Posłowie przygotowują przepisy, które pozwolą ustanawiać magistrów prawa jako pełnomocników stron w procesach cywilnych przed sądami rejonowymi. Mogą być uchwalone jeszcze w tej kadencji parlamentu.
Doradca jak radca
– Naszym celem jest przede wszystkim zwiększenie dostępu do fachowych pełnomocników prawnych w najprostszych sprawach rozstrzyganych w sądach rejonowych, tak żeby z ich pomocy mogło korzystać więcej ludzi – tłumaczy Robert Kropiwnicki, poseł PO popierający wpuszczenie absolwentów do sądów.
Absolwent prawa będzie miał niemal takie same uprawnienia zawodowe jak dziś adwokat czy radca prawny. Nie pozostanie to bez wpływu na rynek pracy. Dziś zdobycie uprawnień adwokata lub radcy nierzadko oznacza dla młodego prawnika nie awans zawodowy, ale kłopoty w pracy i konieczność szukania nowego miejsca zatrudnienia.
– Przez cztery lata pracowałam w jednej z warszawskich kancelarii za 2 tys. zł miesięcznie. Kiedy skończyłam aplikację, zdałam egzamin prokuratorski i wpisałam się na listę radców prawnych, szef zwolnił mnie z pracy. Na pytanie o powody usłyszałam, że teraz, kiedy jestem już radcą prawnym, nie jestem potrzebna, bo na moje miejsce kancelaria woli zatrudnić prawnika bez aplikacji, który będzie dużo tańszy – mówi Iza. – Tak samo kancelaria postąpiła z ośmioma innymi osobami, które w tym samym czasie uzyskały tytuł zawodowy adwokata lub radcy prawnego – dodaje.
Grunt to oszczędności
– Klienci kancelarii ostrożnie wydają swoje pieniądze, więc kancelarie deklarują, że chętnie zatrudnią prawników bez aplikacji, bo są dużo tańsi – mówi adwokat Bartosz Grohman z Naczelnej Rady Adwokackiej.