Reklama

Jacek Dubois: Ścierwa dwa

Obowiązkiem prawnika jest obrona reguł, nawet gdy ich ominięcie mogłoby przynieść lepszy efekt. Jeśli od reguły zrobi się wyjątek, ten zaczyna ją zastępować.

Publikacja: 05.10.2025 13:44

Mecenas Jacek Dubois, sędzia Igor Tuleya

Mecenas Jacek Dubois, sędzia Igor Tuleya

Foto: PAP/Radek Pietruszka/Wojciech Olkuśnik

Tej wiosny otrzymaliśmy z sędzią Igorem Tuleyą propozycje wywiadu rzeki do książki „Mogłem milczeć”, który przeprowadziła z nami Anna Matusiak. Rozmowa dotyczy historii Igora Tulei, który z sędziego sądu karnego miał stać się podejrzanym, a czego przyczyną było to, że orzekał w sposób odmienny, niż oczekiwała od niego władza.

Adwokat Jacek Dubois i sędzia Igor Tuleya. Co ich połączyło?

Mój udział w projekcie wynikał z tego, że w tym postępowaniu byłem jego obrońcą. Ponieważ każda historia powinna mieć swój początek, rozwinięcie, punkt kulminacyjny i zakończenie, książka ta jest opowieścią o dwóch prawnikach karnych zafascynowanych swoją pracą, których drogi w pewnym momencie się przecinają. To opowieść o sędzim i adwokacie, którzy w swojej pracy natrafiają na różne rafy i stają przed trudnymi wyborami, a łączy ich pasja pracy, którą wykonują. To również opowieść o tym, dlaczego polityka powinna być szczelnie odseparowana od prawa i dlaczego te dwie dziedziny życia nie powinny się przenikać. To pytania, co robić, gdy zasada trójpodziału władzy zostaje naruszona i przedstawiciele władzy wykonawczej próbują przejąć kontrolę nad władzą sądowniczą.

Czytaj więcej

Precedensowe zawiadomienia do prokuratury. „Przywłaszczyli sobie funkcje sędziów"

Czy zmasowany hejt pomaga w promocji?

Po wielotygodniowej pracy uznałem, że wyszedł z niej dość interesujący efekt, więc gdy książka znalazła się w przedsprzedaży, napisaliśmy o tym na profilu naszej kancelarii. No i wtedy się zaczęło. Tytułowe „ścierwa dwa” to wpis pana Huberta Błaszczyka, byłego sędziego odznaczonego przez prezydenta Andrzeja Dudę Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Dalej było podobnie: „obrońcy komuszej generacji” – dodał Zbigniew Jabłoński, „Głupi jaśku, miałeś już wizytę u specjalisty?” – dopytywał się Janusz Wiecha, „nie ma gorszej hołoty” – uznał Karol Łuczak, „co to, jądro komuszej kasty??” – dopytywał się z kolei Mariusz Kawski i dalej w tym tonie wiele komentarzy.

Efekt zmasowanego hejtu był nieoczekiwany, bo pod wpływem setek komentarzy strona internetowa kancelarii zamieszczająca zwykle branżowe wpisy z reakcjami na poziomie kilkunastu laików nieoczekiwanie rozpostarła skrzydła i poszybowała jak pegaz w przestworza. Finalnie nasz informacyjny wpis poza kilkuset hejterskimi komentarzami doczekał się ponad tysiąca lajków i kilkuset tysięcy odsłon.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Jacek Dubois: Zemsta spraw niezałatwionych

W ten sposób w dwa dni od rozpoczęcia przedsprzedaży książka, której zasięg wydawał się branżowy, znalazła się na liście top 1 książek z autografem. Do dziś w siedzibie naszego wydawcy leją się strumienie szampana, a w każdą niedzielę naczelna wydawnictwa udaje się do kościoła, gdzie zamawia mszę dziękczynną za pana Huberta Błaszczyka, modląc się, by Bóg nie powstrzymywał go i jego kolegów przed kolejnymi wulgarnymi wpisami, bo nic tak nie podnosi zainteresowania jak drobny skandal. Wszak tylko nuda dogorywa w ciszy i zapomnieniu.

Prawo przesiąkło polityką

Jeszcze raz zatem dziękując naszym wszystkim hejterom za twórcze zaangażowanie i prosząc o jeszcze, chcę również wyjaśnić, dlaczego o tym piszę. Jest to idealny przykład, jak prawo przesiąkło polityką, a nas, prawników – którzy z polityką w jej rzeczywistym wydaniu nie mamy nic wspólnego – potraktowano jak polityków i za rzekomo polityczne poglądy napiętnowano. Muszę się przyznać, że pomimo spędzenia setek godzin wspólnie z Igorem Tuleyą, nie mam pojęcia, jakie on ma polityczne poglądy, a on mnie również nigdy nie spytał o moje. Mieliśmy ciekawsze tematy, rozmawiając o naszych ukochanych książkach.

Czytaj więcej

Sędzia Igor Tuleya: Za odszkodowania dla mnie nie powinni płacić obywatele

Ani on, ani ja na żadnym etapie życia nie należeliśmy do żadnej partii ani nie byliśmy zaangażowani w działalność polityczną. Mnie jedynie zdarzało się reprezentować polityków.

Połączyło nas to, że w 2015 r., gdy władza wykonawcza rozpoczęła nielegalnie ingerować we władzę sądowniczą, a następnie próbowała wprowadzić sprzeczne z konstytucją ustawy mające rzekomo reformować wymiar sprawiedliwości, obaj stanęliśmy w obronie niezawisłości władzy sądowniczej, czyli w obronie obowiązujących reguł. Nasz kontakt z polityką polegał na tym, że gdy politycy naruszali prawo, my jako prawnicy staraliśmy się tego prawa bronić. Jeśli stawanie w obronie zasad przyporządkowuje kogoś do jakiejś opcji politycznej, to w konsekwencji musi prowadzić do wniosku, że programem jednej opcji politycznej jest łamanie zasad, a ich przeciwników tych zasad bronienie. I ta sytuacja dla kogoś z wykształceniem prawniczym staje się niezrozumiała, bo my przez całe nasze życie zawodowe byliśmy wychowywywani w szacunku i poszanowaniu dla prawa. Z tego powodu uważamy, że wszyscy politycy powinni prawa przestrzegać, a programy polityczne nie powinny polegać na jego łamaniu.

Reklama
Reklama

Oczywiste jest, że rozwój społeczny to nieustające zmiany, do których prawo powinno być dostosowane i musi ono ewaluować wraz z rozwojem społeczeństwa. O kształcie prawa decyduje wola większości, a zatem jego kształt to polityka, bo jest wyrazem woli większości, jednak już stosowanie ustanowionego prawa to domena władzy sądowniczej, na którą władza wykonawcza nie powinna mieć żadnego wpływu.

Czytaj więcej

Jacek Dubois: Pomóżmy ministrowi Żurkowi

Wrogowie świadczą o nas

Prawo może być zmieniane zgodnie z wolą rządzącej większości i jest to polityka, jednak prawo to musi być zmieniane zgodnie z obowiązującymi zasadami. Gdy zasady nie są przestrzegane, nie mamy odczynienia z polityką, tylko zwykłym bezprawiem, na które każdy prawnik ma obowiązek zareagować, broniąc obowiązujących zasad. To bardzo ważne, bo świat, w którym nie obowiązują reguły, staje się chaosem.

Dlatego obowiązkiem prawnika jest obrona reguł, nawet gdy ich ominięcie mogłoby przynieść lepszy efekt. Jeśli od reguły zrobi się wyjątek, ten zaczyna ją zastępować. Jeśli raz pozwoli się na wprowadzenie niekonstytucyjnych przepisów, to taki tryb może stać się regułą, pozbawiając nas wszystkich gwarancji z konstytucji wynikających. Tym wszystkim zaś, którzy deklarowali w swoich wpisach użycie naszej książki jako papieru toaletowego, przypomnę cytat „Masz wrogów? Bardzo dobrze, to znaczy, że postawiłeś się w jakiejś sprawie w swoim życiu”.

Autor jest adwokatem, sędzią Trybunału Stanu

Czytaj więcej

Piotr Andrzejewski: Podział władz jest w dużej mierze fikcją ustrojową

Tej wiosny otrzymaliśmy z sędzią Igorem Tuleyą propozycje wywiadu rzeki do książki „Mogłem milczeć”, który przeprowadziła z nami Anna Matusiak. Rozmowa dotyczy historii Igora Tulei, który z sędziego sądu karnego miał stać się podejrzanym, a czego przyczyną było to, że orzekał w sposób odmienny, niż oczekiwała od niego władza.

Adwokat Jacek Dubois i sędzia Igor Tuleya. Co ich połączyło?

Pozostało jeszcze 94% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Studia w wersji neo
Rzecz o prawie
Prawnicy coraz chętniej korzystają z narzędzi sztucznej inteligencji
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wołam ciebie ja, brzoza
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Czy istnienie Trybunału Stanu ma sens
Rzecz o prawie
Marek Domagalski: Liczą się orzeczenia TK, mniej ich publikacja
Reklama
Reklama