Reklama

Prokuratorzy chcą ubezpieczeń od skarg na przewlekłość

Mimo sprzeciwu środowiska rząd nie wycofa się z możliwości skarżenia się na leniwych śledczych. Budżet zapłaci obywatelowi za ich opieszałość nawet 15 tys. zł

Publikacja: 09.10.2008 08:22

Prokuratorzy chcą ubezpieczeń od skarg na przewlekłość

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Projekt ustawy wprowadzającej taką możliwość, mimo ostrej krytyki prokuratorów, został właśnie przyjęty przez Komitet Rady Ministrów. Jednocześnie Ministerstwo Sprawiedliwości odrzuciło wniosek zgłoszony przez Stowarzyszenie Prokuratorów RP, które domagało się obligatoryjnego ubezpieczenia prokuratorów od odpowiedzialności cywilnej.

– Takie ubezpieczenie nie ma sensu – tłumaczy “Rz” Grzegorz Żurawski, rzecznik ministra sprawiedliwości. I dodaje, że pieniądze na odszkodowania wyłoży Skarb Państwa, a zapłacą nie konkretni prokuratorzy, tylko prokuratury okręgowe (rejonowe nie mają własnego budżetu). Prokuratorzy jednak nie do końca wierzą w te zapewnienia.Projekt zmian w ustawie umożliwiającej obywatelom skarżenie już nie tylko opieszałych sądów, ale i prokuratur, niebawem trafi na posiedzenie rządu. [b]Wiadomo już, że ten nie wycofa się z pomysłu. Nie może, ponieważ na brak takich przepisów zwrócił nam uwagę Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu[/b] (w dwóch wyrokach dotyczących polskich obywateli).

[srodtytul]Boją się regresu[/srodtytul]

Wśród kilku kontrowersyjnych przepisów jeden szczególnie nie podoba się prokuratorom. Chodzi o świadczenia wypłacane obywatelom po stwierdzeniu przez sąd przewlekłości postępowania przygotowawczego. – Rozumiemy dobrą wolę rządu, który dziś zapowiada, że to budżet zapłaci za opieszałość prokuratorów – mówi “Rz” prokurator Cezary Kiszka, prezes Stowarzyszenia Prokuratorów RP. I dodaje, że za chwilę może się okazać, że prokuratury najpierw wyłożą pieniądze, a potem wystąpią z roszczeniem zwrotnym do konkretnego prokuratora. Dlatego domagają się ubezpieczeń OC i zapowiadają, że zdania nie zmienią.

[srodtytul]Ważna specyfika pracy[/srodtytul]

Reklama
Reklama

Nie wszyscy prokuratorzy są przeciwni skardze na opieszałość postępowania przygotowawczego.

– Sam pomysł jest zasadny – mówi prokurator Krzysztof Dratwa z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Ocenia też, że powinien on wpłynąć mobilizująco na środowisko. Zastrzega przy tym, że uregulowania dotyczące prokuratorów muszą uwzględniać specyfikę ich pracy.

– Wygląda ona zupełnie inaczej niż sędziowskie orzekanie – dodaje. Projekt noweli w trakcie konsultacji społecznych przeszedł niewielkie modyfikacje. W pierwotnej wersji np. MS chciało podnieść wysokość dzisiejszych świadczeń do 20 tys. zł.

Po przemyśleniu obniżyło jednak kwotę do 15 tys., zakreśliło też wartość minimalną – 2 tys. zł. Brak wartości minimalnej skrzętnie wykorzystują dziś sądy, które nie są zbyt hojne dla obywateli, nawet kiedy przyznają im rację co do opieszałości. I tak, choć w 2007 r. sądy zapłaciły obywatelom łącznie prawie 700 tys. zł, to średnie kwoty wynoszą ok. 2 tys. zł.

[ramka][b]Liczba starych spraw [/b]

Reklama
Reklama

Dzisiejszy nadzór przełożonych nad postępowaniem przygotowawczym nie zdaje egzaminu – uważa MS i przedstawia argumenty:

- [b]w 2005 r.[/b] – spraw trwających ponad rok (od daty wpływu) i niezałatwionych było 2134 (w tym 977 ponaddwuletnich)

- [b]w 2006 r.[/b] – spraw trwających ponad rok i niezałatwionych było 2781 (w tym 1258 ponaddwuletnich)

- [b]w 2007 r.[/b] – spraw trwających ponad rok i niezałatwionych było 3382 (w tym 1555 ponad dwuletnich)[/ramka]

[ramka][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2008/10/09/prokuratorzy-chca-ubezpieczen-od-skarg-na-przewleklosc/][b]Skomentuj ten artykuł[/b][/link][/ramka]

Konsumenci
Jest opinia rzecznika generalnego TSUE ws. WIBOR-u. Wstrząśnie bankami?
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Podatki
Inspektor pracy zamieni samozatrudnienie na etat - co wtedy z PIT, VAT i ZUS?
Zawody prawnicze
W sądach pojawią się togi z białymi lub złotymi żabotami. Wiemy, kto je włoży
Sądy i trybunały
Rzecznik dyscyplinarny sędziów „na uchodźstwie”. Jak minister chce ominąć ustawę
Reklama
Reklama