Reklama
Rozwiń
Reklama

Poczekają na ekstradycję

Sąd już podjął decyzję o ekstradycji byłego rosyjskiego prokuratora. Nie zostanie on jednak od razu wydany Rosji. Ostateczną decyzję podejmie bowiem minister sprawiedliwości

Publikacja: 10.02.2012 07:00

Poczekają na ekstradycję

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu zdecydował, że Aleksander Ignatienko, były rosyjski prokurator podejrzany między innymi o korupcję, może zostać wydany w drodze ekstradycji władzom Rosji.

Decyzja sądu nie jest jeszcze prawomocna (nastąpi to w ciągu siedmiu dni). Nawet jednak po jej uprawomocnieniu rosyjski prokurator nie zostanie od razu wydany rosyjskim władzom. Rozstrzygnięcie sądu  nie jest bowiem w tej kwestii decydujące. Ostateczną decyzję o tym, czy wydać daną osobę innemu państwu, podejmuje  minister sprawiedliwości. Co ważne, przepisy nie wyznaczają  żadnego terminu, w ciągu którego powinien to zrobić. Teraz więc to do Jarosława Gowina trafią akta sprawy. Dopiero jeśli on zgodzi się na ekstradycję, Aleksander Ignatienko zostanie wydany do Rosji.

Dlaczego w ogóle polski sąd zajmuje się tą sprawą? Otóż Rosjanin został zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego 1 stycznia tego roku na zakopiance. Był poszukiwany międzynarodowym listem gończym za przestępstwa korupcyjne i oszustwo popełnione na terenie Rosji.

Jeżeli zatem Rosja chce sądzić u siebie byłego prokuratora,  musi go najpierw do kraju sprowadzić. A to może długo potrwać.

Zdaniem karnistów rozbudowana procedura i szczególne wymagania sprawiają, że w sprawach ekstradycyjnych nie ma co liczyć na ekspresowe tempo. Średni czas  postępowania ekstradycyjnego wynosi prawie rok – 314 dni, ale są i takie, które ciągną się  kilka lat. W dodatku w tego rodzaju sprawach ogromną rolę  odgrywa polityka, a jak wiadomo, relacje polsko-rosyjskie są dość skomplikowane.

Reklama
Reklama

Dużo łatwiej i szybciej byłoby odesłać Aleksandra Ignatienkę do Rosji, gdyby w jego przypadku można było użyć europejskiego nakazu aresztowania. Jego stosowanie jest jednak ograniczone wyłącznie do państw członkowskich Unii Europejskiej.  Rosja do niej nie należy,  jest to więc wykluczone.

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu zdecydował, że Aleksander Ignatienko, były rosyjski prokurator podejrzany między innymi o korupcję, może zostać wydany w drodze ekstradycji władzom Rosji.

Decyzja sądu nie jest jeszcze prawomocna (nastąpi to w ciągu siedmiu dni). Nawet jednak po jej uprawomocnieniu rosyjski prokurator nie zostanie od razu wydany rosyjskim władzom. Rozstrzygnięcie sądu  nie jest bowiem w tej kwestii decydujące. Ostateczną decyzję o tym, czy wydać daną osobę innemu państwu, podejmuje  minister sprawiedliwości. Co ważne, przepisy nie wyznaczają  żadnego terminu, w ciągu którego powinien to zrobić. Teraz więc to do Jarosława Gowina trafią akta sprawy. Dopiero jeśli on zgodzi się na ekstradycję, Aleksander Ignatienko zostanie wydany do Rosji.

Reklama
Sądy i trybunały
Karol Nawrocki zablokował nominacje 46 sędziów. Czy prezydent mógł to zrobić?
Podatki
Darowizna od rodzica powinna iść na konto dziecka. Bo fiskus ją opodatkuje
Praca, Emerytury i renty
Wiek emerytalny jest, ale brakuje stażu pracy. Czy jest szansa na emeryturę z ZUS?
Nieruchomości
Będą ważne zmiany w prawie budowlanym? „Żółta kartka” zamiast blokady inwestycji
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Prawo rodzinne
Szybki rozwód bez sądu będzie możliwy. Rząd przyjął projekt
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama