Młodzi adwokaci, którzy po ciężkiej aplikacji i egzaminie wkraczają w życie zawodowe, uważają, że to uprzywilejowanie kierownictwa izby.
Diety i składki
Chodzi o członków prezydium Rady Adwokackiej w Warszawie, którzy od kilku miesięcy dostają diety po 11,1 tys. zł. Według części młodych adwokatów chodzi o prace społeczne, nie przymusowe, nie uniemożliwiają one zarobkowania we własnej kancelarii. Diety odpowiadają zaś pensjom najwyższych urzędników w państwie. Z drugiej strony adwokacka młodzież musi uiszczać składkę 235 zł miesięcznie.
– Radcy płacą 100 zł i mają w tym polisę OC, a my musimy na nią wydać przynajmniej 45 zł. Dla adwokata rozpoczynającego praktykę, który musi jeszcze utrzymać kancelarię, to znaczny wydatek – mówi mec. Katarzyna Topoczewska, która w tym roku otworzyła kancelarię.
235 zł - to miesięczna składka członka korporacji, zbyt wysoka w ocenie początkujących adwokatów
– Trudno powiedzieć, czy diety odpowiadają nakładowi pracy, ale powinny być jasne zasady ich przyznawania. Powinno to być przedmiotem zgromadzenia – mówi Marcin Wawrzyniak, inny świeżo upieczony adwokat.