Takie wnioski płyną z wczorajszej edukacyjno-promocyjnej konferencji, zorganizowanej przez Fundację Edukacji Ubezpieczeniowej oraz Naczelną Radę Adwokacką, adresowanej do przedstawicieli branży asekuracyjnej. W wielu krajach Europy tego rodzaju ubezpieczenia to ważny składnik systemu ochrony prawnej. Ich posiadacze w zamian za stosunkowo tanią polisę mają zapewnione w razie potrzeby pokrycie kosztów porady prawnej czy prawnika w sądzie. I szeroko z takiej możliwości korzystają.
W Polsce jest inaczej. A to dlatego, że polisy ochrony prawnej są jeszcze u nas mało znane. Najczęściej sprzedaje się je jako element pakietu ubezpieczeniowego, np. obowiązkowego OC komunikacyjnego. Ich posiadacze nie pamiętają, a bywa że nawet nie wiedzą, iż za dodatkowe kilkanaście złotych mogą mieć także prawnika z ubezpieczalni. Stopień korzystania z ubezpieczeń ochrony prawnej pokazują dane przytoczone przez Piotra Skorupę z towarzystwa DAS, jednego z kilku, które oferują klientom samodzielne polisy.
160 zł rocznie kosztuje najtańsza polisa ubezpieczenia OP (ochrony prawnej)
Oto w 2010 r. na 240 mln zł zebranych składek wypłacono zaledwie 7,2 mln zł odszkodowań. – W ostatnich latach suma składek bardzo wzrosła, tymczasem odszkodowań wcale nie – mówił. Na milion osób ubezpieczonych wypłacono tylko 3,5 tys. odszkodowań. Pokazuje to, jak słabą świadomość prawną mają Polacy. Zdaniem Piotra Skorupy przyjdzie jeszcze czas na rozwój wyspecjalizowanych, samodzielnych usług.
Wczorajsza konferencja była początkiem akcji promocyjnej, w której NRA oraz firmy ubezpieczeniowe chcą pokazywać zalety ubezpieczenia ochrony prawnej. – Chodzi o przekonanie Polaków, żeby w interesie własnym i społecznym zaczęli powszechnie z nich korzystać – wyjaśniał Andrzej Zwara, prezes NRA. – Zmniejszyłoby to koszty usług prawniczych, co mogłoby zwiększyć popyt na nie.