych kamer. Znany przykład to film przedstawiający chłopca „prowadzonego przez wilki” w lesie – fikcyjny, ale przez wielu uznany za prawdziwy – argumentuje.

– Nie mamy dowodów na to, że tego typu materiały powstają w konkretnych celach, ale warto pamiętać, że każda dezinformacja wizualna może być wykorzystywana do kształtowania opinii społecznej, również w obszarze ochrony przyrody czy prawa łowieckiego – alarmuje mec. Sobieraj.

Czytaj więcej

Gdy AI "wskrzesza" Szymborską. Prawne i etyczne wątpliwości wokół sztucznej inteligencji

Prawniczka ds. ochrony zwierząt: tworzy się ogromna luka, którą wypełnić muszą edukatorzy czy przyrodnicy

Zauważa przy tym, że materiały AI przedstawiające rzekomo obrazy natury czy zwierząt nie są w żaden sposób oznaczane. Równocześnie – jak zauważa – za tym mechanizmem nie idzie edukacja, świadomość, jak działają algorytmy i w jaki sposób mogą one wpływać na nasze postrzeganie świata. – Tworzy się ogromna luka, którą wypełnić muszą edukatorzy czy przyrodnicy – diagnozuje ekspertka.

Czytaj więcej

Sztuczna inteligencja wykorzystując lekarzy manipuluje konsumentami

Czy Facebook powinien usuwać fikcyjne filmiki z dzikimi zwierzętami? Ekspert komentuje 

Dr Michał Markiewicz, specjalista z zakresu prawa autorskiego i dóbr osobistych z kancelarii Markiewicz Sroczyński Mioduszewski jest zdania, że aspektem, nad którym należy się zastanowić, jest ten dotyczący przestrzeni, w jakiej ukazują się materiały.

Reklama
Reklama

– Warto zastanowić się, czy treści przedstawiające dzikie zwierzęta w sposób niezgodny z ich naturą, np. jako łagodne, dające karmić się człowiekowi w ich naturalnym środowisku, nie powinny być zgłaszane platformom, na których się ukazują, jako niezgodne z ich wewnętrznymi regulaminami – mówi mecenas. – Moim zdaniem trzeba by przeanalizować, czy nie niosą one zagrożenia dla człowieka, który uzna taki obraz za prawdziwy i spróbuje powtórzyć go w realnym świecie – ocenia.

Dr Markiewicz uważa jednak, że nie można popaść w przesadę i wymagać, aby platformy usuwały wszystkie treści, których bezkrytyczne rozumienie może teoretycznie sprowadzić niebezpieczeństwo na człowieka lub naturę. – Sam jestem zwolennikiem wolności wypowiedzi i nie mam poczucia, abyśmy wszyscy chcieli, żeby platformy działały w sposób nadmiernie prewencyjny – zaznacza. – W pewnych sytuacjach musimy liczyć na własny zdrowy rozsądek i mieć świadomość, że w internecie najpopularniejsze są treści, które napędzają klikalność – dodaje.

Zdaniem eksperta zjawisko fikcyjnych filmików ze zwierzętami w rolach głównych obrazuje generalny problem z moderacją treści przez platformy. – Z jednej strony jest to niezbędne, bo pojawiają się społeczne zagrożenia, z którymi trzeba walczyć, ale z drugiej nie może to prowadzić do cenzury – tłumaczy. – Moim zdaniem najlepszą alternatywą dla takich treści są kampanie społeczne, które uświadamiają realne zagrożenia, jakie może przynieść kontakt z dziką naturą – konkluduje.

Czytaj więcej

Przestępcy wykorzystują AI. Wystarczy im próbka naszego głosu czy zdjęcie

– Wygenerowane przez AI filmiki, przedstawiające dzikie zwierzęta, rzekomo wchodzące w przyjazne relacje z człowiekiem lub przejawiające łagodne wobec niego zachowania, zaczęły już masowo zalewać media społecznościowe, zwłaszcza Facebooka – komentuje zjawisko mec. Anna Sobieraj, radca prawny i mediator prowadząca kancelarię DIKE.

Ekspertka m.in. od prawnej ochrony zwierząt zauważa, że osoby, do których docierają takie treści, często nie są w stanie odróżnić wytworów AI od rzeczywistości, co powoduje formowanie fałszywego obrazu natury.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Prawne
Jakub Sewerynik: O starszych braciach, czyli mury rosną
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Samorząd
Na te zmiany czekają gminy i inwestorzy. Teraz ruch prezydenta
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Nieruchomości
Tomasz Lewandowski: Rząd chce oczyścić atmosferę wokół spółdzielni mieszkaniowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama