Krzysztof Boszko: Z obronami dla radców musimy walczyć do końca

Krzysztof Boszko, kandydat na prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej w rozmowie z Katarzyną Borowską

Publikacja: 19.11.2013 08:19

Krzysztof Boszko

Krzysztof Boszko

Foto: archiwum prywatne

Nie szczędzi pan krytyki prezesowi Andrzejowi Zwarze, ale ten ripostuje, że jest pan we władzach palestry od dziewięciu lat i ma na nią wpływ.

Krzysztof Boszko:

Jestem we władzach Naczelnej Rady Adwokackiej od dziewięciu lat – jako zastępca sekretarza i sekretarz. Przy obecnym stylu kierowania adwokaturą miałem jednak ograniczony wpływ na to, co się w niej dzieje. Sekretarz zajmuje się głównie organizacyjnymi i technicznymi kwestiami funkcjonowania prezydium, izb i rad. Często miałem inne stanowisko niż obecny prezes, czemu dawałem wyraz w protokołach posiedzeń. Niestety, władze NRA odeszły od wspólnego wypracowywania decyzji – wiele z nich podejmowanych było z pominięciem organów adwokatury. To był błąd, który osłabił naszą pozycję.

Chce pan teraz objąć stanowisko, które daje większą władzę, ale i odpowiedzialność. Dlaczego?

Dziewięć lat wystarczy, żeby zdobyć doświadczenie i wiedzę potrzebne do wzięcia odpowiedzialności za losy środowiska. Ubolewam nad stanem palestry. Jej kondycja od lat się pogarsza, jesteśmy spychani na margines. Na przełomie lat 80. i 90. nasza profesja cieszyła się ogromnym prestiżem. Dziś jest o wiele mniejszy.

Jak to się stało i czy można to zmienić?

Jest w tym trochę naszej winy. Adwokaci na początku lat 90. mieli bardzo wysoką pozycję społeczną. Łatwiej też było w tym zawodzie osiągnąć sukces – było nas niewielu, gospodarka się rozwijała. Zachłysnęliśmy się tym trochę, przestaliśmy zmieniać i unowocześniać samorząd. Potem palestra stała się chłopcem do bicia. Władzy zaczęły przeszkadzać silne zawody zaufania publicznego. Nie da się tego naprawić na skróty. Na pewno nie jest dobre wiązanie spraw adwokatury z tą czy inną opcją polityczną. Politycy muszą nas traktować poważnie, jak silnych partnerów, dlatego prezes NRA powinien być całkowicie apolityczny.

Palestrze obrywało się głównie za dostęp do zawodu.

Ten wątek był podnoszony później. Wcześniej nastąpił w mediach bezpardonowy atak na nasze środowisko – eksponowano jednostkowe zjawiska patologiczne, które niestety się zdarzały, ale nigdy nie były powszechne. Jednocześnie radcy prawni poszerzali swoje uprawnienia, ostatnio zyskując obrończe.

Mówi pan o powstrzymaniu tych zmian. Ustawę podpisał już jednak prezydent.

Na pewno nie będzie to łatwe, ale na etapie vacatio legis [ma potrwać do lipca 2015 – red.] jeszcze dużo można zrobić. Przede wszystkim musimy zwalczać tę zmianę przed Trybunałem Konstytucyjnym. Musi także być prowadzona szeroka akcja edukacyjna, informująca społeczeństwo o zagrożeniach. Radcy prawni, nawet jeśli będą dobrze teoretycznie przygotowani z prawa karnego, nie mają opanowanego warsztatu obrończego, którego aplikanci adwokaccy uczą się od swoich patronów. Tymczasem prawo do obrony jest fundamentalne. Jeśli obrońcy będą przygotowani gorzej niż oskarżyciele, zniknie równowaga między stronami. To zaś zagrozi prawom jednostki. Będziemy przekonywać polityków, że warto zmienić te przepisy.

Chce pan walczyć do końca upływu vacatio legis?

I także później. Do końca, na wszystkich frontach: medialnym, parlamentarnym, legislacyjnym. Nie możemy się poddawać. To nie leży w naturze adwokata.

Jak jeszcze chce pan podnieść adwokacki prestiż?

Po pierwsze musimy unowocześnić zawód. Po drugie położyć nacisk na legalizm. Gdzie jak nie u nas normy prawa wewnętrznego powinny być ściśle przestrzegane? Tymczasem np. uczestnictwo w zgromadzeniach izb jest obowiązkowe. W praktyce to fikcja. Dlatego należy albo zmienić przepis, co od dawna postuluję, albo go egzekwować. Takich przykładów jest więcej. Nasze prawo wewnętrzne wymaga przejrzenia i zmiany. Musimy także udoskonalić postępowania dyscyplinarne – m.in. poprzez zwiększenie liczby zastępców rzeczników dyscyplinarnych. Dziś pion dyscyplinarny działa jeszcze poprawnie, ale liczba adwokatów wciąż rośnie.

Więcej adwokatów to także trudniejszy rynek.

Kluczem jest poprawienie wizerunku zawodu. Zapotrzebowanie na usługi prawne nie zmieni się szybko. Są pomysły, jak zwiększyć na nie popyt, ale będzie to proces długotrwały. Musimy więc uświadamiać społeczeństwu, że na najbardziej profesjonalną pomoc prawną we wszystkich dziedzinach prawa mogą liczyć właśnie u adwokata. Potrzebna jest intensywna kampania edukacyjna i informacyjna, która zmieni postrzeganie naszego środowiska. Musimy też zadbać o młodsze pokolenie. Potrzebne są nowoczesne szkolenia. Chcę też rozpocząć dyskusję o zróżnicowaniu składek członkowskich, m.in. z myślą o kolegach rozpoczynających praktykę.

Nie szczędzi pan krytyki prezesowi Andrzejowi Zwarze, ale ten ripostuje, że jest pan we władzach palestry od dziewięciu lat i ma na nią wpływ.

Krzysztof Boszko:

Pozostało 96% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów