Dziś doradcy, czyli prawnicy nienależący do korporacji prawniczych świadczą usługi na podstawie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej.
Mija prawie sześć lat, od kiedy Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że byłoby wskazane uregulowanie zasady wykonywania takich usług. W zeszłej kadencji Sejm pracował nad projektem odrębnych przepisów, które miały generalnie dopuścić absolwentów prawa do reprezentowania stron w procesach cywilnych przed sądami rejonowymi. Posłowie nie zdążyli ich jednak uchwalić.
Jak się dowiadujemy, przedstawiciele doradców prawnych, spotkali się w ubiegłym tygodniu z ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem. Przedstawili mu swoje propozycje regulacji. Proponują m.in. żeby doradca po trzech latach doradztwa mógł zdawać praktyczny egzamin uprawniający do wpisu na listę adwokatów i radców prawnych (dziś absolwent prawa musi w tym celu przepracować pięć lat w kancelarii prawnej). Doradcy chcieliby też występować w roli zastępców adwokatów i radców przed sądami na podobnych zasadach co aplikanci.
Propozycji dopuszczenia magistrów do występowania w sądach przeciwstawiają się korporacje adwokacka i radcowska.
Jarosław Gowin po objęciu teki ministra sprawiedliwości deklarował publicznie, że nie jest przeciwny temu, by samo ukończenie studiów dawało możliwość świadczenia niektórych usług prawnych. Zastrzegał jednak, że konieczne byłyby zmiany w wyższym szkolnictwie prawniczym: